Karmienie piersią

Karmienie piersią

Postautor: Szizel » 27 paź 2012, 22:43

Jak było u Was karmiłyście cysiem. Jakie były początki ? Jak długo karmiłyście, karmicie ?

Ja będąc w ciąży wiedziałam, że będę karmić piersią byłam na to nastawiona psychicznie. Bardzo dużo mi wiedzy dostarczyły zajęcia w szkole rodzenia. Do porodu stworzyłam plan porodu, ew którym zawarłam, że nie chce by mojemu dziecku była podawana miesznka mlekozastępcza i smoczek oraz, żeby pierwsze karmienie odbyło się podczas kontaktu skóra do skóry. I udało się córcia ładnie ssała pierś więc udało nam się. Problem pierwszy pojawił się gdy w szpitalu miałam nawał pokarmu, ale dzięki pomocy położnej mleko odciągałam laktatorem do momentu odczucia ulgi w piersiach. Początki były lekko bolesne miałam popękane brodawki i krwawiły mi, ale i to przetrwałam. Pierwszy poważny kryzys przyszedł w domu gdy w piersi zrobił się zastój. Był weekend żadna wypożyczalnia laktatorów nie miała. Tatko kupił mi jakiś ręczny laktator w aptece, ale z piersi nic nie chciało wypłynąć, były twarde jak kamienie. I tu pomocna radą okazała się pani z wypożyczalni laktatorów gorąca butelka z wodą masowanie piersi nią i prysznic i udało się zaczęło wypływać mleko. Kryzys pokonałam. I wszystko gdy wyglądało pięknie. Pojawiła się nasza feralna przygoda ze szpitalem i ostrą biegunką może kiedyś opowiem i tygodniowy pobyt w szpitalu z 2 miesięcznym dzieckiem i diagnoza lekarza by odstawić od piersi dziecko na 3 dni i zobaczyć jej wyniki bo może moje mleko uczula. Podjęłam próbę w sumie 4 dni nie karmiłam, pokarm regularnie odciągałam i mroziłam, by zachować laktację. A powrót był straszny dziecko moje przez 4 dni przyzwyczaiło się do butli bo łatwiej szybciej i piersi za nic w świecie ssać nie chciało. Telefon do doradcy laktacyjnego Pani Katarzyna Gontarek i tu jeszcze raz jej dziękuje. Zapisane na wizytę w piątek była środa i rada od doradcy pod żadnym pozorem nie dawać butelki tylko dokarmiać łyżeczką i piersią. Efekt moje dziecko nic prawie nie zjadło od środy do piątku kiedy miałyśmy wizytę martwiłam się strasznie ale stosowałam się do wskazówek mówiąc i będąc cały czas w kontakcie z doradcą, że nic nie je. I w piątek na wizycie u doradcy udało się dostawić do piersi i zaczęła na nowo uczyć się ssać. wizyty nasze trwały 2 miesiące pierwszy miesiąc mało co jadła była zazwyczaj przystawiania w nocy na karmienia nawet co godzinę ale ja się zawzięłam i powiedziałam sobie, ze wrócimy do karmienia. I udało się po miesiącu walki i pomocy doradcy laktacyjnego. A było ciężko bardzo. Kiedy widziałam, że dziecko nie chce ssać, nie przybierało przez miesiąc czasu na wadze ani gr to zal ściskał, ale udało się i tak dziś mamy 17 miesięcy i cycuś nadal jest obecny w naszym menu :)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Szizel
SuperMama
 
Posty: 776
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:49
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 9 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: malaJu » 27 paź 2012, 23:03

taaaak.... pierwsze dziecko - karmiłam jako tako piersią plus butelka. Laktacja zakończona po 100 dniach. Drugie byłoby karmione piersią wyłącznie, ale niestety los zesłał nam mega żółtaczkę i nakaz odstawienia. Podobnie jak u ciebie, w 3 dni dziecko przestawiło się z wroga na miłośnika butli. W efekcie, sciagałam pokarm za każdym razem i podawałam butelką. Tak przez kolejne 4,5 mca. Uważam siebie za herosa, bo czułam się, jakbym miała bliźnięta... Potem wróciłam do pracy i mleko sie skończyło.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: kochecka » 28 paź 2012, 7:31

Karmiłam piersią w sumie 4 miesiące. Moje dziecko było głodomorkiem więc bardzo często jadło (w wieku 2 mies co godzinę w dzień i w nocy...), po miesiącu od porodu byłam sama w domu i zdana tylko i wyłącznie na siebie. W związku z tym nie miałam kiedy sobie ugotować, jadłam cały czas bagietki z wędlina i serem więc moje mleko było dość "chude". A kiedy Maksiowi wyszedł w 11 tygodniu pierwszy ząbek (a dwa dni później drugi) i zaczął mnie gryźć do krwi był to tylko gwóźdź do trumny mojego karmienia piersią...
Ponadto ponieważ walczyliśmy długo z żółtaczką (w UK wypuszczają z żółtaczką do domu) w pewnym momencie lekarz zalecił nam na tydzień przestawić młodzież na butelkę. Gdy zobaczyłam jaka jest różnica po mm dla niego i dla mnie to ciężko było mi zrezygnować z myśli o mm.
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: evelinka » 28 paź 2012, 12:02

Moje "oba" dzieci są piersiowe. Nie miałam żadnej filozofii z tym związanej. Dla mnie było to naturalne. Dodatkowo nie mieliśmy z tym żadnych problemów. Z jednej strony podziwiam mamy dzieci butelkowych. Ja na pewno zapominałabym butelki czy mleka na wyjściach. A dodatkowo to strasznie męczące za każdym razem szykować to wszystko. Ja mogłam zawsze wyciągnąć pierś i nakarmić dziecko bez kombinowania gdzie podgrzać wodę czy coś w tym stylu. Ja karmiłam Julka ponad 1,5 roku, z czego kilka miesięcy jak byłam w ciąży. Bardzo długo jadł w nocy (na zasadzie, żeby się przytulić) i kiedy zdecydowałam się zrezygnować z nocnych karmień, Julian odstawił się całkowicie. I w sumie szkoda mi tego było, bo lubiłam te nasze chwile razem.

Teraz małą też karmię piersią i myślę, że dopóki ona będzie chciała i nie będzie żadnych przeciwwskazań, to tak pozostanie.

