FORUM Łódzkich Mam

GIF wycofał z obiegu wadliwe szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (EUVAX B), oraz przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi (Tripacel).
Kwestia dotyczy głównie mam, które rodziły w tym roku i w 1 półroczu ubiegłego roku, ponieważ dokładnie tą serią szczepionek EUVAXu mogły być zaszczepione dzieci w szpitalu. Dziewczyny sprawdźcie czy wasze Maluchy nie dostały wadliwej szczepionki, jeśli tak się stało należy zgłosić sie do swojego pediatry, on zadecyduje co z tym zrobić. Szczegóły odnośnie serii wadliwych szczepionek znajdziecie tu: http://pulsfarmacji.pl/3239614,36755,wycofane-dwie-serie-szczepionek

Ja już sprawdziłam, Amelka na szczęście była szczepiona inną serią EUVAXu...

genialnie...Laura została zaszczepiona właśnie tym wadliwym Euvax'em...i to dwa razy

kochecka, daj znać co powie pediatra.

Mnie się w głowie nie mieści jak mozna dopuścić na rynek wadliwe szczepionki, cos co podaje się maluszkom. Przecież są badania, kontrole. Absurd.

na razie zadzwoniłam do przychodni i rozmawiałam z pielęgniarką. Oczywiście stwierdziła, że nie mam powodów do obaw.wrrr
Do lekarza pójdę dopiero w czwartek bo dopiero wtedy będzie nasza pediatra. A nie chcę iść do innego bo zbagatelizuje moje obawy.
Teraz się zastanawiam się czy te wszystkie problemy z brzuszkiem nie są wynikiem szczepionki...

kochecka pisze:genialnie...Laura została zaszczepiona właśnie tym wadliwym Euvax'em...i to dwa razy

oj... Masakra

A wiadomo co może być skutkiem tej szczepionki. Bo chyba nie ma żadnych informacji. A powinna byc jakas oficjalna.

lmyszka pisze:A wiadomo co może być skutkiem tej szczepionki. Bo chyba nie ma żadnych informacji. A powinna byc jakas oficjalna.

No właśnie nie ma Wszyscy chowają głowę w piasek...

kochecka pisze:Teraz się zastanawiam się czy te wszystkie problemy z brzuszkiem nie są wynikiem szczepionki...

Znajomego dziecko było szczepione wadliwym EUVAXEM i im lekarz powiedział, że kolki które miał mały i ulewania mogą z tego wynikać...

kochecka, Na fb jest strona STOP NOP: https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop

Stowarzyszenie to, wysłało pisma z zapytaniami do Głównego inspektoratu Farmaceutycznego odnośnie wycofanych szczepionek. Zachęcam do śledzenia informacji które pojawiają się na ich stronie. Tam tez możesz poczytać jakie są reakcje po tej szczepionce u innych dzieci, które zaobserwowali ich rodzice...

http://prawo.rp.pl/artykul/1031309.html A to ciekawe, bo mój syn dostał raz ten wycofany Euvax. Jutro w przychodni będzie pediatra i pielęgniarka od szczepień to się dowiem, co teraz, bo pod koniec miesiąca mamy kolejne szczepienie na żółtaczkę.

klarysa, dużo dzieci zostało zaszczepionych tymi wadliwymi szczepionkami...

http://wtkplay.pl/index.php?section=video&id=6137 U nas nic się nie działo, mam nadzieję, że nie będzie. Ale kto mi to potwierdzi?

Szkoda słów... sprawdziłam Polę mimo szczepienia w tamtym roku i na szczęście inna seria...
Współczuję stresów wszystkim mamom które teraz się martwią.

Tu lista reakcji poszczepiennych: http://stopnop.pl/prawo/23-zalacznik-nr ... awania-nop

U nas nic takiego nie było, minęło już więcej niż 4 tygodnie, więc mam nadzieję, że możemy być spokojni. Szkoda, że lekarze nie zgłaszają nigdzie NOP, może wcześniej wycofaliby te szczepionki. My za 3 tygodnie mamy mieć kolejne szczepienie Euvaxem.

sprawdzałam i całe szczęście Maja była szczepiona inną serią Euvaxa! I szczep tu człowieku dziecko!!!

sprawdziłam i na szczęście Agatka dostała inną serię szczepionki... ale tak w ogóle - co za masakra, szkoda gadać

Moje dziewczyny też inna seria.

