Kolka czyli "100 dni płaczu"

Lekarze, szpitale, przychodnie w naszym regionie. Porady doświadczonych mam, jak radzić sobie z infekcjami domowymi sposobami.

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 21 maja 2013, 10:47

Misiak, a, no to dzięki za sugestię. I za info o "konsystencji" kupy... :) :)
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: klarysa » 21 maja 2013, 12:33

U nas przy problemach z kupą lub gazami pomaga porządny masaż brzucha i parzona melisa.
Awatar użytkownika
klarysa
SuperMama
 
Posty: 899
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:35
Has thanked: 21 times
Been thanked: 16 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Bian » 21 maja 2013, 12:45

Misiak pisze:do odgazowywania używano termometrów

Stara metoda z czasów mojej mamy. Jak Hania kilka razy miała zatwardzenie to właśnie mama sugerowała termometr z oliwką.

semper w sytuacji, gdy Młody ma zatwardzenie i ciężko mu wydalić zalegającą kupkę, a nie masz akurat w domu czopków, to ukroi kawałek mydełka i w palcach uformuj czopek mydlany. Naoliw delikatnie i wsadź jak zwykły czopek. Dwa razy musiałam tak zrobić, byłam akurat u rodziców, a nie miałam czopków i mydło zadziałało super. Też patent pożyczony od mamy :)
Bian
SuperMama
 
Posty: 7849
Rejestracja: 04 lis 2012, 20:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 9 times
Been thanked: 103 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: szaraczarownica » 21 maja 2013, 14:58

semper pisze:Ale że tak jeszcze uściślę - czopków używa się przy zatwardzeniu (twardej kupie), czy także przy miękkiej, a rzadko się pojawiającej?? Bo u nas jako tako zatwardzenia nie ma, tylko są zastoje i gazy...

Czopków możesz używać do dowolnej z wymienionych rzeczy. Ja często też używałam do miękkiej kupy, ale takiej, z którą tak czy siak mój syn miał problem. Tylko zdarzało się, że kupy nie było, bo... jej nie było. Mogłam sobie wkładać czopki, a on nie miał co zrobić.
Baaardzo czesto używaliśmy czopków do odgazowania. Wtedy mało nas interesowało, czy kupa pójdzie, czy nie - wazne były gazy. I czasami szła, a czasami nie.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 22 maja 2013, 8:25

Bian, szaraczarownica, dzięki za info. Będę pamiętać :)
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: szaraczarownica » 22 maja 2013, 8:32

semper, i nie przejmuj się, że nie daj boże rozleniwisz zwieracz (słyszałam takie opinie). U nas było już tak źle, że stwierdziliśmy, że najwyżej bedziemy sobie radzić z tym potencjalnym problemem, jak się pojawi, a na razie mamy pilniejszy problem do rozwiązania. A potem się okazało, ze jak Staś zaczął sam siedzieć, to i problemy z kupą się skończyły, bo czy to koszmarne zatwardzenie, czy taka normalna - kupa wychodzi sama. Zazwyczaj. Zdarzyło się ostatnio, że musiałam wspomóc go czopkiem. Ale było już naprawdę źle. Także pomimo kilkutygodniowych codziennych (często kilkukrotnych) aplikacji czopków problemów z rozleniwionym zwieraczem nie mamy.

Nas wspierała pediatra, która mówiła, że ta teoria o zwieraczu u tak małego dziecka to bzdura. Może się tak zdarzyć, ale u dorosłych i dzieci chodzących, które potencjalnie nie powinny mieć problemu z wypróżnieniem się, bo grawitacja ciągle działa.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: kochecka » 25 maja 2013, 20:02

Chyba mogę powiedzieć, że kolki poszły w niepamięć >D nareszcie bo już myslałam, że nigdy nie miną >D jedynie czasami jest problem ze zrobieniem kupki. Jak już jest bardzo źle to aplikujemy czopek i wtedy po minucie problem znika ;;)
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: baila » 26 maja 2013, 9:45

U nas też w końcu po 6 miesiącach poszły precz,teraz zaczęły się zęby, ale dla mnie po doświadczeniach kolkowych to zdecydowanie pikuś. Wszystkim kolkowym mamom życzę cierpliwości.
Awatar użytkownika
baila
 
Posty: 128
Rejestracja: 17 gru 2012, 21:42
Has thanked: 11 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: tulipan87 » 26 maja 2013, 9:56

kochecka, baila, super :) Pamiętam, że też bardzo czekałam na ten moment.
baila pisze:ale dla mnie po doświadczeniach kolkowych to zdecydowanie pikuś

Oj tak, bywa ciężko, ale z płaczem kolkowym zdecydowanie nie ma co porównywać.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 9:06