Uważam jednak, że każda kobieta ma prawo zdecydować, w jaki sposób chce karmić swoje dziecko i nikomu nic do tego!
Awatar użytkownika
evelinka
SuperMama
 
Posty: 792
Rejestracja: 28 paź 2012, 11:05
Has thanked: 13 times
Been thanked: 21 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Emi » 28 paź 2012, 20:10

Przy pierwszym dziecku ściągałam pokarm przez miesiąc i jednocześnie dokarmiałam butelką - pokarmu miałam bardzo mało a Adaś cycka nie chciał.
Przy Ani natomiast ściągałam przez trzy miesiące a dokarmiałam tylko jedną porcją mm dziennie. Ania piersi ssać nie potrafiła, łapała sama brodawkę bez otoczki i bardzo się przy tym denerwowała.
Wydaje mi się, że gdybym przy pierwszym dziecku skorzystała z pomocy doradcy laktacyjnego to może jakoś to karmienie piersią by wypaliło. Przy drugim dziecku byłam już "mądrzejsza" i się prawie udało :-)
ObrazekObrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Emi
Administrator
 
Posty: 3344
Rejestracja: 28 paź 2012, 9:18
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 19 times
Been thanked: 41 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: misia-misia » 28 paź 2012, 20:11

A ja dla odmiany nie cycowa tylko butelkowa od samego początku.
Maja w szpitalu dostawała butlę. Cycka nie chciała wcale. W domu chciałam rozbujać laktację laktatorem. Nawet coś tam pociekło. Odciągnęłam raz, drugi, trzeci. Ale moje dziecko żarte od początku. Potraktowało moje mleko jak herbatkę i za pół godziny był ryk. Cyckiem pluła na odległość. Jak coś leciało to się denerwowała że za mało, że za wolno. Nie leciało to tez się denerwowała. A z nią ja. W efekcie szybko utraciłam pokarm i generalnie od początku lecimy na Bebilonie.
I specjalnie nie uważam, żebym ja czy moje dziecko było gorsze, bo nie karmione cyckiem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Szizel » 28 paź 2012, 22:10

evelinka zgodzę się z Tobą i z przygotowaniami mm dla mnie podczas pobytu w szpitalu była to masakra sprawdzić odpowiednią temp wody dodać odpowiednią ilość mieszanki tak więc uważam, że cycuś jest mega wygodny. Nic nie mam do mam i dzieci butelkowych jedynie dziwi mnie fakt tego kiedy mama nawet nie podejmuje próby nie wie jak to jest jak to może być i od razu wybiera butelkę, tego nie potrafię zrozumieć.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Szizel
SuperMama
 
Posty: 776
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:49
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 9 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: malaJu » 28 paź 2012, 22:17

Szizel, też mnie to zawsze zastanawia. Wiadomo - karmić piersią nie trzeba. Może kogoś to brzydzi (??), denerwuje etc. Ale przecież to dla własnego dziecka! Pierwsze mleko jest bardzo ważne. Nigdy nie zrozumiem kobiet, które nawet nie próbują go podać. Mam wrażenie, że usilnie bronią się przed instynktem macierzyńskim. Dla mnie w momencie urodzenia pierwszego dziecka karmienie wydało się czymś logicznym, normalnym, upragnionym.
Ale oczywiście opieka laktacyjna w Polsce wygląda jak wygląda i ciężko pierworódce doczekać sie solidnej pomocy w szpitalu oraz w pierwszych tygodniach po porodzie. Jak widać po dziewczynach karmienie piersią nie jest też czymś takim prostym jak się wydaje. To nie tak, że rodzimy się z wbudowanym modułem "jak jeść od mamy", a jako matki przechodzimy w tryb "jak karmić".
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: misia-misia » 28 paź 2012, 22:36

ja pamiętam, że leżałam z dziewczyną, która miała piersi pełne pokarmu. Aż jej zazdrościłam, bo ja nie miała ani grama.
Jednak dziewczyna nie chciała karmić piersią i prosiła nawet lekarza o jakieś preparaty/leki na zatrzymanie laktacji.
A mleka to ona miała....
Mnie się nie udało karmić piersią. Trudno. próbowałam, nie wyszło. Stanęło na butli.
Aczkolwiek teraz z perspektywy czasu i szybkiego powrotu do pracy to nie widzę karmienia piersią.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: martula_87 » 29 paź 2012, 7:05

Ja niestety nie karmiłam co uważam teraz za zbawienne.
I tak jak się dziwicie że kobiety nawet nie podejmują prób karmienia i pierwsze mleko jest bardzo ważne moje zanim się dobrze pojawiło było skażone antybiotykiem przy którym był absolutny zakaz karmienia brałam go 10 dni po 10 dniach powinnam je oddac do badania odpuściłam nie walczyłam po poworcie do domu zaraz znów dostałam ten antybiotyk więc i tak pewnie bym dziecko musiała odstawic.
Uważacie że nie wygodne jest robienie mieszanki dla mnie jest super wygodne.
Nie wyobrażam sobie natomiast tego że musiałabym gdzieś w miejscach publicznych wystawiac pierś i karmic dziecko a nie wszędzie są przyjazne pokoiki.
Nie zawsze się udaje i z drugiej strony należy też zrozumiec wszytkie dziewczyny które mimo że mają pokarm dzieci nie karmią byc może mają inne ważne powody.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: misia-misia » 29 paź 2012, 7:39

też nie uważam, żeby robienie mieszanki było jakieś bardzo kłopotliwe...
Ja mam już w garnku przegotowaną wodę. Odlewam sobie tyle ile potrzebuję, podgrzewam w dosłownie 1-2 min i już.
Żaden kłopot. Przecież tego mleka nie trzeba Bóg wie ile gotować...
Wiadomo, że wyciągnięcie piersi w ciągu nocy a wstanie i podgrzanie wody to kolosalna różnica. Jest dużo wygodniej. Owszem.
Ale tak jak teraz patrzę, że dawałam butlę a kolejną za 3h, a przy moim mleku po 30min była głodna, to zdecydowanie wolę już wstać i zrobić mleko.

no ale to takie moje zdanie.
Może gdybym od początku miała nawał pokarmu a córa chciała jeść, to bym się jakoś przyzwyczaiła do tego.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Audiolka » 29 paź 2012, 9:47

Karmiłam chwilkę, dosłownie :) W ogóle w szpitalu jako jedna z niewielu matek chciałam karmić młodego własnym mlekiem. Niestety dostawał coraz większej żółtaczki, ale w szpitalu nikt nawet nie pomyślał, że to wina mojego pokarmu. Dopiero gdy przyszła położna na wizytę, stwierdziła, że mały jest żółty i wysłała nas do szpitala na Sporną. Tam wszystko się wyjaśniło.
A mnie ulżyło że będę mogła jeść co tylko chce i nie będę "uwiązana" przy dziecku :)
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Marcka » 29 paź 2012, 14:55

ja również byłam baaaardzo nastawiona na karmienie piersią choc wiedziałam, że jeśli się uda to niestety max 2 miesiące będę mogła karmic, bo potem trzeba będzie wrócic do leków, które są szkodliwe dla dziecka.
Mała się bez problemu przystawiła, na początku nie miałam zbyt dużo mleka <rodziłam przez cc>, jednak po powrocie do domu miałam masakryczny nawał. Było ciężko gdyż akurat była ta niedziela świąteczna i nigdzie nie można było wyporzyczyc laktatora. Na szczęscie pożyczyłam ręczny laktator od brata M. i po 2-3 dniach laktacja się unormowała i przystosowała do potrzeb Emilki.
Niestety jak wspominałam na początku, po 2 miesiącach musiałam przerwac karmienie i wrócic do leków. Było mi ciężko psychicznie, ale mnie bardziej niż Emilci, która po zmianie butleki z Aventu na Lovi od razu załapała i nie domagała się (.).
Tak więc przełknęłam ból psychiczny 8-) i dla dobra siebie i dziecka przeszłam na butle.
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: malaJu » 29 paź 2012, 15:43

