ola pisze:Co gdybyśmy tego nie zauważyli - to taki chwilowy stan „zawieszenia” tak jakby była nieobecna. Czasami mamy wrażenie że to przez ilość emocji, albo jak jest zmęczona.
Ale nie ma żadnej utraty przytomności, nie wiem jak to nazwać ale to taka chyba łagodna padaczka.
Gdzieś czytałam, że napady kloniczno-toniczne to nie jest nawet 50% wszystkich napadów. Z tym nam się kojarzy padaczka, bo do tego przyzwyczaiła nas telewizja. Takie napady są spektakularne. Natomiast większość napadów to właśnie zawieszki lub różnego rodzaje tiki.
Padaczkę od zamyślenia odróżnia się po tym, że przy jakiejkolwiek interakcji z dzieckiem (typu dotknięcie ręką, ale nie samo mówienie) nie da się dziecka z takiego stanu wyrwać. Przy zamyśleniu da się.
Natomiast jeśli w eeg są fale napadowe, a na to wygląda, to badania + objawy są naprawdę mocną podstawą do diagnozy padaczki.
Btw zazwyczaj dziecko podczas napadu jest przytomne. Następuje utrata świadomości, ale przytomności nie traci. Nawet przy napadach toniczno-klonicznych.
ola pisze:mówiła że po 3 miesiącach wizyta, zrobić morfologię i próby wątrobowe.
Plus poziom kwasu walproinowego, bo powinien być w określonym zakresie (50-100), żeby miał zdolności terapeutyczne, ale nie osiągnął wartości toksycznej. Oczywiście to badanie dotyczy tylko przyjmowania depakiny i ogólnie kwasu walproinowego, który może być pod różnymi nazwami. Przy przyjmowaniu innych substancji czynnych robione są inne badania, a niektóre z nich nie mają żadnych badań do wykrycia poziomu leku.
Jeśli zawieszki zdarzają się w ciągu dnia, to Hania wykonując różnego rodzaju czynności musi być pod ciągłym nadzorem - na przykład pływanie, jazda na rowerze.
Ogólnie rzeczywiście padaczki dziecięce mogą minąć. Stasia objawy się wycofały, potem przeszły w napady migrenowe, ale od 3 lat nie ma już żadnych napadów, a ostatnie eeg było dużo lepsze, niż to ze szpitala, czy kilka tygodni później. Ja zdecydowałam się podać lek, bo czytałam, że im wcześniej poda się leki, tym szybciej objawy mogą minąć.
A, no i nie zwracajcie uwagi na białe granulki w stolcu
To osłonki od leku, lek jest w środku i uwalnia się kiedy trzeba, natomiast osłonki nie trawią się i w ten sposób są wydalane z organizmu
ola pisze:Gdyby były jakieś niepożądane skutki to od razu przerwać branie leków typu brak apetytu.
U Stasia wystąpiła agresja i senność przy podnoszeniu dawki z 250 na 500. Więc objawy mogą być różne, musicie być czujni. Dawki leków przeciwpadaczkowych wprowadza się i zwiększa bardzo ostrożnie i powoli. Jeszcze dłużej się z nich schodzi.
A tak w ramach ciekawostki - ja biorę lamotrix jako stabilizator nastroju. Tak, to też jest lek przeciwpadaczkowy