A u nas kolka zaczęła się na dobre wraz z końcem drugiego miesiąca :( Oby trwała tylko, do końca trzeciego, bo to, co się teraz dzieje, przechodzi moje wszelkie oczekiwania... Mały płacze od 18:00 do 22:00 i prawie po każdym karmieniu. To ewidentnie gazy, bo aż słyszę jak mu burczy w brzuchu. Masakra. Masaż pomaga max do następnego karmienia, katetery też, czopki glicerynowe oczywiście doktor odradził, a dopuścił Viburcol (jak dla mnie placebo), leżenie na brzuszku dało tylko taki efekt, że młody w akcie protestu i wściekłości zaczął podnosić główkę (na co czekaliśmy...), ale nie uspokaja się w związku z domniemanym masażem. A noszenie i pionizacja jak na razie zaowocowało moim bólem kręgosłupa i trwałym odrętwieniem ramion... Od kilku dni też podaję Debridat i Sab Simplex i mam wrażenie, że jest po tym wręcz GORZEJ :shock: Czy to możliwe?? Mały ma lekko ponad 5 kilo, a Debridatu dostaje dwa razy po 2 ml, więc i tak mniej niż w uloce, a SS podawałam jak dotąd 4 x po 7 kropli lub 5 x 5 kropli w związku z tym, co tu i na innych formach przeczytałam, że dawka niemiecka jest za duża itd... Tylko już sama nie wiem czy te leki mu bardziej nie szkodzą. W sumie jak zobaczyłam w składzie aspartam, sacharynę i konserwanty, to się nogami nakryłam... Czy któraś z Was też miała takie doświadczenia z tymi lekami??? Jak cos możecie poradzić, to poproszę, bo siwieję z prędkością światła.... ::(
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 9:09

szaraczarownica, a Wy podawaliście te czopki, jak Wasze dziecko miało ile miesięcy? Bo moja pani doktor nie mówiła może o rozleniwianiu zwieracza, ale o podrażnieniu śluzówki jelita u tak małego dziecka (2 miesiące)...
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: agnieszka19 » 02 lip 2013, 9:13

semper pisze: W zasadzie, to tuż po napisaniu mojego posta młody strasznie się rozbeczał i okazało się, że w końcu zrobił kupę (48 godzin,nieźle...choć niby w normie), ale myślę, że czopki przydadzą się na kolejny taki zastój...


A karmisz piersią czy mlekiem sztucznym?
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Misiak » 02 lip 2013, 9:26

semper, na działanie Ss i Debridatu trzeba poczekać, niestety nie działają od ręki. Ja wyżej wymienionych używałam krótko, ss około 2 tyg, Debridat trochę dłużej i z chwilą odstawienia Debridatu kolki się zmniejszyły, a zaraz się skończyły.
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4002
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 10:08

agnieszka19, mieszane, ale mojego jest coraz mniej, teraz jakaś 1/5 całości...
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 10:12

Misiak pisze:semper, na działanie Ss i Debridatu trzeba poczekać, niestety nie działają od ręki. Ja wyżej wymienionych używałam krótko, ss około 2 tyg, Debridat trochę dłużej i z chwilą odstawienia Debridatu kolki się zmniejszyły, a zaraz się skończyły.

na razie oba stosuję od czwartku, więc niecały tydzień, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej i nie chce mi się wierzyć,że tak ma być... tym bardziej jak piszesz, że kolki przeszły po ODSTAWIENIU leku... a w jakich dawkach dawalas i czy do mleka, czy do buzi ?
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: agnieszka19 » 02 lip 2013, 10:18

Pytam bo Natalka jak była karmiona piersią potrafiła nie robić kupki przez 7 dni... Pediatra mówiła, że jeśli brzuszek jest miękki to jest ok. Na kazała podawać czopków bo one po zbyt długim stosowaniu powodują, że jelita dziecka przyzwyczają się do "pomocy". U Natalki pomagało to że spała w nocy na brzuszku na zwiniętym w wałek ręczniku. Do tego wieczorne masaże brzuszka i Gripe water.
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: kasia_m85 » 02 lip 2013, 10:33

semper pisze: a SS podawałam jak dotąd 4 x po 7 kropli lub 5 x 5 kropli w związku z tym, co tu i na innych formach przeczytałam, że dawka niemiecka jest za duża itd...

Synkowi mojego brata ss pomógł,ale jak podawali tak jak w ulotce do każdego mleczka 15 kropli. Jak próbowali 10 kropli co drugie karmienie to kolki wracały, a jak wg ulotki to jak ręką odjął.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kasia_m85
SuperMama
 
Posty: 778
Rejestracja: 03 gru 2012, 21:20
Has thanked: 12 times
Been thanked: 21 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Misiak » 02 lip 2013, 10:45

semper, nie pamiętam niestety ale mniej niż w ulotce. I do herbatki koperkowej dawałam.
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4002
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: klarysa » 02 lip 2013, 11:40

semper, to może spróbuj odstawić leki i podawaj tylko probiotyk i jakieś zioła (rumianek, melisa, koper włoski, anyż).
Awatar użytkownika
klarysa
SuperMama
 
Posty: 899
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:35
Has thanked: 21 times
Been thanked: 16 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: tulipan87 » 02 lip 2013, 11:48

semper, ja też stosowałam taki zestaw i też na początku wydawało mi się, że jest jeszcze gorzej. Ale pediatra wytłumaczyła mi to tak, że kolki samoistnie przybierały na sile, a leki jeszcze nie zdążyły zacząć działać. No i SS podawaliśmy tak jak pisze kasia_m85 - do każdej butli 15 kropli. Jeżeli kolki są silne to wydaje mi się, że trzeba zastosować taką dawkę. U nas efekty było widać w połowie drugiej buteleczki Sab Simplexu. Sam Debridat się nie sprawdził.
No i ja mimo wszystko polecam częste leżenie na brzuszku, w ten sposób dziecko niemal samoistnie pozbywa się gazów.
Długo podawaliśmy też probiotyki, głównie BioGaię, ale moim zdaniem przy kolce sam probiotyk nie pomoże. Niestety najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas, reszta to tylko wspomagacze :(
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Malwina » 02 lip 2013, 12:21

semper, u nas lepiej jest od wczoraj. Mateusz dostaje 2 x dziennie po 2 krople Delicol + 6 x 2 krople Esputicon.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Malwina
SuperMama
 
Posty: 3804
Rejestracja: 29 paź 2012, 14:02
Has thanked: 29 times
Been thanked: 68 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 12:34

Mam już w głowie totalny mętlik... Rozwala mnie robienie eksperymentów na własnym dziecku, a do tego to się właśnie sprowadza... I jeszcze te cholerne słodziki w lekach... No ale takie życie, kolka to zmora prawie wszystkich rodziców, tylko w różnym stopniu.
Ciekawi mnie jeszcze czym różni się tak naprawdę (oprócz substancji "pomocniczych", których SS ma oczywiście więcej...) Sab Simplex od Bobotica, bo jeśli chodzi o stężenie Simeticonu to jest ono prawie identyczne, a dawkowanie diametralnie różne... Czy żeby ten składnik zadziałał trzeba po prostu podać większą dawkę, w Polsce niedozwoloną, i stąd cała różnica?? Tak mi po głowie chodzi i wciąż hamuje mnie przed podaniem małemu dawki z ulotki...
A może po prostu dzieci są różne i różnie reagują na leki... Eh, do DE z tą kolką ::(

Malwina pisze:semper, u nas lepiej jest od wczoraj. Mateusz dostaje 2 x dziennie po 2 krople Delicol + 6 x 2 krople Esputicon.

Delicol... coś słyszałam.. a jak to działa? to znaczy na jakiej zasadzie?
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 12:44

tulipan87 pisze:Niestety najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas, reszta to tylko wspomagacze :(

...i coś na uspokojenie... oczywiście dla rodziców...

agnieszka19, a nie bałaś się kłaść małej na noc na brzuszku? lekarze ostrzegają, że to może być niebezpieczne (??)
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: tulipan87 » 02 lip 2013, 13:28

semper pisze:Delicol... coś słyszałam.. a jak to działa? to znaczy na jakiej zasadzie?

Zawiera enzym rozkładający laktozę. Też to przerabialiśmy, Mateusz wypił 3 butelki i odpuściłam :(
Po fakcie pediatra uświadomiła mi, że w Bebilonie Pepti, który piło moje dziecko tej laktozy są śladowe ilości, więc Delicol nie bardzo miał co rozkładać.
A jakie mleko pije Twój synek? Może zmiana na Bebilon Pepti lub Nutramigen by pomogła?

semper pisze:
tulipan87 pisze:Niestety najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas, reszta to tylko wspomagacze :(

...i coś na uspokojenie... oczywiście dla rodziców...

O, to przede wszystkim :(

Dla mnie to strasznie smutny wątek. Przypomina mi się jak mój synek cierpiał z powodu kolki, a jak sobie pomyślę, że teraz cierpią na to kolejne maluszki to mam ciary :(
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: kochecka » 02 lip 2013, 14:00

semper pisze:Ciekawi mnie jeszcze czym różni się tak naprawdę (oprócz substancji "pomocniczych", których SS ma oczywiście więcej...) Sab Simplex od Bobotica, bo jeśli chodzi o stężenie Simeticonu to jest ono prawie identyczne, a dawkowanie diametralnie różne

niczym innym. Rozmawiałam z osobą, która pracowała przy produkcji Boboticu i z farmaceutką. Różnica jest tylko w konserwantach i ta minimalna różnica symeticonu. Natomiast dawkowanie to kwestia norm jakie panują w Pl i Niemczech.