Trzeba przyznać, że jak się tak czyta te posty, to albo tak się dobrałyśmy (hehehe), albo ogólnie karmienie naturalne dłużej niż kilka pierwszych miesiecy należy do rzadkości.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: kari » 29 paź 2012, 15:55

no to nie będę wychylać się przed szereg :P
karmiłam ogólnie ok 3,5-4 miesiące, ale Dzieć był dokarmiany mieszanką przynajmniej raz dziennie, w szpitalu dostawał tylko mm, bo próba nakarmienia go (.)(.) skończyła się butlą
w domu starałam się karmić piersią, na początku tylko na wieczór dostawał mm, z czasem gdy pokarmu miałam coraz mniej stopniowo przechodziliśmy na dokarmianie, aż w końcu w dzień był karmiony tylko mm, a w nocy jak się obudził dostał pierś, jednak to skończyło się ok. 5 miesiąca i teraz jest już wyłącznie na mm
Awatar użytkownika
kari
SuperMama
 
Posty: 10256
Rejestracja: 28 paź 2012, 12:26
Has thanked: 64 times
Been thanked: 146 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Hosiole » 29 paź 2012, 18:42

Ja karmiłam 6 miesięcy... dłużej nie miałam niestety siły :( Staś miał zdiagnozowaną skazę białkową, więc moja dieta była straszna a poza tym w pewnym momencie "Staś przestał się najadać".
Nie ukrywam, że zarówno karmienie piersią ma swoje zalety:
- nie trzeba przygotowywać
- zawsze pod ręką
- zawsze dobra temperatura i zawartość
jak i karmienie mm również:
- jest szalenie wygodne - każdy może to zrobić (oczywiście zawsze można też swój pokarm odciągnąć)
- można jeść i pić wszystko
- wiadomo ile dziecko zjadło
To tak na szybko przyszło mi do głowy... Myślę, że w takim samym stopniu jestem zwolennikiem karmienia naturalnego jak i mm. Niemniej jednak z drugim też będę się starała chociaż na początku karmić piersią, bo myślę że to jest najlepsze dla dziecka ;)
Obrazek
Obrazek
Hosiole
SuperMama
 
Posty: 899
Rejestracja: 29 paź 2012, 15:45
Has thanked: 5 times
Been thanked: 16 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: =MiLi= » 02 lis 2012, 21:09

Ja karmiłam Nelkę 10miesięcy. Pewnie karmiłabym dłużej, bo miałam masę pokarmu i brak odwagi jeśli chodziło o odstawienie ;) ale miałam zabieg ze znieczuleniem, po którym nie mogłam karmić, więc jakby nie miałam wyjścia... Nela po porodzie była na obserwacji na innym oddziale, więc była karmiona butelką, dostałam ją do piersi niecałą dobę po porodzie... na początku nie chciała piersi, denerwowała się, dawałam jej butlę... ale w nocy z pomocą położnej dostawiłam Nelkę do piersi i udało się :D wybuchnęła miłość do cycka, wieeelka miłość, Nela była cycoholikiem jakiego nie znał świat ;) ja miałam mnóstwo mleka, chodziłam ciągle z twardymi, pełnymi piersiami... potem tylko jednym karmiłam, bo sobie dama tak upodobała ;) Nie powiem, z jednej strony to było wygodne, bo tylko wyciągałam pierś i już, wszędzie - u znajomych, w sklepie, na spacerze... dodam, że Nela nie chciała pić mleka modyfikowanego, jedynie od tatusia czasem wypiła, ale to już była desperacja ;) no i nadszedł dzień zabiegu i nie mogłam dać jej piersi... płakała biedna, wyciągała do mnie rączki :( więc Tatuś nosił, wciskał butlę, ale awantura była potężna... w końcu skapitulowała, wypiła mleko z butli i zasnęła... a rano cud! W ogóle nie pamiętała o cycku! Nie próbowała się do niego dostać, nie zaglądała mi w dekolt, nic! Nigdy nie było cycka... no byłam w szoku... po tym co się nasłuchałam od znajomych mam spodziewałam się dłuższej walki a tu taka niespodzianka :D
Inga ma 8 miesięcy i nadal ją karmię, nie planuję odstawiać na razie. Od 2. lub 3. miesiąca karmię tylko jedną piersią i dajemy radę ;) nawet praca nie przeszkadza mojej laktacji ;) z tą różnicą, że Indze podawaliśmy mieszankę raz na jakiś czas, żeby nie było problemu przy odstawieniu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
=MiLi=
 
Posty: 78
Rejestracja: 02 lis 2012, 17:05
Has thanked: 0 time
Been thanked: 0 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Fionka » 02 lis 2012, 21:22

No to ja się wychylę ;)
Karmiłam piersią równe półtora roku, czyli 18 miesięcy. I pewnie dociągnęłabym do 2 lat, ale musiałam zacząć brać leki, które wykluczały karmienie. Pokarmu od samego początku miałam ilości pozwalające wykarmić troje dzieci, więc młode nie narzekało. Gdy potem musiałam w nocy robić mieszankę, myślałam że się pogryzę :lol: ale przestawiliśmy się w miarę szybko i do dziś pijemy flachę w nocy ;)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Fionka
SuperMama
 
Posty: 684
Rejestracja: 01 lis 2012, 8:25
Has thanked: 13 times
Been thanked: 16 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Frezja » 02 lis 2012, 21:28

Ja od początku karmię piersią, w 3 dobie po porodzie trochę pocierpiałam ale w szpitalu skutecznie pomogła mi położna ucząc mnie prawidłowego masowania,ogrzewania i ochładzania piersi,w pierwszych dniach mały poranił mi nieco sutki ale bepanthen poradził sobie z tym problemem ekspresowo,powiem szczerze że uwielbiam te "nasze chwile" i cieszę się że się udało,ja byłam dzieckiem butelkowym z mamy wyboru i też jakoś wyrosłam ;) na pewno gdyby dziecko nie najadało się moim pokarmem przeszłabym na mm choć pewnie trochę bym powalczyła :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: agnieszka19 » 02 lis 2012, 21:35

