Blue, aktualnie na tapecie sprzątanie mieszkania. Jak to skończę, to biorę się za gruntowne odgruzowywanie wszystkich kątów. Przede wszystkim muszę sprzedać rzeczy po Stasiu. No i sporą część książek
Sporo wyrzuciliśmy po śmierci taty. Wszyscy jak jeden mąż mieliśmy instynktowną potrzebę swego rodzaju oczyszczenia. Poza tym my ostatnią przeprowadzkę zaliczyliśmy 6 lat temu
Jeszcze ją pamiętam i obiecałam mężowi, że książki wywalę przez okno
Na szczęście sytuacja będzie chyba jak u Was - będziemy się przeprowadzać do garażu z tymi mniej potrzebnymi gratami
Przespałam się z tematem i stoję na stanowisku, że damy radę