Ja dawałam SS tak jak w ulotce, po 15 kropli do każdego karmienia. Przez pierwszy tydzień kiedy kolki nie byly jeszcze aż TAK intensywne SS działał w 100%. Potem kolki się nasiliły i niestety już nie działał jak należy. Wieczorem kolka była zawsze, jedynie w ciągu dnia było ok (jak podawaliśmy SS).
Jak mi się skończył SS to podawałam Bobotic wg norm niemieckich.
I jak już kolki zaczynały odpuszczać lek znowu zaczął działać.
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: agnieszka19 » 02 lip 2013, 14:56

semper pisze:agnieszka19, a nie bałaś się kłaść małej na noc na brzuszku? lekarze ostrzegają, że to może być niebezpieczne (??)


Jakoś nie bardzo... Młoda nie miała pościeli, nie spała na podusi i nie miała w łóżeczku zabawek. Główkę przekładała z boku na bok od momentu jak skończyła około 2-3 tygodnie...
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 14:57

tulipan87, Eryk pije Enfamil. Lekarka powiedziała, że jeszcze za wcześnie na decyzję o zmianie mleka, że trzeba trochę poczekać i poobserwować malca. No to czekam i gryzę ściany... Ale widzę, że wiesz co czuję... :(

kochecka, no i tak myślałam... Czyli na dobrą sprawę można SS stosować wg norm Bobotica i mamy normę polską lub Bobotica wg normy niemieckiej i mamy SS. Tak czy inaczej oba mają słodziki i konserwanty i to mnie przeraża. Dopiero co była nagonka na sacharynę, a już okazało się, że aspartam to też samo zło i że powoduje ponoć hamowanie rozwoju mózgu u dzieci i nie powinno się go podawać przed 3 rokiem życia... Chcę walczyć z kolką, ale nie za wszelką cenę. Poza tym mam wrażenie, że my jesteśmy właśnie na etapie kolkowego apogeum, więc może dlatego nic nie działa - zgodnie z tym co piszesz - i trzeba poczekać. Albo cos w końcu zacznie działać, albo kolka po prostu przejdzie samoistnie - mam nadzieję, albo ja jadę na aleksandrowską - blisko mam... ;/
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 15:02

agnieszka19 pisze:
semper pisze:agnieszka19, a nie bałaś się kłaść małej na noc na brzuszku? lekarze ostrzegają, że to może być niebezpieczne (??)


Jakoś nie bardzo... Młoda nie miała pościeli, nie spała na podusi i nie miała w łóżeczku zabawek. Główkę przekładała z boku na bok od momentu jak skończyła około 2-3 tygodnie...


Ja się nasłuchałam i naczytałam, że zwiększa to prawdopodobieństwo śmierci łóżeczkowej i że dziecko może leżeć na brzuszku tylko pod nadzorem rodzica - nie śpiącego. Serio. Przynajmniej dwóch lekarzy mi to powiedziało i parę położnych, a i w paru książkach to przeczytałam. Nie żebym była z góry uprzedzona, ale zaskoczona na pewno ;) Tak czy owak, Waszemu dziecku akurat to pomogło. Ja też bym się zdecydowała, ale to by oznaczało, że mały by w nocy spał, a ja nie...
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Patrycja11 » 02 lip 2013, 15:09

semper pisze:Ale widzę, że wiesz co czuję...
bo tulipan87 chyba najmocniej się wpisała w ten wątek, bo dość długo i ciężką toczyli walkę z Mateuszka kolkami, prawda ? ;)

semper, czas czas i jeszcze raz czas. I cierpliwość. Musicie przez to przejść, później już będzie tylko z górki. Nawet zęby wam będę niestraszne ;;))
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 02 lip 2013, 15:17

Patrycja11 pisze:później już będzie tylko z górki. Nawet zęby wam będę niestraszne ;;))

liczę na to bardzo!, a i przejść z zębami się spodziewam... Tylko ja taka miękka jestem, jak widzę, że bezbronność i cierpienie zbiega się w jednej istocie, tym bardziej jak ta istota jest moim dzieckiem eh... :-s ALe wiem, że doświadczone mamy w tej kwestii wiedzą co mówią i że trzeba uzbroić się w cierpliwość. I melisę. Melisę juz mam. Nad cierpliwością wciąż pracuję...
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Patrycja11 » 02 lip 2013, 15:30

semper pisze:I melisę. Melisę juz mam
mietka by powiedziała nawet, że w neopersen forte ;)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: szaraczarownica » 02 lip 2013, 18:52