Dziewczyny współczuję stresu

Uff, na szczeście mój Wojtek też dostał inną serię. Ale ogólnie to jakaś masakra

No nieźle. Dlatego my nie wzięliśmy tej koreańskiej szczepionki refundowanej prze NFZ (bo najtańsza na rynku oczywiście), tylko za własne pieniądze kupiliśmy szczepionkę Engerix bardziej zaufanej firmy Glaxo Smith Kline (chociaż w aptece 2x droższa) i widzę że dobrze zrobiliśmy. Z Euvaxem już nie raz były problemy, poszukajcie w Google - no ale oczywiście NFZ musi dzieciom wciskać to co najtańsze i prosto z Korei...

Może to głupie pytanie,ale jak to sprawdzić jaką serią została zaszczepiona Martynka?

agnieszka19, w książeczce zdrowia na ostatnich stronach masz wpisane szczepienia i tam przy WZW B będzie też seria

Dzięki Martynka szczęśliwie była zaszczepiona inną serią ... Uff!

agnieszka19, bo oni je wycofali tuż przed urodzeniem małej chyba o ile się nie mylę 15 lipca.

Wyczytałam że 18 lipca czyli dzień po urodzeniu młodej...

agnieszka19, zgadza się wycofali 18 Ale najwięcej dzieci zostalo zaszczepionych tą serią w 1 kwartale tego roku...

Agania pisze: Dlatego my nie wzięliśmy tej koreańskiej szczepionki refundowanej prze NFZ (bo najtańsza na rynku oczywiście), tylko za własne pieniądze kupiliśmy szczepionkę Engerix bardziej zaufanej firmy Glaxo Smith Kline

my zrobiliśmy dokładnie tak samo.

Mój Igor był właśnie szczepiony raz tą szczepionką 12001 a potem drugi raz 11011,tak naprawdę nie wiem czy miał objawy no nic poważnego się nie działo ogólnie ulewał dużo,miał wysypkę ale do tej pory myślałam że to uczulenie na banana,a tak naprawdę teraz to już wszystko mi chodzi po głowie:/:/:/ normalnie jak nie urok....to co innego w sierpniu mamy kolejne szczepienie i zobaczymy na razie chyba nie muszę tak bardzo panikować. Tamto szczepienie było 31.01.2013 to chyba jak by coś było nie tak to bym to zauważyła

Edit: Wgłębiłam się w temat na facebooku i powiem wam że po prostu krew mnie zalewa:( okazało się że zapalenie oskrzeli to też jeden z objawów a Igor chorował na zapalenie oskrzeli przez co najmniej 3 tygodnie bo nie mogliśmy się go po zbyć a potem nagle przyszła 3 dniówka tzw. i po 40c prawie... po prostu mam ochotę rozstrzelać tych wszystkich bezmyślnych ludzi....

połączyłam posty, żeby się lepiej czytało. Patrycja11

No my się załapaliśmy na szpitalnego Euvaxa... Ale mam nadzieję, że wszystkie nasze problemy to nie wynik szczepionki, tylko pospolite dolegliwości niemowlęce... I jak tu się kurde nie załamać....
W poniedziałek mamy wizytę na podsumowanie 3go miesiąca, to będzie okazja do konsultacji... Przydałby się jakiś shot na uspokojenie

jestem po wizycie u lekarza i w sumie za wiele się nie dowiedziałam. Lekarka powiedziała, że te szczepionki były tak gęste, że ciężko było je "nabrać" a ponoć u nas w przychodni nic takiego nie zaobserwowano. Co do szpitala to trudno powiedzieć. Laura dostała skierowanie na morfologię i mocz a w poniedziałek jak będa wyniki to zobaczymy czy będziemy dalej drążyć temat czyt. robić jakies dodatkowe badania.

te szczepionki to jakaś masakra.. Kacper na szczęście na nią nie trafił.
A pamiętacie jak na FW pisąłam o Zuzi ?? jej podali własnie tą wycofaną. po tygodniu już trafiła do szpitala.

taja pisze:A pamiętacie jak na FW pisąłam o Zuzi ?? jej podali własnie tą wycofaną. po tygodniu już trafiła do szpitala.

To ta historia z tragicznym finałem????

Jaka historia??? Po tej szczepionce??? Też znam dziecko, rówieśnika mojego syna, który po tyg wrócił do szpitala, ale nie wiem co było powodem wylewu, a nie chciałam się dopisywać i rozdrapywac rany, chociaż teraz wątki niebezpiecznie zaczynają mi się kleić....

semper, o ile to jest ta historia to dziewczynka zmarła w wieku 4 miesięcy.

martula_87, jezu... wolno spytać - dlaczego? Nie jestem ciekawska, ale o ile zrozumiałam taja, zasugerowała związek ze szczepionką, a niepokoję się, bo mój syn też ją dostał... Dlatego śledzę tego rodzaju wątki i pilnie obserwuję Eryka próbując być opanowania...