Ja karmiłam około 3 miesięcy. Młoda słabo przybierała na wadze, a mnie to stresowało, więc najpierw było jedzenie mieszane- raz pierś raz butla a jak młoda miała około 4 miesięcy przeszłśmy tylko na butle.
Szczerze? Dla mnie butla to zbawienie... Krmienie piersią nie było niczym cudownym, nie czułam żadnej specjalnej więzi. Dawałam pierś bo skoro miałam mleko i młoda chciała je pić to czemu nie... Ale na prawdę przjście na mleko modyfikowane to było zbawienie...
Nigdy nie karmiałam w miejcu publicznym, bo nie znosze tego. Jak byliśmy gdzieś z młodą musiałam "zaszywać" się w drugim pomieszczeniu na 40 minut ( bo tyle młoda jadła), będąc na mieście trzeba było szukać odpowiedniego pomieszczenia, no i wyjście moje gdziekoliwiek było utrudnione. Mąż cycków z melekiem nie miał, a odciągnąć pokarm to było nie lada wyzwanie...
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: justine » 02 lis 2012, 22:11

Ja odstawiłam Maciusia od piersi tydzień temu, co poniektórzy wiedzą ile mnie to kosztowało :)
Jak Młody skończył 3,5 miesiąca okazało się, że słabo przybiera na wadze i że musimy go zacząć dokarmiać. Po podaniu Bebilonu Pepti nie dość, że zaczął ładnie przybierać to trochę poprawiły mu się okropne kupy, które robił od jakiegoś 2-go miesiąca. Podejrzewaliśmy alergię, więc byłam na bardzo restrykcyjnej diecie, w końcu po konsultacji z alergologiem uznaliśmy z mężem, że to dokarmianie cycem to gra nie warta świeczki. W zeszły piątek rano Młody dostał cyca po raz ostatni a jego mama wieczorem wyszła na miasto z przyjaciółkami - zjadła, wypiła i w ten sposób zakończyła swoją przygodę z karmieniem.
Trochę przykro ale nie można mieć wszystkiego. Dla mnie karmienie piersią było bardzo ważne i cieszę się, że udało mi się karmić choć przez te 4,5 miesiąca.
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: yuna » 03 lis 2012, 8:00

U mnie Emi na cycu siedziała przez 3 miesiące. Przez kolejne dwa tygodnie byliśmy na karmieniu mieszanym - raz cyc, raz modyikowane. Aż w końcu to moje dziecko samo się zbuntowało i odrzuciło pierś. Zapasy mleka zamrożonego się skończyły i od tamtego czasu jesteśmy tylko na modyfikowanym.
Obrazek Obrazek

http://papierowy-stosik.blogspot.com/ - recenzje książek
http://robotki-yunki.blog.pl/ - rękodzieło - czapki, szaliki, opaski i inne

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=6184165 Allegro - licytacje od 1 zł, kolczyki i inne
Awatar użytkownika
yuna
 
Posty: 318
Rejestracja: 03 lis 2012, 7:24
Lokalizacja: Brzeziny
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: szaraczarownica » 04 lis 2012, 15:19

Ja piersią jako taką karmiłam 3 razy, chociaż to i tak było przez osłonkę ;)
Ale zacznę może od początku: Nigdy nie chciałam karmić piersią. Zanim zaszłam w ciążę twierdziłam, że w szpitalu zażyczę sobie podawania mm od samego początku. Moje postanowienie potęgowała moja choroba - istniało prawdopodobieństwo, że bardzo szybko zacznę barć leki przy któych nie wolno karmić. Ale w ciąży się złamałam i chciałam synowi dać chociaż odrobinę mojego mleka. No właśnie "mleko", a nie "pierś". Niestety po porodzie dałam się wkręcić z tego oszołomienia i zaczęłam walczyć o karmienie piersią. Nie udało się, bo nie miałam tak od razu pokarmu po cc, a Staś szybko załapał, że z butelki je się łatwiej. Nie chciałam się bawić z laktatorem w szpitalu, bo nie było warunków do sterylizacji, więc postanowiłam rozkręcać laktację w domu. Oczywiście od "fantastycznej" pani pediatry usłyszałam z wyrzutem "Co ja panią widzę to pani podaje butelkę. Czy pani nie zamierza karmić piersią?!". Dzisiaj z całym przekonaniem piszę: a ją to g... obchodzi :evil: Ale wtedy dałam się wpędzić w poczucie winy. No ale ok, wróciłam do domu i rozpoczęłam walkę z laktatorem. Z racji przyjmowanych leków przeciwbólowych połowę mleka wylewałam do zlewu - mogłam podawać dopiero to mleko, które było odciągnięte co najmniej 6 godzin po zażyciu tabletki. Pomimo przeciwności szło to wszystko ładnie - jendorazowo ściągałam już 140 ml. I 1,5 tygodnia po porodzie okazało się, że mam zapalenie cewki moczowej, więc szybko łyknęłam furagin, po którym nie wolno karmić. Tak się tym zestresowałam, że straciłam pokarm w ciągu jednej nocy. Wydawało mi się, że wszyscy bliscy oczekują ode mnie karmienia moim mlekiem, czego nie mogłam robić ze względu na moją "samolubną chcęć wyleczenia zapalenia - bo powinnam jako Matka Polka poświęcić się heroicznie". Było wręcz odwrotnie - mój mąż i moja mama (jak by nie było największe wsparcie) twierdzili, że mam rzucić w chol.... to odciąganie pokarmu. Ale ja walczyłam dalej. Po konsultacji z Ju ściągałam pokarm z zegarkiem w ręku częściej niż co 3 godziny, żeby rozbudzać laktację i wylewałam to do zlewu. Udało się, wywalczyłam 40 ml z obu piersi. Ale następnego dnia było już tylko 20, kolejnego 10. Gdy doszłam do 5, a Staś akurat miał przygodę z nietolerancją NAN i padło podejrzenie, że ma skazę białkową, polożna środowiskowa przemówiła mi do rozumu. 5 ml nigdy bym syna nie wykarmiła. Do tego moje mleko dalej bardziej przypominało siarę niż pełnowartościowy pokarm. No i gwoździem do trumny było moje parcie na nabiał. Ja mogłam żyć tylko i wyłącznie na nabiale. Skończyło się to jak ręką odjął jak przestałam produkować mleko - dojadał mąż. Po podjęciu decyzji o niekarmieniu syna własnym mlekiem poczułam się w końcu szczęśliwa - przestałam mieć poczucie winy.

Na dzień dzisiejszy wiem, że gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym się nie zdecydowała podać choćby mililitr mojego mleka. Nie ma mowy! Jeśli będziemy mieć drugie dziecko od razu podam mm i nie dam się już wkręcić.