semper, no to ja też się wypowiem hurtem:
1. stosowaliśmy czopki glicerynowe już w wieku Eryka na pewno, bo zaczęliśmy jakoś po pierwszym szpitalu (5/6 tydzień). Przepraszam, że się wyrażę, ale mnie g.... ochodzą teorie o podrażnieniu śluzówki lub rozleniwieniu zwieracza. Ja wiem, że nasz syn jak widział czopek, to sie cieszył i tylko to mnie wtedy obchodziło. A poza tym żadnych problemów odczopkowych nie mieliśmy.
2. Ponieważ Staś jadł dużo częściej niż wszelkie normy zalecają, więc my dawkowaliśmy SS po 6 kropli do każdego karmienia. Wlewaliśmy to do butelki z mlekiem.
3. Kolka może wynikać z nietolerancji laktozy, więc jeśli lekarka na razie chce się wstrzymać ze zmianą mleka, to może jednak delicol by zapisała :roll:
4. U nas debridat akurat chwilowo pomógł, bo trochę zelżały zatwardzenia, ale za to potem był przyczyną problemów, bo mieliśmy zatwardzenia między innymi po debridacie.
5. Jak tylko Staś zaakceptował tę formę, to spał na brzuchu. Dopóki nie akceptował, to układaliśmy go śpiącego dopóki się nie skapnął i nie zaczął plakać, bo się wkurzał. Potem się tak przyzywczaił, że nie chciał spać inaczej niż na brzuchu. Wtedy się ładnie odgazowywał, bo miał jeszcze taką pozycję noworodka - z podkurczonymi nóżkami. Jak się wyprostował we śnie, to i skończyło się odgazowywanie :roll: Wszystkim strachliwym polecam monitor oddechu ;) Ja dalej uważam, że szybciej on wychwyci brak oddechu niż ja ;)

tulipan87 pisze:Dla mnie to strasznie smutny wątek. Przypomina mi się jak mój synek cierpiał z powodu kolki, a jak sobie pomyślę, że teraz cierpią na to kolejne maluszki to mam ciary

Mogę się pod tym podpisać rękoma i nogami. Zwłaszcza, że my dalej mamy problemy z gazami. Kolka to to już nie jest, ale często w nocy to gazy Stasia wybudzają :roll: Więc od kilku dni SS znowu poszedł w ruch. A już miałam go sprzedać, bo zostały nam 2 butelki...

Tak swoją drogą zrobiłam ostatnio ranking forumowy w rozmowie z kari. Wychodzi mi, że jak by nie było jesteśmy w ścisłej czołówce. Nie powiem, w tej konkurencji wolałabym być na szarym końcu :roll:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: tulipan87 » 03 lip 2013, 9:39

Patrycja11 pisze:
semper pisze:Ale widzę, że wiesz co czuję...
bo tulipan87 chyba najmocniej się wpisała w ten wątek, bo dość długo i ciężką toczyli walkę z Mateuszka kolkami, prawda ? ;)

Niestety prawda :( Może nie dokładnie w ten wątek, bo wtedy tego forum jeszcze nie było, ale na weselnym wylewałam swoje "kolkowe" żale :roll:
semper, dużo siły dla Was i wiary, że to kiedyś minie. Bo naprawdę minie, nawet jeśli teraz w to nie wierzysz ( ja też nie wierzyłam).
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 03 lip 2013, 10:34

szaraczarownica, No więc jak patrzę na tą buzię w podkówkę i łzy płynące po policzkach to mam podobną refleksję zarówno w temacie czopków, co i kateterów, które z reguły też ułatwiają wypróżnienie. Ciężko patrzeć bezczynnie jak dziecko się męczy, choć Ty znasz sposób, żeby mu ulżyć...
Co do ilości posiłków - też się nad tym zastanawiałam. Nasz je 6 - 7 posiłków na dobę, do nocnego i porannego nic nigdy nie podaję, co by nie rozbudzać, więc zostaje 4 - 5 aplikacji. I też bym wlewała do butelki, ale Eryk czasem zje wszystko, a czasem nie, więc nie wiem czy takie podawanie leku miałoby sens... :?:
Co do nietolerowania laktozy - może się to zacząć po 2 miesiącach? Wcześniej niby też płakał i miał gazy, ale nie aż tak. Teraz to jest regularna książkowa kolka, wcześniej wyglądało to na umiarkowane problemy z brzuszkiem.
No i ten Debridat - z jednej strony poprawia perystaltykę jelit, z drugiej strony powoduje zatwardzenie - bez sensu. No ale jak ma w sobie cukier, to w sumie nic dziwnego, tylko po co?! Chyba nie rozumiem zamysłu tego leku...
A spanie na brzuchu to u nas kwestia dużego zmęczenia - tylko wtedy się udaje, a i tak mały od razu wyczuwa, że coś jest nie tak. No i nóżek już nie podkurcza, więc nie wiem czy jest sens walczyć. A monitor oddechu mam i tylko dzięki niemu śpię, bo mały jest od urodzenia ulewacz i na początku w ogóle nie odbijał po jedzeniu, tylko ulewał, a potem się krztusił :roll: Teraz już odbija i dużo mniej ulewa, ale i tak przyzwyczaiłam się do aniołka :)
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 03 lip 2013, 10:40

tulipan87 pisze:semper, dużo siły dla Was i wiary, że to kiedyś minie. Bo naprawdę minie, nawet jeśli teraz w to nie wierzysz ( ja też nie wierzyłam).

No z tą wiarą to faktycznie ciężko... Tym bardziej jak kolka zaczyna przeciągać się także na godziny dzienne... Wory pod oczami sięgają kolan, a leki, w których skuteczność coraz bardziej wątpię, wysypują się z apteczki...
Ale dzięki za wsparcie - mam nadzieję, że tak jak książkowo nasza kolka przebiega, tak i książkowo się skończy. :cry:
Póki co podjęłam pierwszą próbę zachustowania siebie i malca, co by nadal był w pionie, a mnie nie odpadły zdrętwiałe ręce i po początkowych protestach uspokoił się i śpi... :shock: Zobaczymy jak długo...
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: szaraczarownica » 03 lip 2013, 17:24

semper, jak i ma kolke i ulewa, to ja Ci kochana potwornie wspolczuje. Ja caly czas pamietam nasz horror. Zwlaszcza, ze jeszcze czasami ze Stanislawa leci :roll:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: malulu » 03 lip 2013, 20:45

Nam chusta bardzo pomogła. Chwila przytulenia i Kubuś spał. Przynajmniej odpoczął trochę, zresztą ja też.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
malulu
SuperMama
 
Posty: 4263
Rejestracja: 22 sty 2013, 20:09
Lokalizacja: Łowicz
Has thanked: 7 times
Been thanked: 76 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 03 lip 2013, 22:23

szaraczarownica, no, a żeby nie było za łatwo, to jeszcze sapka jest, która ostatecznie odstawiła małego od piersi (bo się krztusił)... takie uroki eh :-/
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: tulipan87 » 04 lip 2013, 8:30

semper, a tak mi się jeszcze przypomniało...próbowaliście suszarki? U nas się sprawdziła, Mati się uspokajał i usypiał, może też nie od razu, ale było lepiej. Tylko nie szum z youyuba tylko taka prawdziwa, z nawiewem na brzuszek.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 04 lip 2013, 8:45

malulu, chustę mam od poniedziałku, młody dał się pierwszy raz zachustować wczoraj i pomimo początkowych protestów ostatecznie zasnął. Ale czy ten manewr uda się podczas prawdziwego napadu? Póki co nie miałam okazji spróbować, bo jeszcze jestem cienka w wiązaniu i nie chcę męczyć bardziej dziecka, więc próbujemy podczas dobrego humoru ;)
tulipan87, suszarka poszła w ruch w pierwszym tygodniu po powrocie do domu, a efekt był taki, że w pokoju zrobiło się gorąco i sucho... :) Egzamin zdała muzyka relaksacyjna Wild White Water z szumem płynącej rzeki, ale ostatnio na mocne napady już nie działa, tylko podczas usypiania kiedy jest już w miarę spokojny. Ogólnie trochę mi ręce opadają, bo w ciągu dnia nie pomagają już nawet specjalnie ani spacery, ani przejażdżki... :(
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: malulu » 05 lip 2013, 18:05

semper, nam młody zasypiał (i nadal to wykorzystujemy w trudnych sytuacjach) przy szumie deszczu z aplikacji na telefonie. Chustę wiąż codziennie na krótkie okresy i Eryk się przyzwyczai.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
malulu
SuperMama
 
Posty: 4263
Rejestracja: 22 sty 2013, 20:09
Lokalizacja: Łowicz
Has thanked: 7 times
Been thanked: 76 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: malaJu » 06 lip 2013, 6:56

semper, po pierwsze, postaraj się nie emocjonować, bo dziecko to czuje i jest jeszcze gorzej. I wcale to nie tak, że łatwo się mówi, bo sama przez to przechodzilam i to z pierwszym dzieckiem. Drugie szczęśliwie, bezkolkowe.
Po drugie, chusta, chusta, chusta. Nie zaraz po jedzeniu, ale tak z pół godziny (jak się uda). Wspaniale wycisza, odgazowuje itd.
Po trzecie, masaże:
http://www.youtube.com/watch?v=2r36-RzULck
http://www.youtube.com/watch?v=pQNdhB_Vqmo

plus przerzut przez ramię, gdzie brzuch i ramię noszącego stykają się na wysokości jelit, żeby dziecko mogło się spokojnie odgazować/odbeknać. Skuteczne acz przerażające i potencjalnie grozi ulaniem na plecy. U mnie robił to mąż, ale zawsze pomagało.
Po czwarte, ostatnie. Rozumiem twój lęk o zawartość cukru, aspartamu i innego syfu, ale uwierz mi, że za kilka miesięcy piekło dopiero się zacznie, gdy zacznie się rozszerzanie diety. Ciężko dostać coś, co nie zawiera substancji szkodliwych. Ja z tej okazji dziś przed szafingiem jadę na Eko Targ do Off Piotrkowska.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 10 lip 2013, 10:20

malaJu,
Ha, ale ja się staram nie emocjonować i być twarda - na marudzenie i chwile słabości pozwalam sobie, gdy mały śpi... I tak uważam, że dużo lepiej znoszę jego płacz niż jeszcze parę tygodni temu (nie mówiąc o początku..). Ale nie wierzę, że jest matka (z tych normalnych), która nie przeżywała bólowych dolegliwości swojego dziecka, więc chyba każda przez to przechodzi i żadne "wyluzuj" w tej danej chwili nie zadziała...( W ogóle hasło "wyluzuj" działa na mnie jak płachta na byka - choć Ty go akurat nie użyłaś, ale parę osób przed Tobą owszem...) Chyba tylko to nastawienie, że to minie z czasem może nieco reperować psychikę i nastawienie. Ja póki co wyszłam od pediatry nieco podłamana, bo liczyłam owszem na zmianę mleka, ale na takie lżejsze, a nie zupełnie bezmlekowe. A tymczasem jak pani doktor usłyszała, że ja jestem alergikiem z miejsca przypisała Erykowi skazę białkową i stwierdziła, że problemy z brzuszkiem to wynik alergii...:( A szczerze mówiąc to ja nie widzę za bardzo innych oznak tego niby-uczulenia. Nie znoszę przyczepiania z góry etykietek i denerwuje mnie takie podejście lekarzy - jak się okazuje - dość powszechne. Robię jeszcze próbę z Delicolem, a potem jak nic się nie zmieni, no cóż, podajemy Nutramigen i czekamy...

Tak czy inaczej dzięki za rady :) Z chustą powoli się oswajamy, masaże stosujemy raczej te tradycyjne i te które doradza pan Zawitkowski, przerzut przez ramię staram się stosować, ale chyba za małe mam ramię, bo młody zjeżdża :p , nie mówiąc już o tym, że boję się, że mi się wyślizgnie z rąk... :?
A co do syfu w jedzeniu i lekach - wiem wiem, wszystko jest nafaszerowane chemią i aż dziwne, że nie świecimy w nocy, ale do słodzików jestem szczególnie uprzedzona (mam swoje powody) i targa mną, jak muszę to podać dziecku. Aczkolwiek Eko Targ to dobra myśl - przynajmniej na przyszłość, co by, jak piszesz, piekło nie było tak straszne ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: klarysa » 10 lip 2013, 11:28

Ja lubię te masaże: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,7 ... 49645.html Albo jak dziecko zaczyna przewracać się na boki, to kłaść go na boki i podciągać nóżkę.

Dla mnie pogodzenie się z tym, że nie na wszystko jest lekarstwo, że czasem można coś tylko przeczekać, to była najtrudniejsza część macierzyństwa.
Awatar użytkownika
klarysa
SuperMama
 
Posty: 899
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:35
Has thanked: 21 times
Been thanked: 16 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: ppola » 10 lip 2013, 11:33

semper pisze:W ogóle hasło "wyluzuj" działa na mnie jak płachta na byka - choć Ty go akurat nie użyłaś, ale parę osób przed Tobą owszem...
też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację >D Spokój rodzica i pewność w działaniu to podstawa przy takim maluszku.
Maria wyła cale noce - myslałam ze nigdy sie to nie skończy :roll: u nas pomógł ss i debridat ale nie od razu troche musialo potrawac zanim sie ustabilizowało. Na prawdę w nosie miałam cukry i konserwanty - ważne że dziecku pomagało. Ja wtedy karmiłam piersia przede wszystkim, więc odstawiłam cały nabiał a do tego Mała non stop wisiała mi na cycku - bo... odruch ssania jest silniejszy od bólu. Pomogło układanie na brzuszku, ćwiczenia, masaże w akcie desperacji także leżaczek bujaczek ;) Czopki używaliśmy kilkukrotnie.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ppola
SuperMama
 
Posty: 4824
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:30
Has thanked: 13 times
Been thanked: 124 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: szaraczarownica » 10 lip 2013, 14:47

ppola pisze:też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację >D Spokój rodzica i pewność w działaniu to podstawa przy takim maluszku.

Święta prawda. Ja się wkurzałam na takie gadanie, ale nie jak pisała to mama dziecka kolkowego.
No tyle, że ja miałam o wiele poważniejszy powód do zdenerwowania oprócz kolki, więc z bezsilności czasami waliłam głową w ścianę - dosłownie. Jak wyluzowałam, to i Staś się trochę uspokoił.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: malaJu » 10 lip 2013, 15:52

niby tak, ale ja rozumiem, że ktoś nie wyrabia, gdy jego dziecko płacze. Dużo łatwiej było mi np. słuchać płaczu Filipa Marty, bo to nie moje dziecko. Myślę, że faceci też mają łatwiej, bo ich miłość do dziecka dopiero w tym momencie się kształtuje i z natury są mniej emocjonalni. A jak dołożymy baby bluesa, poczucie zagubienia i łatwość popadania w skrajności na zasadzie "jestem złą matką, do niczego się nie nadaję" albo "po co mi było to dziecko?", to łatwo o "niepotrzebne" łzy.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Misiak » 10 lip 2013, 16:34

Ja płakałam razem z Polą gdy miała kolki, a teraz to właściwie nie pamiętam jak to było. Minęło, wyrzucilam z pamięci, moje dziecko jest uśmiechnięte i problemów z brzuszkiem nie ma wcale. U Was mam nadzieję też to wkrótce nastąpi, że kolka będzie tylko rozmytym wspomnieniem.
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4002
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: Malwina » 10 lip 2013, 18:14

U Mateusza Delicol zaostrzał bóle brzuszka, zresztą u Maksia było to samo. Esputicon zamieniłam na Espumisam i odpukać na razie mamy spokój...
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Malwina
SuperMama
 
Posty: 3804
Rejestracja: 29 paź 2012, 14:02
Has thanked: 29 times
Been thanked: 68 times

Re: Kolka czyli "100 dni płaczu"

Postautor: semper » 12 lip 2013, 16:16

ppola pisze: też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację >D[...]
Na prawdę w nosie miałam cukry i konserwanty - ważne że dziecku pomagało.

Zapewne wszyscy, którzy przez to przeszli i wiedzą, że da się to przejść, mają rację pocieszając i obiecując, że to minie i nie ukrywam, że takie słowa są wsparciem, bo tylko osoba która "wie co mówi" może dotrzeć do umysłu zdesperowanego kolką rodzica. Ale nonszlanckie "wyluzuj", w sytuacji, w której o luz trudno, a można jedynie zacisnąć zęby i głęboko oddychać, mnie nie powiem co robi... Tym bardziej jak ta sama osoba jeszcze jakiś czas temu z tego samego powodu gryzła dywany... No, to tyle w kwestii tego konkretnego sformułowania. A co do ss i debridatu - też bym może miała w nosie chemię, gdyby mojemu dziecku pomagały, ale nie pomogły, a debridat wręcz pogorszył sprawę.
malaJu pisze:A jak dołożymy baby bluesa, poczucie zagubienia i łatwość popadania w skrajności na zasadzie "jestem złą matką, do niczego się nie nadaję" albo "po co mi było to dziecko?", to łatwo o "niepotrzebne" łzy.
No i tu trafiłaś w sedno - to jak rodzic przechodzi dolegliwości dziecka, to jeszcze kwestia jego charakteru i wrażliwości. Szczęśliwie los obdarował mnie mężem o charakterze i emocjonalności równoważącej moją nad-emocjonalność, więc rodzina jakoś funkcjonuje ;) A baby blues to smutna sprawa. Aż teraz z perspektywy czasu trudno mi uwierzyć, że tak się czułam i w sumie cieszę się, że kolka Małego zaczęła się tak późno, kiedy psychicznie poczułam się juz nieco lepiej, bo jakby zazębiła się jeszcze z baby bluesem, to nie wiem czy bym to zniosła...;/
Misiak, mam wielką nadzieję, że u nas będzie tak samo. W sumie, nie może być inaczej, nie dopuszczam takiej myśli :)
Malwina, a jak długo stosowaliście Delicol? I czy pediatra Wam go doradził czy odradził? Bo w sumie to pierwszy raz słyszę, żeby ktoś się na niego skarżył i zastanawiam się czy u nas w zasadzie nie jest podobnie :?
Obrazek
Awatar użytkownika
semper
 
Posty: 149
Rejestracja: 15 lut 2013, 13:48
Has thanked: 14 times
Been thanked: 0 time

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zdrowie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości