Pepsi na podstawie stanu czajnika moich rodziców mogę ocenić, że daje i to dużo. Zanim kupili filtr dzbankowy co dwa, trzy dni na dnie czajnika zbierały się kawałeczki kamienia. Co jakiś czas trzeba było albo wymienić czajnik, albo go solidnie wygotować octem lub jakimś środkiem odkamieniającym. Odkąd mają filr (kilka ładnych lat) wymienili czajnik dwa razy i nie z powodu filtra, a sklerozy, czyli spalenia czajnika
Zero osadu na dnie, naprawdę super sprawa.
Ja też mam filtr dzbankowy, ale niestety dość często zdarza mi się zapomnieć o wlaniu wody do filtra i potem na szybko wlewam od razu do czajnika. Mimo to kamień w czajniku nie przyrasta tak szybko jak wtedy, gdy nie mieliśmy fitra w ogóle. Teraz staram się pamiętać o ciągłym napełnianiu filtra, bo widzę, że faktycznie to daje rezultat jeśli chodzi o jakość wody.