Poza tym nie wyobrażam sobie karmienia piersią np. w centrum handlowym. Mm jest dla mnie mega wygodne - biorę trzy butelki, butelkę z wrzątkiem, 3 pojemniki z odmierzonym mlekiem i w razie potrzeby szybko przygotowuję; i może karmić dowolna osoba - mąż, babcia.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Meerkat » 04 lis 2012, 21:32

Ja zawyżę znów średnią - karmiłam ok. 15 miesięcy. Było mega wygodnie i fajnie, ale nieprzespane noce mnie wykańczały (choć spaliśmy razem i Bartek jadał tylko ze 3 razy w nocy...). Już miałam dość karmienia, wiedziałam, że nie o pokarm mu chodziło tylko o przytulenie się a dodatkowo jest alergikiem, więc moja dieta wyglądała słabo i ciągle miałam wątpliwości, czy czegoś nie zjadłam, co go uczula...
Przy drugim dziecku zdecydowanie chcę karmić, na pewno na początku 6-7 miesięcy (czasem butlę i mm, żeby przyzwyczaić i nie być uwiązaną), a potem się zobaczy.
Meerkat
 
Posty: 45
Rejestracja: 01 lis 2012, 12:54
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Bian » 11 lis 2012, 9:11

evelinka pisze:Z jednej strony podziwiam mamy dzieci butelkowych. Ja na pewno zapominałabym butelki czy mleka na wyjściach. A dodatkowo to strasznie męczące za każdym razem szykować to wszystko.

Ja wprawdzie karmiłam piersią krótko, ale z perspektywy czasu to właśnie karmienie butelką wydaje mi się wygodniejsze, choćby ze względu na to, że można sobie wcześnie naszykować odmierzoną porcję proszku i wody w podgrzewaczu, potem samo wymieszanie to kilka sekund. No chyba większość dzieci wciąga od razu butlę, a z cycem bywa różnie.

Myślę, że ocena co jest wygodniejsze zależy od tego czy jest laktacja na dobrym poziomie, czy matka trochę chociaż sypia w nocy, a także jak wygląda jej jadłospis.

Ja byłam bardzo zafiksowana na karmienie piersią. O ile 15 minut po porodzie Hania przykleiła się do cyca na jakieś 2 godziny, to później pokarmu były jak na lekarstwo. Ja płakałam, dziecko płakało, położne próbowały coś ze mnie wycisnąć - po wielu próbach musiały w końcu od czasu do czasu wziąć Małą na dokarmianie. Dziewczyny z łóżek obok miały nawał pokarmu co mi psychicznie nie ułatwiało. W trzeciej dobie w końcu się ruszyło, a ja płakałam, tym razem ze szczęścia :) Karmiłam piersią 3 tygodnie i naprawdę z sentymentem wspominam ten krótki okres. Potem ostra pokrzywka, spałam godzinę na dobę, bo albo karmiłam, albo się drapałam do krwi :/ Dermatolog dała leki, przy których musiałam odstawić pierś, a ściągnięte mleko musiałam wylewać (to była dla mnie trauma). Leczenie trwało kolejne 3 tygodnie. Dla takiego maluszka to przepaść czasowa. Piersi już nie chciała - znów jej i moje nerwy. Mniej więcej do trzeciego miesiąca ściągałam pokarm, ale mimo różnych działań laktacja stopniowo zanikała. Jak nie byłam w stanie za jednym razem ściągnąć z obu piersi więcej niż 30 ml, to dałam sobie spokój. Kilka dni przepłakałam, że jestem złą matką. Po kilkunastu dniach na mm u Hani wyszła skaza białkowa, której się spodziewałam, bo sama w dzieciństwie miałam. Być może, gdyby została na piersi, a ja miałabym odpowiednią dietę, to nie musiałaby teraz wcinać Nutramigenu. Jednak po tych kilku butelkowych miesiącach myślę, że najważniejszy jest kontakt i bliskość z własnym dzieckiem, a nie sposób karmienia. Każdy ze sposób ma swoje plusy i minusy :)
Bian
SuperMama
 
Posty: 7849
Rejestracja: 04 lis 2012, 20:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 9 times
Been thanked: 103 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: =MiLi= » 11 lis 2012, 12:18

Bian pisze:
evelinka pisze: No chyba większość dzieci wciąga od razu butlę, a z cycem bywa różnie.


Oj nie, Inga butle je najczęściej na raty tzn tak po 30ml co jakiś czas. A do piersi jak się przyssie to je aż się naje ;)
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
=MiLi=
 
Posty: 78
Rejestracja: 02 lis 2012, 17:05
Has thanked: 0 time
Been thanked: 0 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Blue » 14 lis 2012, 9:07

Przy 1 corce,jeszcze bedac w ciazy,nie zalezalo mi na karmieniu piersia.Uwazalam to za czynnosc zdziwaczalych "Matek Polek" ktore tylko siedza w bujanym fotelu i robia skarpety na drutach.To takie nienowoczesne mi sie wydawalo,wrecz jakby obrzydliwe.Kolezanki karmiace dluzej niz rok uwazalam lekko mowiac za dziwadla.Jak to chodzace dziecko i cycek???W glowie sie nie miesci!W Koperniku tam gdzie rodzilam zmuszano do karmienia piersia-no wlasnie-zmuszano a nie wspierano.To byl horror,modlilam sie codziennie aby przetrwac kolejny dzien tam spedzony.Mialam najmniej mleka na sali,dziecko glodne darlo sie,ja plakalam z nia a pielegniarki dalry sie na mnie ze powinnam masowac piersi,wygrzewac,wywolywac laktacje i juz!Na moja usilna prosbe dokarmiali dziecko butla bo nie moglam patrzec na to ze mala jest glodna.Horror minal-wrocilam do domu.Wzielam sie za to,bo naciski z zewnatrz-gadanina mojej mamy ze nie ma nic lepszego dla dzieka niz pokarm matki itp.Zeby ja zadowolic i chyba wszystkich wokol aby mi dali spokoj karmilam mloda piersia 3,5 mies-na noc dajac butle z mm bo dzieki temu spala cale noce.Potem bez zalu zmniejszalam liczbe karmien na dobe bo uznalam ze nam to nie sluzy a nikogo zadowalac nie bede. laktacja zanikla.
Z 2 corka bylo zupelnie inaczej.Swiadoma ze na 3 dziecko sie nie zdecydujemy,pomyslalam sobie ze teraz albo nigdy.To juz ostatni raz kiedy moge sprobowac wszystkiego tego czego nie udalo mi sie przy 1 corce-od nowa bogatsza w doswiadczenia co i jak.W ciazy wizualizowalam sobie ze bede karmic piersia i dobrze mi bylo z ta mysla.Urodzilam wczesniaka,mala byla odseparowana ode mnie pierwsze 2 tygodnie,nie mialam szans przystawic jej do piersi.Zaopatrzona w skuteczny laktator pompowalam cycki w szpitalu potem w domu i zawozilam jej mleko do szpitala.Prawie wszystkie mamy wczesniakow tak robily.Chociaz tyle moglysmy zrobic by by te dzieciaki mialy lepszy strart-dac im cos najlepszego-cos co nadal mimo postepujacej doskonalosci mlek modyfikowanych jest nie do podrobienia.Duzo z nas z podkrazonymi z niewyspania oczami od nocnego cisniecia cyckow cieszylo sie kazdym mililitrem mleka dla swojej kruszyny.Potem w domu zawzielam sie i na przemian dostawiam ja do piersi i uskutecznialam sciaganie pokarmu laktatorem kiedy spala.Karmie do dzis chociaz wyglada na to ze laktacja powoli mi zanika,pokarmu coraz mniej.Lubie to.Jestem zadowolona z siebie ze sprobowalam i sie udalo.Taki spelniony plan daje satysfakcje.No i nikt mnie nie zmuszal do karmienia piersia jak w Koperniku,ta chec wyszla ode mnie z wewnatrz.Ostatnio na wizycie u pediatry powiedzialam ze dzieki dobremu laktatorowi nadal karmie.Uslyszalam wtedy:"nie,to nie dzieki laktatorowi,tylko dzieki Pani".I mysle z miala duzo racji.

