Strona 7 z 8

Re: Karmienie piersią

Post: 18 sie 2016, 15:18
autor: ava
_Bel'la_, jak niemowlę jest tylko na mleku to zdania mogą być podzielone, bo przy kp jest się niejako uwiązanym i zależnym od dziecka. Ale w przypadku bobasa, który ma 8 m-cy i 3 "dorosłe" posiłki w ciągu dnia, to sprawa wygląda o wiele lepiej. U nas ostatnio karmienia były rano po przebudzeniu, wieczorem na dobranoc, w dzień już rzadko - także odzyskałam wolność i nie mogłam narzekać ;;)

Re: Karmienie piersią

Post: 18 sie 2016, 19:27
autor: caixa
ava, podziwiam Cię za twoje zdeterminowanie. Jeśli tak czujesz to walcz.
Ju, padłam. :lol:

Re: Karmienie piersią

Post: 18 sie 2016, 20:39
autor: ava
caixa, dzięki, ale podziwiać to trzeba te mamy, które ściągają mleko przez kilka miesięcy ;;) Ja ściągam tylko 3 razy na dobę i tak jak wspominałam jeszcze parę dni popróbuję, a potem stop.
caixa pisze:Jeśli tak czujesz to walcz.
Szczerze mówiąc w weekend jak mały się odstawił przeżyłam niezły szok i aż chciało mi się płakać. Teraz zaczynam się godzić z tym, że raczej mu się nie odwidzi. Zaczął trochę pić z butelki. Dla mnie i Męża butelkowe dziecko to nowość. Wojtek zaczął pić mm gdy miał prawie 1,5 roku, więc pił sam z niekapka. Teraz nawet nie wiem czy dobrze małego trzymam, czy dobrze trzymam butelkę :lol:

Re: Karmienie piersią

Post: 19 sie 2016, 1:09
autor: caixa
Wiesz, dla mnie walka o każdą krople była na początku. Teraz bym odpuściła od razu dlatego napisałam, że podziwiam twoje zdeterminowanie. Choć rozumiem ten smutek bo o dziwo i mnie on dopadł gdy postanowiłam, że powoli kończymy kp. Zaskoczył mnie. Sądziłam, że to są całkowicie moje decyzje a tymczasem okazuje się, że natura ma swoje metody. ;)

Re: Karmienie piersią

Post: 19 sie 2016, 14:53
autor: misiao1983
Ava, a ja bym jeszcze trochę powalczyła, młodszego odstawiłam przed skończeniem roku ( gdzie to było już raptem 1 karmienie ) i teraz z biegiem czasu myślę sobie, czemu nie spróbowałam chwilkę dłużej ( więcej dzieci nie planuję, więc ten czas się nie wróci,a lubiłam tę bliskość :)

Re: Karmienie piersią

Post: 20 sie 2016, 17:35
autor: maskotka
A ja mimo wielkich wyrzutów sumienia, świadomości, że nie powinnam i że sama siebie zgłoszę do konkursu na najgorszą matkę świata, postanowiłam, że odstawiam Agatkę. Nie ogarniam tego wszystkiego. Mam dość wiecznie dostawania rozwrzeszczanego i głodnego dziecka. Wychodzę od Grześka zmęczona, spocona, głodna, mocz mi oczami niemalże wypływa i zamiast zrobić cokolwiek to muszę najpierw położyć się na 20 minut z Agatką na cycka, bo inaczej drze się tak, że ją w całym szpitalu słychać. Zmieniamy się co około 2,5 godziny i tym sposobem ja z moich godzin 45 minut karmię i pół godziny odciagam (żeby było na noc jak śpię na oddziale, czy dłuższy mój pobyt w ciągu dnia). Czasem obiad jem nie dość że z gotowca to prosto z lodówki bo nie mam czasu podjechać na 3 piętro gdzie są mikrofale. No po prostu mam dość. Chodź wiem, że jakbym chciała to bym mogła karmić dalej. Ale nie chce i już. Teraz będzie dostawała mm, a jak wrócimy to jeszcze przez jakiś czas moje odciągnięte bo mam w zamrażarce na prawdę duże zapasy porobione (na miesiąc spokojnie starczą. Może nawet i na dwa). Nie czuję się z tym dobrze. Ale klamka zapadła.

