Sybel pisze:jak wszystko w związku z Witem zorganizować, jeśli zacznę rodzić w nocy itd
U nas z Antosiem sprawa jasna: jak cokolwiek zacznie się dziać to telefon do mamy i przyjeżdża po Antosia (ewentualnie M. jeszcze go odwiezie, jeśli zacznie się skurczami a nie odejściem wód płodowych).
Ale... to dopiero od soboty (bo mama wraca w piątek).
A scenariusz nr 2 (bardziej prawdopodobny): Antoś z tatą odstawiają mnie 1-go do szpitala, po czym Antoś jedzie na kilka dni do babci.
Ogólnie - u mnie bez stresu. Poprzednio - raczej też się nie stresowałam, bardziej byłam ciekawa jak to jest. A teraz już wiem.