semper, to już musi taja, opisac bo ja dokładnie nie pamiętam.

martula_87, tak
semper, w skrócie opiszę. Na porodówce rodziła ze mną dziewczyna. pomiędzy naszymi dziećmi było 9h różnicy. można powiedzieć ze razem przechodziłyśmy w szpitalu oststni tydzień ciąży, po porodzie leżałyśmy razem w sali. po powrocie do domu kontaktowałysmy się i opowiadałyśmy jak rozwijają się nasze dzieciaczki. któregoś dnia zadzwoniłą informując, że sa w szpitalu. informacja zaskakującą nie była, ponieważ my wróciliśmy tydzień wcześniej, przechodziliśmy jakiś wirus (dziecko 7tyg)
długo nie wychodzili a stan małej się pogarszał i pogarszał. któregoś dnia napisała, że czekaja na przeszczep serca, następna wiadomość, że czekaja na śmierć, kolejna z informacją, że Zuzia zmarła. dzień po ukończeniu 4mc życia.
moje serce pękło.
rozsypałam się.

minęły 3mc, na 100% nie widadomo co było przyczyną, podejrzewają rówież że złapała infekcje juz w brzuchu, mama była zaziebiona.
ale problemy zaczęły się po pierwszych szczepieniach-po tygodniu się rozchorowała. (ulewanie, brak aptetytu, nagła utrata wagi) ahhhaaa... od razu na IP zrobili USG i RTG małej-pod katem zapalenia płuc. tak zauważono od razu baardzo powiększone serce !!! frakcja wynosiła tylko 20% !!!!!!

dla mnie to ogromna tragedia, pomimo, że dotknęła zupełnie obcych ludzi. ale ja orgomnie się z tą dziewczyną związałam.

O mamo.... Popłakałam się... Nie wyobrażam sobie przez co przeszli ci ludzie, nawet nie próbuję, bo serce pęka... Współczuję to za mało... Ja też mam koleżankę, którą poznałam podczas jednego z pobytów w szpitalu, też wymieniałyśmy się doświadczeniami i rodziłyśmy razem i jej synek też po tyg wrócił do szpitala, dlatego wiem jak można przeżywać tragedię innych. Teraz im kibicuję z całych sił i uczę się z pokorą znosić swoje problemy, malejące za każdym razem gdy słyszę TAKIE historie. ..Aczkolwiek w obliczu informacji o wadliwych szczepionkach zaczynam się trząść z nerwów i ze strachu. ...

semper, tak, ja po tej tragedii też wiele się nauczyłam. problemy kolkowe, marudzenie, ząbki, problemy dznia codziennego, złe humory dziecka... jakie to banalne !!
nieststy wiele tazy nerwy mne poniosły, potrafiłam zdenerwowac sie do białości jak moje dziecko płakało z byle powodu, miałąm go serdecznie dosyć i zamknęłabym zimą na baalkonie

a teraz jak moje dziecko płacze bez powodu.. nabrałam pokory.
przecież skoro płacze chce mi cos przekazać, to ja jestem słaba jak nie wiem, że pozwalam aby takie coś mnie wytrąciło. ale słabym jest człowiek. w codziennych sprawach.. co dopiero jak na prawde dzieje się tragedia.
a strach jaki mnie obleciała jak dostałam sms-efekt poszczepienny przeciez byli szczepieni tego samego dnia w szpitalu !!
na szczeście dla nas w przychodni (po której się TO stało) podawane były inne.

Ja tez się martwię, bo moja córka przyjęła tę serię szczepionki w marcu. Z tego, co wiem, to jeśli w ciągu 72 godzin od szczepienia nic się nie działo, to już jest wszystko w porządku. Teraz powinniśmy przyjąć trzecią dawkę i zwlekam, bo się boję. Niby nic jej nie było po pierwszej dawce normalnej i drugiej z wadliwej serii, więc toleruje tę szczepionkę. Na pewno przed szczepieniem spytam jaką mają serię w przychodni...

Ja właśnie wróciłam od lekarza. Czuję się wstępnie uspokojona... Wszytko jest w normie, a moja pani doktor dość przekonująco sprowadziła mnie na tor pozytywnego myślenia. W każdym razie tego będę się trzymać, bo za tydzień kolejne szczepienie i nie chciałabym zwariować z obawy...

Mnie też lekarz uspokoił, a dziś przeczytałam ten komentarz PZH http://www.pzh.gov.pl/page/fileadmin/us ... 202013.pdf Szkoda, że od razu tego nie powiedzieli, bo panika się niepotrzebnie rozszalała.

klarysa, to samo powiedziała moja pani doktor...pozostaje mi ufać w kwalifikacje" fachowego personelu medycznego"...