Jeszcze chcialam dopisac ze prawda jest-z mojego punktu widzenia-ze w karmieniu piersia duze znaczenie ma"glowa" i jej nastawienie.Przy pierwszej corce kazdy powod byl dobry by ponarzekac i zakonczyc karmienie-a to bolace bordawki,a to cieknace cycki ranem a to ze nie moge zjesc czego chce bo kolki itp. a przy drugiej corce przy kazdym z tych niedogodnien mowilam sobie-wytrzymam,dam rade.Oczywiscie nie mowie tu o historiach gdy ktos chce karmic piersia a nie moze bo leki,bo choroba itp.
Butelka jest na pewno wygodniejsza niz piers,tak wiec ciesze sie ze moglam sprobowac i tego i tego-oba rozwiazania maja i wady i zalety takie jak pisalyscie wyzej.Najwazniejsze to miec wybor i postapic zgodnie ze swoja i tylko swoja decyzja.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18392
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Ewelinka » 22 lis 2012, 15:17

Ja od samego początku ciąży wiedziałam że będę chciała karmić piersią. Po zajęciach w szkole rodzenia jeszcze bardziej byłam na to nastawiona, bo to dobre dla dziecka, wygodne i nic nie kosztuje. Rzeczywistość okazała się całkiem inna... Urodziłam całkiem nieoczekiwanie poprzez cc, 12 godzin leżałam na pooperacyjnej i czekałam tylko na to aby przystawić Bartusia do piersi. Pierwsze karmienie było okropne, płakał mój synek i ja razem z nim, skończyło się do dokarmianiu butelką. Po wyjściu ze szpitala uparłam się i karmiliśmy się jedynie piersią. Trwało to po 2 godziny i tak co 30 min. ale czego się nie robi dla dziecka. Po tygodniu odnieśliśmy sukces. Jednak szczęście nie trwało długo bo Bartuś zaczął się strasznie wyginać przy karmieniu i ciągnąć za sutki, bolało bardzo. Wtedy wpadłam na pomysł ściągania mleko laktatorem. Konsultowałam to z panią doktor, która kategorycznie zabroniła mi to robić i stwierdziła że chyba źle przystawiam synka. Więc znowu walczyliśmy z piersią. Ból był nie do wytrzymania. Płakałam przy każdym karmieniu ( teraz wiem że to nie wina przystawiania tylko zaburzenia napięcia mięśniowego i asymetrii, którą niedawno zdiagnozowała ta sama pani doktor). Po kilku dniach się poddałam i stwierdziłam, że mam gdzieś zdanie pani doktor i zaczęłam ściągać mleko. I to było to. Ja nie miałam wyrzutów sumienia, że karmie dziecko mm a mój synek był najedzony. A wiadomo " szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko". Teraz Bartuś ma 4,5 miesiąca i dalej jest na moim mleku.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Ewelinka
 
Posty: 16
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:22
Has thanked: 0 time
Been thanked: 0 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Malwina » 22 lis 2012, 15:32

szaraczarownica, możemy sobie podać rękę.
Moje pierwsze dziecko butelkowe, nie mogłam karmić zaraz po urodzeniu. Pediatrzy, położne, lekarze wpędzili mnie w poczucie winy. Też walczyłam o laktację. Niepotrzebnie. Moje dziecko na karmieniu mieszanym miało kolki...
Została butla, wreszcie i on i ja byliśmy szczęśliwi. Jest zdrowy, pogodny, dobrze się rozwija i nie czuję, żebym mu coś zabrała tym, że go nie karmiłam.
Drugie dziecko chcę świadomie "chować" na butelce. Już ginekolog mi pogroził palcem, ale nie rusza mnie to.
A w szpitalu niech się tylko do mnie żadna położna ani pediatra nie odzywa a już na pewno niech nie wywołuje poczucia winy, bo opierdzielę równo. To mój wybór.
Tak, jestem wygodna. Nie mam zamiaru z "cyckiem" na wierzchu biegać 24/24/7. Chcę móc wyjść coś załatwić nie ściągając pokarmu i nie martwiąc się, że zostawiam dziecko z babcią czy tatą.
Ja byłam dzieckiem butelkowym i moje dzieci też będą.

I żadnej specjalnej więzi nie straciłam. Moje dziecko świata poza mną nie widzi i uwielbia się przytulać.
Także Mamy, jeśli nie możecie albo nie chcecie karmić dzieci piersią, nie dajcie wpędzić się w poczucie winy. Dla dziecka ważne jest to, że dostanie jeść. :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Malwina
SuperMama
 
Posty: 3804
Rejestracja: 29 paź 2012, 14:02
Has thanked: 29 times
Been thanked: 68 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Emi » 22 lis 2012, 19:22

Malwina pisze:Drugie dziecko chcę świadomie "chować" na butelce. Już ginekolog mi pogroził palcem, ale nie rusza mnie to.
A w szpitalu niech się tylko do mnie żadna położna ani pediatra nie odzywa a już na pewno niech nie wywołuje poczucia winy, bo opierdzielę równo. To mój wybór.

Super, pozytywne nastawienie od samego początku :-) Każda kobieta prawo do wyboru sposobu karmienia swojego dziecka :D
ObrazekObrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Emi
Administrator
 
Posty: 3344
Rejestracja: 28 paź 2012, 9:18
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 19 times
Been thanked: 41 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Misiak » 24 gru 2012, 14:23

Ja także nie wiążę z karmieniem piersią żadnej ideologii. Było dla mnie naturalne, że gdy urodzę to będę karmić (.). Po porodzie niunia była pod kroplówką z glukozą, więc nie dostawała butli. Po cc przyszła do mnie pani dr, pytam co z karmieniem, a ona nacisnęła mi sutki i pojawiło się mleko. Powiedziała żebym karmiła jeśli chcę, bo pokarm jest i macica będzie lepiej się obkurczać. Zrezygnowałam więc ze środków przeciwbólowych i czekałam na córę. Dobę po cc, gdy przywieźli Polę, poprosiłam położną o instruktaż. Ona pokazała mi tylko jak mam złapać sutka, młoda się do niego przykleiła... i do dziś rzadko się odkleja.;) Cieszę się, że mogę karmić moim mlekiem, no i lubię czuć policzek córci na mojej piersi.:) Minusem jest restrykcyjna dieta, ale póki mogę i daję radę to chcę karmić.
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4008
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Pepsi » 01 sty 2013, 18:47

Prawda i mity o karmieniu piersią w tym mój ulubiony "Malec jest głodny, bo mama ma za chude mleko" :ymdevil:
http://mamdziecko.interia.pl/eksperci/n ... nId,644974
Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: mama_szymka » 08 sty 2013, 11:37

Hosiole pisze:Ja karmiłam 6 miesięcy... dłużej nie miałam niestety siły :( Staś miał zdiagnozowaną skazę białkową, więc moja dieta była straszna a poza tym w pewnym momencie "Staś przestał się najadać".
Nie ukrywam, że zarówno karmienie piersią ma swoje zalety:
- nie trzeba przygotowywać
- zawsze pod ręką
- zawsze dobra temperatura i zawartość
jak i karmienie mm również:
- jest szalenie wygodne - każdy może to zrobić (oczywiście zawsze można też swój pokarm odciągnąć)
- można jeść i pić wszystko
- wiadomo ile dziecko zjadło
To tak na szybko przyszło mi do głowy... Myślę, że w takim samym stopniu jestem zwolennikiem karmienia naturalnego jak i mm. Niemniej jednak z drugim też będę się starała chociaż na początku karmić piersią, bo myślę że to jest najlepsze dla dziecka ;)

Mam podobnie - tzn. karmię do tej pory (strasznie o to walczyłam i udało się), natomiast troszkę mam już dosyć. Szymon też ma skazę białkową więc brakuje mi pewnych rzeczy w diecie. Wcześniej miał kolki, z resztą w ogóle jelita i brzuszek ma jak szlachcic . Teraz dochodzą zaparcia...Chcę go odstawić, ale najpierw walczyłam, żeby zaczął pić bebilon pepti (dla dzieci ze skazą) jak zaczął (ale ode mnie nie ma szans - wypluwa flaszkę ze wzrokiem "mama spadaj z tym i wyciągaj cycka" :)
ale wypije go max 80-90ml. Dosyć mam nie tylko diety - to już się chyba przyzwyczaiłam, ale tego, że on je z zegarkiem w ręku co 2h (nawet po mm). W nocy również :( podejrzewam, że to już jest nawykowe. Chodzę z zapałkami w oczach, ale nie mogę nic z tym zrobić. Przytulam w nocy, daję wodę ale on póki nie dostanie cycka drze się jak opętany... a czas wracać do pracy...
Obrazek

Obrazek
mama_szymka
 
Posty: 41
Rejestracja: 05 lis 2012, 10:37
Has thanked: 1 time
Been thanked: 0 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Blue » 25 sty 2013, 20:28

dzis na tvn style o 22.30 program z cyklu "7 kobiet"-dzis odcinek na temat karmienia piersia;)
pewnie powtorka ale ja chetnie obejrze.Ile kobiet tyle zdan,wiec warto poznac czyjs punkt widzenia.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18392
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Malwina » 20 mar 2013, 10:09

Taaak... pisałam, że moje drugie dziecko będzie od początku butelkowe, ale coś mi się wydaje, że nie dotrzymam słowa.
Chyba spróbujemy być na piersi. Ostatnio sporo o składzie i właściwościach mleka matki czytałam, także chyba jednak spróbuję z własnym pokarmem.
Wszystko okaże się niedługo...
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Malwina
SuperMama
 
Posty: 3804
Rejestracja: 29 paź 2012, 14:02
Has thanked: 29 times
Been thanked: 68 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Blue » 20 mar 2013, 10:55

My jestesmy w trakcie odstawiania od piersi.Poki co mloda jest dostawiana tylko z rana (jak sie budzi miedzy 5.30 a 6) a laktatorem odciagam nadmiary ktore mi sie gormadza co 2 dzien przed pojsciem spac.Bylam pewna ze jak bede ja dostawiac tylko 1 raz dziennie to pokarm sam zaniknie,ale nie da rady,piersi mam pelne i ciezkie.W koncu zeby sie Bromergonem nie skonczylo bo nie spieszy mi sie do lykania chemii.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18392
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Pepsi » 20 mar 2013, 20:34

Przeniosłam tą ożywioną dyskusję o wyższości karmienia piersią nad butelką i odwrotnie ;;) tutaj viewtopic.php?f=29&t=735&start=50
Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: MamaŻaby » 20 mar 2013, 20:38

dla mnie najgorsza była ciąża i poród. Wbrew naturze!!! - tak uważałam i uważam nadal i to jest główny powód wahania przed kolejną ciążą. Wszystko co nastąpiło po porodzie było normalne i naturalne - przynajmniej dla mnie. A że z natury jestem raczej leniwa i ograniczam się do czynności które MUSZĘ wykonać to karmiłam piersią bo najwygodniej, najłatwiej, najszybciej i bez konieczności wykonania wielu czynności.
Fakt, że chciałam karmić piersią. Żaba urodziła się miesiąc przed terminem i tydzień leżała na neonatologii. Pielęgniarki nie za bardzo chciały bym przystawiała ją do piersi bo się przyzwyczai i będą miały z nią problemy gdy mnie nie będzie. W każdym razie po przyjeździe do domu od razu ją przystawiłam do piersi (to była pierwsza rzecz którą zrobiłyśmy razem same gdy się obudziła po przyjeździe) a ona załapała. Do dzisiaj to wspominam jako jedną z piękniejszych chwil moich początków macierzyństwa. Nie dokarmiałam jej. Była tylko na piersi do czasu rozszerzania diety. Odstawiła się sama w wieku 1 roku i 1 tygodnia. Może udałoby nam się ciągnąć karmienie piersią dalej ale żadnej z nas na tym już nie zależało - ja pracowałam i mogłam ją karmić tylko wczesnym rankiem, wieczorami i w nocy (choć na noc wtedy już ją dokarmiałam bo miałam za cienki pokarm żeby się najadła) a ona zasmakowała w "normalnych" posiłkach i w butli którą dostawała w żłobku.
Uważam, że Żaba "była na cycu" wystarczająco długu a ja uważam to za satysfakcjonujący, wyjątkowy i wygodny czas :)
MamaŻaby
SuperMama
 
Posty: 4496
Rejestracja: 08 lis 2012, 20:40
Has thanked: 0 time
Been thanked: 107 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Frezja » 20 mar 2013, 21:14

my powoli też będziemy myśleć o odstawieniu,karmie już właściwie tylko raz w nocy i nad ranem,czasem w dzień się zdarzy ale trwa to chwilę,Kuba też woli stałe posiłki,lubi poznawać nowe smaki, miałam w planach karmić do 6 miesiąca i to się udało ::)
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Fuente » 20 mar 2013, 21:21

Zapytam jeszcze raz, bo chyba Pepsi, przeniosła mój post razem z pozostalymi do innego wątku :D

Dziewczyny mam pytanie odnośnie menu mamy karmiącej w pierwszych tygodniach życia Maluszka? Jak taka dieta mamy karmiącej powinna wyglądać? Może macie jakieś stronki godne polecenia odnośnie tej tematyki? :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuente
Moderator
 
Posty: 6317
Rejestracja: 27 paź 2012, 22:20
Has thanked: 42 times
Been thanked: 91 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Frezja » 20 mar 2013, 21:26

Fuente pisze:bo chyba Pepsi, przeniosła mój post razem z pozostalymi do innego wątku

moja odpowiedz znajduje się w przeniesionym watku ;;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Pepsi » 21 mar 2013, 7:57

Fuente pisze:Dziewczyny mam pytanie odnośnie menu mamy karmiącej w pierwszych tygodniach życia Maluszka? Jak taka dieta mamy karmiącej powinna wyglądać? Może macie jakieś stronki godne polecenia odnośnie tej tematyki?

