FORUM Łódzkich Mam

kasieńka 85 pisze:Deco przywołuję Cię do porządku

TAK JEST!

kasieńka 85 pisze:u nas zawsze w ruch idzie łyżka. Jak poważny uraz to chłodzę dodatkowo w lodówce.

No u mnie też Ewentualnie klucze mam w pogotowiu.

Co na stłuczenia dla mniej niż rocznego malucha? Altacet jest od 3 roku. A Hania wczoraj nabiła sobie guza na czole. Już robił się brązowy kolor tak dzisiaj dokładnie w to samo miejsce sobie dołożyła i teraz jest meeeega czerwone...

ola, Altacet możesz stosować nam zawsze po szczepieniach kazano smarować, żeby zmniejszyć ewentualne obrzęki

ola pisze:Altacet jest od 3 roku

Pewnie nie robiono testów na młodszych dzieciach, ale faktycznie poleca się go także młodszym dzieciaczkom, także możesz posmarować.

Eh, życie nie może być nudne. Wczoraj wieczorem Leoś przytłukł sobie lewego kciuka dość ciężką zabawką. Palec lekko spuchł i pojawiły się zasinienia. Poruszał normalnie. Po konsultacji ma NPL kazali tylko podać przeciwbólowy i Altacetem smarować i obserwować. Nie widzę pogorszenia, ale nie wiem czy nie jechać jednak na SOR żeby ktoś go obejrzał i ewentualnie zrobić RTG. Widzę, że dotyk sprawia mu ból, choć palcem porusza. Co radzicie?

Fijołkowa Mama, jedź

Fijołkowa Mama, u nas to chleb powszedni przy synu bramkarzu
na szczęście na 3 wizyty za każdym razem było to tylko stłuczenie.
Przed wczoraj na WF znowu zrobił coś z pacem, grali w siatkówkę, mówi że coś chrupło. Ale jako matka która ma doświadczenie odczekałam, nic sie nei dzieje czyli będzie żył

Fijołkowa Mama, i co ostatecznie postanowilaś?

gohnia pisze:Fijołkowa Mama, i co ostatecznie postanowilaś?

Pojechaliśmy na SOR, palec mocno stłuczony, ale nie złamany na szczęście. Ale na to jak wygląda pomoc na SOR to szkoda słów

Fijołkowa Mama, dobrze, że tylko stłuczony. Chociaż macie spokojną głowę.
A co tam na SOR się teraz dzieje?

FijalkowaMama a gdzie byliście?

gohnia, byliśmy tam przeszło 3 godziny, z czego większość stalibyśmy przed drzwiami na dworze. Na szczęście po jakimś czasie mężowi udało się przeparkować auto blisko wejścia więc Mały przynajmniej nie marzł. A to, że wcześniej zgłosiłam telefonicznie, że jedziemy z dzieckiem, które jest na kwarantannie to nic, niech stoi i czeka. RTG robiony dwa razy bo zdjęcia "zniknęły" z urządzenia... Radiolog z kombinezonie jakby na księżyc leciał, a inny lekarz bez maseczki, na totalnym luzie. Dodatkowo zero przepływu informacji.

agunia pisze:FijalkowaMama a gdzie byliście?

w Piotrkowie, nie dziwię się już dlaczego ma takie opinie na necie

lmyszka pisze:Fijołkowa Mama, u nas to chleb powszedni przy synu bramkarzu

coś mi się wydaje, że mój kaskader też będzie miał pełno takich "przygód"