Wklejam list mamy Zuzi, historia o której kilka postów wyżej pisała taja.

Dla tych które nie mają fejsa, to list który napisała do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o szczepieniach STOP NOP.

List matki: "Witam, jestem matką córeczki zaszczepionej szczepionką Euvax B z wycofanej serii. W 1 tydzień po szczepieniu zaczęły się problemy, córka przestawała jeść, zaczynała wymiotować. Zgłaszałam problemy lekarce na rejonie i pielęgniarce środowiskowej, która jeszcze do mnie przychodziła po porodzie - wszyscy pracownicy służby zdrowia mówili mi, że to "niemożliwe żeby było to związane ze szczepionką", wmawiali mi skazę białkową lub mówili, że "mleko z piersi jej nie smakuje". Nikt nie zgłosił tego jako NOP - ja również nie, bo nie zdążyłam. W dwa tygodnie od szczepionki córka trafiła na OIOM z ciężką niewydolnością serca - nie miała siły ssać - dlatego nie jadła!
2,5 miesiąca później zmarła w oczekiwaniu na przeszczep serca, w jeden dzień po skończeniu przez nią 4 miesięcy...
W czasie tej walki o jej zdrowie wielokrotnie kardiolodzy, kardiochirurdzy i inni lekarze ogólni informowali nas, że przyczyną jej stanu może być NOP, ponieważ mieli już tak ciężkie przypadki po szczepieniach - jednak nie mogą tego udowodnić. Zuzia miała wykonane wszelkie badania wykluczające wrodzone wady serca oraz wady spowodowane zapaleniem mięśnia sercowego - wszystko wskazywało na to, że w przeciągu 2 tygodni ze zdrowego dzieciątka, które po urodzeniu miało skalę Apgar 10/10 pkt zapadła na śmiertelną chorobę serca!
Czy nie ma w Polsce sprawiedliwości, czy rzeczywiście można legalnie pod egidą prawa, w myśl obowiązkowych szczepień mordować dzieci i być bezkarnym???
BŁAGAM O POMOC W WYTYCZENIU SPRAWIEDLIWOŚCI, KTOŚ MUSI ZA TO ODPOWIADAĆ, JAK DŁUGO POLSKIE DZIECI BĘDĄ POLIGONEM DOŚWIADCZALNYM KONCERNÓW FARMACEUTYCZNYCH!!!!


Dla mnie to jakiś koszmar.

Patrycja11, koszmar, straszny...

a co ja mam powiedzieć... tuliłam ją, widziałam...

ale mam takie pytanie... EuvaxB kiedy dokłądnie jest podawany ... bo ja pewnych rzeczy tutaj nie rozumiem

W szpitalu po porodzie, a potem co najmniej 6 tyg później.
No to mnie też nie pasuje... bo wynika z tego, że Mała była zaszczepiona w wieku 4 tygodni. A to może dać koszmarne powikłania. Taty znajomy ma dziecko, które przez przypadek (nie w Polsce) zostało dwa razy zaszczepione szczepionką, którą podaje się tylo raz. Jest ciężko upośledzone i lekarze (oczywiście inni niż ci, którzy dopuścili do tego) nie ukrywają, że to wina szczepienia.

szaraczarownica pisze:W szpitalu po porodzie

no właśnie.
powinnam dziękować Bogu, że nasze dzieci urodzone w tej samej dobie dostały inne szczepionki
nadal nie wierzę w nasze szczęście !!

taja pisze:powinnam dziękować Bogu, że nasze dzieci urodzone w tej samej dobie dostały inne szczepionki
nadal nie wierzę w nasze szczęście !!

mi się wydaje, że to raczej nie wina wadliwej serii szczepionki (dużo dzieci, w tym forumowych, dostało tą szczepionkę i nic im nie jest...szczególnie jeśli wierzyć w wyjaśnienie przyczyn wycofania serii szczepionek), być może szczepienie nie miało tu nic do rzeczy, ale wiadomo, że zrozpaczony rodzic chwyta się każdego wyjaśnienia (czemu się nie dziwię)...poza tym nawet jeśli było to powikłanie poszczepienne, to nie wiadomo po którym szczepieniu (domniemam, że dziecko dostało po urodzeniu bcg i euvax, a po 6? tygodniach przynajmniej Di-Te-Per, Euvax i Hib więc tak na prawdę ciężko stwierdzić po którym szczepieniu nastąpił NOP...
W każdym bądź razie ja bym podchodziła do wniosków tego listu dość sceptycznie (oczywiście ogromnie żal mi rodziców i Zuzi, nie wyobrażam sobie takiej tragedii )

Serce mi ściska jak czytam takie doniesienia.