Przeniosła przeniosła i wrzuciłam link do postu o diecie mamy karmiącej :) viewtopic.php?f=29&t=124&p=891&hilit=dieta#p891
Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Fuente » 21 mar 2013, 11:13

Juz widziałam dzieki dziewczyny za odpowiedzi :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuente
Moderator
 
Posty: 6317
Rejestracja: 27 paź 2012, 22:20
Has thanked: 42 times
Been thanked: 91 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Szizel » 21 mar 2013, 12:16

Polecam stronę gdzie są odpowiednie informację na team karmienia piersią, a nie jak często bywa jakieś wierutne bzdury:
http://www.laktacja.pl/
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Szizel
SuperMama
 
Posty: 776
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:49
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 9 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: mikusia » 21 mar 2013, 15:48

KAcpra karmiłam tylko 2 miesiace, urodził sie przed czasem i dali mu butelkę w szpitalu i pozniej już cieżko bylo. a Majkę pół roku
mikusia
 
Posty: 12
Rejestracja: 21 mar 2013, 15:25
Has thanked: 0 time
Been thanked: 0 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: justys » 26 mar 2013, 8:14

A ja nie chciałam karmić, ale stwierdziłam że spróbuję. No i tak pierwsze karmienie było w 2 dobie ( w międzyczasie była dokarmiana butlą). Ojjj początki nie były zbyt przyjemne dla mnie, ale jak widziałam z jakim zapałem Młoda łapie pierś i je nie miałam serca jej tego odebrać poza tym powtarzałam sobie że to najlepsze co mogę jej dać. Chciałam tylko żeby skończył się pokarm bo nie znosiłam karmienia... i jeszcze ta dieta. Aż pewnego dnia zaczęła się uśmiechać i jak tylko była przy cycu uśmiechała się szeroko no a ja już w ogóle wymiękłam i nawet zaczęłam to lubić. Na początku chciałam karmić pół roku ale teraz uwielbiam to i zamierzam karmić dłuuuużej. Oj ciężko będzie się z tym kiedyś pożegnać... >D
Obrazek Obrazek
justys
 
Posty: 23
Rejestracja: 25 mar 2013, 21:35
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Karmienie piersią

Postautor: Sybel » 03 kwie 2013, 15:16

Ja karmiłam od początku pół na pół, miałam mało pokarmu, a Wit ogromny apetyt. Potem, w październiku, okazało się, ze mam chorą tarczycę i dostałam absolutny zakaz karmienia.
Nie cierpiałam tego. Tzn. inaczej - kochałam bliskość, jaką to dawało, to, że Wit się wtulał we mnie i aż posapywał ze szczęścia, ale nie znosiłam poczucia winy, że sie nie najada, że pewnie mam złą dietę i zrobię mu krzywdę, że powinnam, bo na mm będę złą matką. Taka bzdura, teraz już wiem, że to, jaką matką jestem, nie zależy od cycka i butelki, tylko od całokształtu. Karmienie nocne od zarejestrowanego przeze mnie kwiknięcia do powrotu do łóżka, a obejmujące przygotowanie mleka, podłożenie poduszki do karmienia pod plecy, nakarmienie głodomora, odbeknięcie, odłożenie i wskoczenie pod kołdrę zajmuje mi dokładnie 13 minut :) Także luzikos ;)
Z piersią bałam się, ze zasnę i sturlam się na Młodego - bezpodstawnie, bo mam bardzo czujny sen, ale niestety ten lęk mam wyniseiony z poporodowego, gdzie o przyśnięcie z dzieckiem było piekiełko, a nie ukrywajmy, 3 doby bez snu naprawdę sprzyjają zasnięciu podczas karmienia.
Sybel
 

Re: Karmienie piersią

Postautor: anka TO » 03 kwie 2013, 20:40

Ja Tymona karmiłam butelką od samego początku. A raczej "najpierwsze" karmienie należało do tatusia, bo ja byłam po znieczuleniu ogólnym. Jednak od samego początku wiedziałam, że nie chcę i nie będę karmić piersią. Na samą myśl czułam jakąś odrazę.
Olafa za to karmię piersią, a zdecydowałam się dlatego, że Tymon był uczulony prawie na wszystko, bardzo często chorował i nie miał żadnej odporności (tak wykazały badania krwi). Stwierdziłam, że może dzięki mojemu mleku drugie dziecko będzie zdrowsze.
Na razie nie jest źle, poza niewyjaśnionymi problemami z brzuszkiem i kupami, ale to inny temat.
W zasadzie chciałam się dopytać dziewczyn, które karmiły piersią dłużej swoje pociechy, tak do 6-7 m-ca przynajmniej.
Jak zaczęłyście odstawiać maluchy od piersi i podawałyście mleko zastępcze to w jakich butelkach?
Pamiętam, że Tymon w 6 miesiącu przeszedł już na miękkiego niekapka, a z Olafem nie wiem czy tak można z cyca na niekapka?
Czy lepiej chociaż na miesiąc przejść z cyca na zwykłą butelkę?
Dodam, że łyżeczką wsuwa kleik na moim mleku aż miło.
Muszę go już zacząć odstawiać, bo niebawem wracam do pracy.
Obrazek
*****************************************************************************************************************************************
Obrazek
anka TO
 
Posty: 80
Rejestracja: 18 lut 2013, 15:46
Has thanked: 0 time
Been thanked: 2 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: Blue » 18 kwie 2013, 21:40

Zakonczylam ostatecznie.
warto bylo,sama jestem zdziwona ze tak dlugo.
Dziecku zeby wyszly wiec bez zalu zakonczylam sprawe.
wiem jedno-to ze po karmieniu piersia szybciej traci sie na wadze to w moim przypadku mit.Raczej jest odwrotnie bo karmienie piersia bardzi mi apetyt nakrecalo,ciagle czulam glod.
No i te przeciwciala-gdzie jestescie skoro Hanka juz zaliczyla antybiotyk,co jakis czas ma katar itp.
Takze podsumowujac 90% satysfakcji i 10% rozczarowania (patrz wyzej)
Blue
SuperMama
 
Posty: 18392
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Karmienie piersią

Postautor: malaJu » 18 kwie 2013, 21:41

Blue, to i tak mało rozczarowania ;)
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Następna

Wróć do Początki Karmienia Piersią

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości