FORUM Łódzkich Mam

Witam mam problem ponieważ moja przyjaciółka pali, a jest w ciąży i nie wiem jak ją od tego odwieźć, a wszelkie wymówki nic nie dają

No niestety ale nic nie da. Jesli sama chce palic to będzie paliła.....

Niestety ma swój rozum i sama bierze za siebie odpowiedzialność. Ja pewnie bym swojej cały czas próbowałabym przemówic jej do rozsąsądku. Nie rozumiem jak można palić w trakcie ciąży...

Moja mama mi opwiadala, ze jak ja bylam w ciazy to dr ej nie kazal rzucac bo szok przeszkodzi dziecku w rozwoju.. ale to chyba bzdury..

jaki szok. Szok to mogą przeżyć osoby w wieku 70 lat, które palą całe życie

Przyjaciółka paliła pakę dziennie. Gdy zeobiła test, od razu odstawiła fajki i do dziśnie pali, a Młode mają już pół roku.
Ja na pewno zrobiłabym tak samo. Rzucenie palenia jest trudne, bardzo. Moja najdłuższa abstynencja to 5 dni. Złamałam się i wróciłam do tego. Ale w imię dobra dziecka w brzuchu, zrobiłabym to na pewno, bo wiem, że do końca życia nie darowałabym sobie, że umyślnie mu szkodziłam.
Gdy leżałam na porodówce (tzn tam, gdzie się czeka na rozwiązanie), obydwie dziewczyny z sali ciągle kopciły e-papierosa. Nikt im nic nie mówił, no bo przecież to nie dym, tylko para wodna- jak mi mówiły, gdy zapytałam czemu robią to w sali.
Kilka razy dziennie wychodziły na dwór zapalić. Pielęgniarki tylko prosiły, żeby kurtki zakładały, bo był grudzień. Co mogły zrobić, przecież kobitki były dorosłe.

Misiak, moja mama ze mną też odstawiła w momencie jak dowiedziała się o ciąży

Mój tata rzucił na 40tkę palenie.

Kiedyś paliłam na szczeście udało mi się rzucić przed zajściem w ciążę. A przyjaciółkę próbowałabym jednak przekonywać do rzucenia palenia. Niby jej sprawa, ale chodzi o zdrowie dziecka!

Zaproponuj jej desmoxan. Mi pomógł po wielu latach palenia i nieudanych próbach rzucenia.

Oj sama wiele razy próbowałma rzucić ale nie jest to takie proste

Rzucenie palenie to nie taka łatwa rzecz. Wiem coś o tym, bo sama rzucałam palenie przez 3 lata bezskutecznie, ale w końcu się udało

No w ciąży to przynajmniej powinna przerwę sobie zrobić.

A ja nie palę! Już ponad rok. Rzuciłam po tym jak trafiłam do szpitala z moim sercem. Czasem mi się tęskni ale już teraz rzadziej niż częściej. Dodatkowo miałam kogoś kto bardzo mi kibicował, a to bardzo pomaga.
Ulgę odczułam również finansowo,bo jakby nie było wypalałam jakieś 400 zł miesięcznie. Stresy ..

Ja rzuciłam za namowa męża i rodziny. Nie palę już 5 lat

Ja trochę paliłem w liceum Potem mi samo przeszło