"Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

To, co czujemy, czym żyjemy w tym czasie. Nasze kłopoty, lęki i radości.

"Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: szaraczarownica » 05 lis 2012, 21:20

Temat nie o tym, że nie chcemy mieć dzieci, bo na forum mam to oczywiste, że nawet jak nie chciałyśmy, to teraz je mamy ;)

Ja zawsze mówiłam, że chcę mieć dzieci, ale nie chcę być w ciąży. Oczywiście wiedziałam, że to się wyklucza i muszę się zdecydować na jedną opcję. Wizja nieposiadania dzieci na przykład za 10 lat była jednak bardziej przerażająca niż wizja 9 miesięcy "męczarni", więc się zdecydowałam.
Po pozytywnym wyniku testu w mojej głowie pojawiło się "w co ja się takiego wpakowałam". Nie cieszyłam się, że jestem w ciąży. Nie chciałam w niej być, co oczywiście nie oznaczało, że nie chciałam mieć tego dziecka, które we mnie rosło.
Mam sporą nadwagę i bardzo przerażała mnie opcja przytycia 30 kilo, czy posiadania gigantycznego brzucha.
Moja ciąża mnie oszczędziła bardzo (tylko 3,2 kg na plusie i malutki brzuszek do 8 miesiąca) i chyba też dlatego w drugim trymestrze pogodziłam się z tym stanem - wręcz go polubiłam. A może to hormony ciążowe ;) Wiedziałam jednak i dalej tak twierdzę, że nie będzie mi brakowało tego stanu. Nie brakuje mi też kopniaków jako czegoś przyjemnego (bo jednak nie było to dla mnie przyjemne w ciąży), ale bardziej jako schroniska dla tego (momentami) upierdliwego Młodego Człowieka ;) Czasami bym z chęcią wsadziła go z powrotem i podejrzewam, że to uczucie nie minie mi już do końca życia :lol:
Nie żałuję tego, że w ciąży byłam. Nie żałuję (zazwyczaj), że mamy dziecko. Jednak dalej twierdzę, że nie lubię być w ciąży i nie chcę być w drugiej, co nie oznacza, że nie chcemy mieć drugiego dziecka.

A jak było z Wami? Cieszyłyście się, że jesteście w ciąży, czy może nie do końca akceptowałyście ten fakt?
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Nie chcę być w ciąży

Postautor: Sybel » 05 lis 2012, 21:52

Ja miałam momenty, kiedy siadałam wpatrzona w ścianę i myślałam "urna, teraz się już nie wycofam, to był zły pomysł, do bani, ja się boję, ja nie chcę, mam pasożyta". Nie było to fajne, ale rozumiem, skąd się to brało. Nie cierpiałam końcówki ciąży - Młody kopał, puchłam, wylądowałam w szpitalu, napatrzyłam się na dziewczyny, które straciły ciążę (np. dziecko urodziło się w terminie, ale martwe). Na dodatek był akurat atak świerzbu na oddziale... Ugh... Do tego uwielbiam jeździć na rowerze, łazić z psami na spacery, a nie mogłam przejść pod koniec 100 metrów bez zadyszki. Też mam nadwagę - całe życie się z nią szarpię, a mam sporą, niestety mój metabolizm był bardzo powolny od zawsze, przy diecie dosyć restrykcyjnej mój maks to 1kg tygodniowo w dół, a normalnie 300-400 gram, co dobija. W ciąży przytyłam 14 kg, wszystko zeszło po porodzie, więc ok. Marzyłam o ciąży, ale jej przebieg , w tym lęk o dziecko, panika, jak głupiego kwasu foliowego nie wzięłam, strach o choroby genetyczne - to wszystko dobijało. Na dodatek zawsze miałam problemy ze snem, a w ciąży zgaga i syn stepujący po materacu, jak leżałam na lewym boku nie ułatwiały zaśnięcia.
Teraz, jak już jestem nieco po porodzie, znowu sa problemy. Właśnie wyszło mi Hashimoto, czyli autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, które już ze mną zostanie, niekończące się bakteryjne zapalenie pęcherza, po wyżynającej się ósemce miałam antybiotyki, które zafundowały mi grzybicę w ustach i nie tylko. No mam dość generalnie. Seksu brak, bo grzyby, skoki humoru, bo Pan H., generalnie masakra.
Za to Wit umie się śmiać w głos i chcę drugie dziecko. Mimo wszystko. Naprawdę. Za rok :D
Sybel
 

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: martula_87 » 06 lis 2012, 8:51

Ja sie po teście popłakałam ale w sumie chyba bardziej ze strachu.Bardzo chcieliśmy miec dziecko więc później zaczęła się radośc.Moje podejscie było takie jestem twarda dam radę co to dla mnie te 9 miesięcy jak ja się pomyliłam po 2 tyg od testu nadeszły okropne wieczorne wymioty były dni że wymiotowałam od samego rana równo co godzinę ledwo żyłam jak nadchodziła godzina 17 bałam się wstawac bo zawsze kończyło się tak samo i tak aż do 20 tyg.Wymęczyło mknie to okropnie ale póżniej z każdym dniem było coraz fajniej i do dnia porodu już było oki.
Natomiast moje ciało na cóż nie była jakos bardzo szczupła ale w ciaży bardzo przytyłam najbardziej jak już mogłam zacząc jesc normalnie wszytko tak mi smakował póżniej jeszcze puchłam po ciąży nadla mi sporo zostało i ciężko się pozbyc.A rozstępy w sumie była na nie gotowa ale nie aż tak smarowałam się najdroższymi kremami oliwką i nic nie pomogło.
Szczerze chyba na drugą ciąże raczej się już nie zdecyduje jak pomyślę że znow mnie czekaja te wymioty to ja się na to nie piszę.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: kochecka » 06 lis 2012, 10:12

Obie ciąże były bardzo wyczekiwane. Pierwszą zniosłam rewelacyjnie, nie miałam żadnych męczących objawów więc byłam przygotowana psychicznie na to, że druga będzie taka sama. Gdy na teście pojawiły się dwie kreski byłam przeszczęsliwa.
Jednak przy drugiej ciąży po kilku dniach od radosnych dwóch kresek pojawiły się komplikacje i potworne mdłości, trafiłam do szpitala, plamiłam przez 2 miesiące, potem krwiak. Codziennie stres i modlenie się, żeby przeżyć kolejny tydzień. Czas bardzo spowolnił, musiałam leżeć non-stop, nic nie mogłam zrobić wszystko zmierzało ku depresji. Na miesiąc zmartwienia się skończyły i przez tą krótką chwilę cieszyłam się każdym dniem bycia w ciąży. Jednak teraz znowu mam powody do niepokoju i chciałabym aby była już końcówka...
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: Marcka » 06 lis 2012, 14:58

a ja tak się cieszyłam, jak zaszłam w ciążę. Nie miałam żadnych dolegliwości typu wymioty, zagrożenie ciąży, plamień. Miałam bardzo lajtową ciążę i tylko pod koniec miałam już jej serdecznie dosyc jak brzuch ciągnął kręgosłup, w nocy drętwiały mi i puchły nogi i ogólnie ciężko było oddychac.
Ale bardzo lubiłam kopniaki i wiercipiętę jak się wyciągała, więc ja napewno zdecyduję się na drugie i może... trzecie dziecko :)
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: lmyszka » 06 lis 2012, 15:02

Bardzo długo marzyłam o dziecku, instynkt macierzyński pojawił się u mnie bardzo wcześnie.
Długo się nie zabezpieczaliśmy, nie było może starań ale na zasadzie jak sie uda to będzie. PO jakimś czasie podświadomie już bardzo chciałam aby sie udało.
A co było jak zobaczyłam dwie kreski?? Myśl, że ja wcale nie chciałam, że wolała bym nie :)
Kobieca przewrotność :roll:
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11302
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: Fuente » 06 lis 2012, 19:12

szaraczarownica pisze:Ja zawsze mówiłam, że chcę mieć dzieci, ale nie chcę być w ciąży.


Ja też tak kiedyś myślałam, ale kiedy poznałam się z moim mężem, jak nigdy wcześniej obudził się we mnie instynkt macierzyński. Oboje bardzo chcieliśmy miec dziecko, więc kiedy test pokazał 2 krechy, skakałam z radości.
Zawsze bardzo bałam sie porodu, bólu etc. Teraz im bliżej rozwiązania, czuję że strach po mału mija. Nadal czuję lęk, związany z bólem porodowym, ale nie taki jak kiedyś. Bardziej niż strach odczuwam radość, że coraz bliżej żeby zobaczyć Moją Kruszynkę, żeby ją wreszcie przytulić i wycałować...
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuente
Moderator
 
Posty: 6317
Rejestracja: 27 paź 2012, 22:20
Has thanked: 42 times
Been thanked: 91 times

Re: "Nie chcę!" - ja na wieść o ciąży

Postautor: MamaŻaby » 11 lis 2012, 20:25

Nie byłam zadowolona, że zaszłam w nie planowaną bo to był zły moment (wtedy tak myślałam). Ciążę przechodziłam nie najlepiej i uważałam, że ten stan jest wbrew naturze (nadal tak myślę).
Z perspektywy czasu - było warto. Ale sam proces ciążowy wspominam fatalnie.
MamaŻaby
SuperMama
 
Posty: 4496
Rejestracja: 08 lis 2012, 20:40
Has thanked: 0 time
Been thanked: 107 times


Wróć do Ciąża Subiektywnie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości