Może jedna wizyta to trochę mało, ale jestem tak pozytywnie zaskoczona, że pochwalę pana doktora, a co!
Potrzebowałam konsultacji (podejrzenie makrosomii płodu), jako że odkąd mieszkam w Łodzi jestem wierna dr. Wilińskiemu nie bardzo wiedziałam, kogo wybrać. Na chybił trafił umówiłam się do lekarza przyjmującego w Pro-Familii, tam zamierzam rodzić, więc stwierdziłam, że przetestuję trasę. Padło na dr. Jana Bieńkiewicza, bo akurat pasowały mi terminy.
Cóż, jeszcze nigdy przez żadnego lekarza nie zostałam potraktowana tak kompleksowo. Pan doktor nie zbagatelizował moich obaw. Wypytał mnie szczegółowo chyba o wszystko, o przebieg tej ciąży, poprzedniej, samego porodu, o stan zdrowia mój i Dianki w momencie urodzenia. Przejrzał wyniki badań, wypytywał o choroby w rodzinie. Samo badanie ginekologiczne zupełnie bezbolesne i delikatne. USG baaardzo dokładne, szczegółowe, z pełną informacją o tym, co widać. Już w trakcie wizyty pan doktor wysłał mnie na KTG, żeby mieć już absolutną pewność, że wszystko jest ok. Kiedy wcześniejsze podejrzenia się potwierdziły (synek w 97 centylu wagowym), zmierzył mi nawet takim śmiesznym urządzeniem rozstaw kości miednicy, żeby przekonać się, czy mam szanse na poród naturalny. Po komplecie badań długa rozmowa na temat tego, co jeszcze mogę sprawdzić, na co zwracać uwagę i jak przygotować się do porodu. Pan doktor jest bardzo młody, ale już chyba dość doświadczony. Przy okazji bardzo komunikatywny i uprzejmy, odpowiada na każde pytanie wyczerpująco i rozsądnie. Cała wizyta trwała ponad 1,5 godziny, mimo że wstępna diagnoza się potwierdziła, czułam się uspokojona, bo wiem o wszystkich ewentualnych zagrożeniach i o tym, jak im zawczasu przeciwdziałać. Zaczęłam na poważanie rozważać zmianę ginekologa po porodzie.