Re: Karmienie piersią

Post: 20 sie 2016, 18:36
autor: caixa
maskotka, dla mnie i tak wielkie :ymapplause: , że tyle czasu dałaś radę.

Re: Karmienie piersią

Post: 20 sie 2016, 19:54
autor: 19anioleczek92
A dla mnie jesteś wielka,że dałaś radę i w ogóle zdecydowałaś się na karmienie piersią :ymhug:

Re: Karmienie piersią

Post: 20 sie 2016, 21:52
autor: Paulinka
maskotka, ja tez jestem pełna podziwu,ze w Waszej sytuacji tyle dałaś radę! Nie można porównywać sytuacji matki,która całe dnie spędza z dzieckiem w domu,siedząc sobie beztrosko na macierzyńskim (jak np.ja przez rok),z Twoja, także wypluj te słowa o wyrodnej matce,bo jesteś najwspanialsza matka pod słońcem dla swoich dzieci :ymhug:

Ja juz teraz wiem,ze decyzja o odstawieniu (kiedyś,bo na pewno jeszcze nie teraz) będzie bardzo trudna i wiem,ze to mocno przeżyję :( przez rok każde usypanie w domu było przy piersi,odkąd poszłam do pracy maź usypia Helę w tuli w 5 minut... Mi zostało wieczorne karmienie z usypianiem,które uwielbiam <3 Ostatnio maź mnie zapytał czy chcę,żeby on przejął usypianie,a mnie aż ścisnęło, no po prostu nie jestem gotowa i juz. Swoją droga nie jest to dla mnie absolutnie uciążliwe, nie chcę tez podawać Helci mm, wiec w planach jeszcze kilka miesięcy karmienia,zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Re: Karmienie piersią

Post: 20 sie 2016, 22:21
autor: ava
Paulinka pisze:maskotka, ja tez jestem pełna podziwu,ze w Waszej sytuacji tyle dałaś radę! Nie można porównywać sytuacji matki,która całe dnie spędza z dzieckiem w domu,siedząc sobie beztrosko na macierzyńskim (jak np.ja przez rok),z Twoja, także wypluj te słowa o wyrodnej matce,bo jesteś najwspanialsza matka pod słońcem dla swoich dzieci :ymhug:
Nic dodać nic ująć!

Re: Karmienie piersią

Post: 01 wrz 2016, 14:28
autor: Kurczak
Od wczoraj walczę z zastojem w jednej piersi. Właściwie zastój już mi się udało pokonać (Tadzio był wniebowzięty, że tak często dostaje jeść), ale gorączka w granicach 38,5-39 nie odpuszcza :/ czuję się fatalnie, bo leki pomagają na jakąś godzinę-dwie, a potem do następnej dawki zdycham :(

Re: Karmienie piersią

Post: 09 wrz 2016, 14:52
autor: ava
Już nie karmię, więc podsumuję swoje kp.

Przed pierwszym porodem miałam nastawienie mało entuzjastyczne, typu jak trzeba to trzeba, trudno, ale jeśli będą jakieś problemy to od razu dam sobie spokój, pokarmię kilka miesięcy i koniec. Pamiętam, że będąc jeszcze w ciąży przeczytałam post chyba Fiony, gdzie pisała, że karmiła 18 m-cy i miałam takie oczy :shock: :shock: :shock: że coooo, takie duże dziecko karmić piersią?! :lol:

No cóż... starszego karmiłam 17 m-cy, mniejszego 8 m-cy i gdyby nie to że to jemu się odwidziało, to na pewno jeszcze kontynuowałabym kp :lol:

Co do problemów na początku - zwłaszcza za pierwszym razem chyba nie miałam za dużo pokarmu, młody był cycozwisem, brodawki - wiadomo, nieprzyzwyczajone do takiej eksploatacji (na szczęście Bepanthen dawał radę), ale że przez pierwszy tydzień i tak leżeliśmy w szpitalu, nie miałam nic innego do roboty, więc karmiłam, karmiłam, karmiłam i jakoś poszło. Pamiętam, że sąsiadka z sali co chwila zmieniała wkładki laktacyjne, a u mnie pierwszy raz coś samo z siebie poleciało ostatniego dnia pobytu...
Miałam szczęście i nie poznałam na własnej skórze, co to jest nawał pokarmu, zastój czy zapalenie piersi. Kryzysy laktacyjne też były łagodne ::)
Terrorystką laktacyjną raczej bym siebie nie nazwała, ale nie do końca rozumiem, gdy ktoś rezygnuje z kp (w sensie od początku) nie podejmując żadnej próby...

Aaaa i co do odporności u dzieci kp - starszy do trzeciego roku życia miał 2 razy duży katar - na 10 m-cy i na roczek. Teraz wiosną zaliczył antybiotyk (ale wtedy cała rodzina poległa - łącznie z dziadkami i ciociami), potem do wakacji chyba 2 razy katar i raz poważny kaszel. Zobaczymy jak będzie w przedszkolu.
A młodszy - pierwsza choroba - miał ciut powyżej 2 m-cy, od razu dostał antybiotyk (wtedy co cała rodzinka chorowała) - ale z całej rodziny zdecydowanie przeszedł chorobę najłagodniej. Potem 3 razy katar i raz przeziębienie z gorączką. Także widzę, że u niego jest słabiej z odpornością, ciekawe co dalej będzie, skoro po pierwsze już go nie karmię, a po drugie starszy brat zapewne będzie się z nim dzielił wirusami z placówki ;;)

Re: Karmienie piersią

Post: 12 wrz 2016, 5:27
autor: Fuente
ava, u nas tez Maniek ma słabszą odporność. Choc oboje na kp od pierwszego dnia, nie dokarmiani raczej mlekiem modyfikowanym... To Amelia mniej chorowala, no ale wiadomo starsze rodzeństwo jest dobrym przekaźnikiem wirusów i bakterii ;)

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 10:56
autor: PolubiłamGotowanie
Co kobieta to inna historia :)
U mnie było/jest tak:

Skok rozwojowy w okolicach 8 tygodnia - ja już pokarmu w piersiach nie mam, a dziecko chce jeść. Wtedy naprawdę cieszyłam się ze swojej nadgorliwości w czytaniu przeróżnych informacji na temat kp, bo inaczej nie wiedziałabym, że tak po prostu jest i nie muszę się bać ani płakać tylko rozkręcać laktację dalej. I rozkręciłam :) To był jedyny, trudny czas związany z moim kp.
Zanim urodziłam zakładałam, że chcę karmić chociaż 6 miesięcy, zanim zacznie się rozszerzanie diety. Bałam się, że będzie ciężko i mogę nie dać rady.
Teraz syn ma prawie 13 miesięcy, a ja mam nadzieję karmić do 18 lub 24 miesięcy.
Trzymajcie kciuki, bo mimo, że wiem, że są zalecenia, że moje mleko to najlepsze co mogę mu dać.... to już mi się powoli nie chce ;)

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 12:23
autor: Fijołkowa Mama
PolubiłamGotowanie pisze: a ja mam nadzieję karmić do 18 lub 24 miesięcy.

Ja karmiłam Jasia 2 lata i 3 dni :) i nie wiem czy to tylko taki zbieg okoliczności, czy zasługa długiego kp, ale syn ma dobrą odporność (tfu, tfu!)- od narodzin był tylko raz chory i dostawał antybiotyk, czasem złapie Go jakieś lekkie przeziębienie, ale organizm sam zwalczy, nawet w przedszkolu ma dobrą frekwencję :)

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 13:29
autor: PolubiłamGotowanie
Fijołkowa Mama pisze:Ja karmiłam Jasia 2 lata i 3 dni :) i nie wiem czy to tylko taki zbieg okoliczności, czy zasługa długiego kp, ale syn ma dobrą odporność (tfu, tfu!)- od narodzin był tylko raz chory i dostawał antybiotyk, czasem złapie Go jakieś lekkie przeziębienie, ale organizm sam zwalczy, nawet w przedszkolu ma dobrą frekwencję :)


Fajnie jest myśleć, że to nasza zasługa, że dzieci takie zdrowe, bo podołałyśmy :) Nie wiem, ale może tak właśnie jest, że kp aż tak pozytywnie wpływa na odporność. Mój ma prawie 13 miesięcy i jeszcze nigdy nie był chory, za to ja w tym czasie już 2 razy. Ale mimo choroby dalej karmiłam i może dostawał ode mnie odpowiednie przeciwciała, dzięki którym nie rozwinęło się choróbsko u niego?

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 13:52
autor: ava
PolubiłamGotowanie pisze:Fajnie jest myśleć, że to nasza zasługa, że dzieci takie zdrowe, bo podołałyśmy
Też tak myślałam :lol:
ava pisze:Zobaczymy jak będzie w przedszkolu
Cóż... Pierwsze dwa tygodnie przechodził ładnie, a potem od 15 września do teraz był dwa dni :evil: Jutro idzie, może będzie lepiej ;)

Fijołkowa Mama pisze:nawet w przedszkolu ma dobrą frekwencję
Super ::)

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 19:58
autor: Blue
U nas kp z odpornością niewiele miało wspólnego.OK,przez pierwsze 6 miesięcy tak-ale to podobno jeszcze była "odpornośc matki";)Karmiłam 11 mcy młodsze dziecko (to bardziej chorowite),alergie wyszły w wieku późniejszym i to podobne jak moje,więc predyspozycje rodzinne były silniejsze niż kp,wyssała z mlekiem matki;)

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 20:25
autor: PolubiłamGotowanie
Alergie, a kp chyba niewiele mają ze sobą wspólnego? Z tego co wiem, to jeśli dziecko jest na coś uczulone to po prostu jest i koniec i żadne opóźnianie wprowadzania jakiegoś produktu do diety, cy długie karmienie piersią tego nie zmienią - a w sumie szkoda.

Re: Karmienie piersią

Post: 25 paź 2016, 20:30
autor: Blue
Chodziło mi o to,że co miało byc to i tak jest,kp tu nie pomogło.Alergie miałam na myśli wziewne (np.kurz),a co za tym idzie,częstsze infekcje górnych dróg oddechowych.Kp na odpornośc na pewno wpływa dobrze,ale że u nas historie podbarwione alergią to nie pomogło i kp-niestety.Ale teraz już sytuacja opanowana-nie dzięki kp rzecz jasna,bo dziecko ma juz swoje lata :lol:

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 15:23
autor: maskotka
Też kiedyś wierzyłam, że KP ma wpływ na to że dzieci mniej chorują. Ale wiecie jak się ta wiara skończyła ;-) Grzesio i wielomiesięczny pobyt na onko dość mocno zmienił moje spojrzenie na wiele spraw ;-) Ale i tak jestem wielką zwolenniczką kp, ale bez terroryzmu. Jedyne co mogę powiedzieć ze swojej perspektywy to na pewno inną "więź" miałam z chłopcami których karmiłam dłużej, a inną mam z Agatką którą karmiłam tylko 3mc. Nie to, że kocham ją mniej. Absolutnie nie. Ale więź jest mniejsza. Nie ma tej szalonej tęsknoty jak jej kilka godzin nie widzę. Chodź to może też kwestia tego, że w tak trudnym czasie dla nas się urodziła i gdy skończyła 5 dni to już musiałam ją na wiele godzin dziennie z kimś zostawiać. A jak to było u Was? Są tu mamy które jedno dziecko kp a drugie mm? Jak u Was z tą więzią było?

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 15:47
autor: PolubiłamGotowanie
To nie jest tak, że karmienie piersią nie ma żadnego wpływu na odporność. Udowodniono pozytywny wpływ kp, np. zapewnia bardzo dużą ochronę przed nagłą śmiercią łóżeczkową niemowląt, mamy karmiące piersią rzadziej borykają się z zapaleniami ucha, jelit czy układu oddechowego swoich dzieci.
Więc drogie mamy karmiące piersią - zdrowe organizmy naszych pociech to w dużej mierze nasza zasługa!
Z resztą, dla nas kp też jest korzystne zdrowotnie :)

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 16:32
autor: Blue
No nasza zasługa,nasza,ale akurat my tylko chorujemy na drogi oddechowe jeśli już, a po drugie dopóki dzieci siedzą w domu,a tym bardziej nie mają rodzeństwa,to zazwyczaj nie chorują.Dopiero pobyt w placówkach (żłobki,przedszkola),jak również rodzeństwo które przynosi zarazki z tychże miejsc,weryfikuje delikwenta karmionego kp;)

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 16:33
autor: PolubiłamGotowanie
Ja o czymś innym pisałam. Nie o tym, czy dziecko bywa przeziębione czy nie :)

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 16:38
autor: Blue
PolubiłamGotowanie pisze: mamy karmiące piersią rzadziej borykają się z zapaleniami ucha, jelit czy układu oddechowego swoich dzieci.


A to powyżej?;)

Re: Karmienie piersią

Post: 26 paź 2016, 18:56
autor: PolubiłamGotowanie
Tak jak napisałam - wg badań dotyczy to dzieci, nie wiem jak jest u nas.

Re: Karmienie piersią

Post: 27 paź 2016, 11:36
autor: Paulinka
Ja jestem zwolenniczka kp, moze nie do 3 lat ;),ale raczej dłużej niż krócej :) Początkowo plan był, zeby karmić min. 6 miesięcy, potem rok, aktualnie (Hela skończyła 15 miesięcy),zobaczymy jak wyjdzie, ale widzę, ze koniec jest coraz bliższy- w dzień karmie Helcie raz, po 18, jak wracam z pracy, od tygodnia zmienił nam sie wieczorny rytuał i nie ma juz usypiania przy piersi, a w nocy pierś dopiero ok4/5 nad ranem no i tyle. Hela nie wisi na mnie, nie ciągnie za bluzkę itd, także chyba wszystko z czasem pójdzie płynnie.

Re: Karmienie piersią

Post: 27 paź 2016, 12:32
autor: MamaŻaby
Paulinka pisze:Hela nie wisi na mnie, nie ciągnie za bluzkę

zazdroszczę ;) Mój 2-latek jest mocno "cycowy" i nie widzę końca kp. Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy ta jej potrzeba bliskości piersi się nasiliła. Często nie chodzi o samo karmienie a o trzymanie sutka w buzi. Może tak siedzieć "godzinami". Dlatego m.in. nie mogę póki co zrezygnować ze smoczka, bez niego nie mogłabym spokojnie spędzić nocy, a tak jak Młodsza zaśnie przy piersi to zabieram pierś i podaję smoczek na śpiocha. Przy czym po zabraniu piersi, przez sen domaga się cyca więc ten smoczek to konieczność póki co.
Ale dzięki kp moje dziecko nie zna smaku mm. W ciągu ostatniego roku kilka razy próbowałam ją przekonać na modyfikowanego ale pluje nim dalej niż widzi. Na noc dostaje kanapki albo manienkę na mleku krowim a na sen kp.

Re: Karmienie piersią

Post: 27 paź 2016, 16:53
autor: Misiak
Pola mimo długiego karmienia piersią chorowała gdy poszła do placówki. Wcześniej raczej nie chorowała. Nie wiem czy to zasługa mojego mleka czy nie. Ale nie żałuję długiego karmienia, mimo że z moim biustem po odstawieniu zadziało się źle. :( Gdybym miała wybierać jeszcze raz, i tak bym się zdecydowała. Cieszę się, że się udało, że mogłam karmić długo.
Przy odstawianiu nie było awantur, ale Pola ma sentyment, długo po odstawieniu musiała dotknąć ręką mojego biustu przed snem, a teraz zawsze gdy widzi mnie bez bluzki musi się przytulić i podkreślić urodę moich piersi. :lol:

Re: Karmienie piersią

Post: 07 lis 2016, 14:27
autor: Paulinka
MamaŻaby, no to pocieszę Cię, że u nas trochę się pozmieniało ;;) myślę, że to efekt choroby Helci i tego, ze jestem po ręką, ale w zeszłym tygodniu cyc był chyba co 5 minut (!!), od weekendu trochę lepiej... Może nie szarpie, ale już delikatnie podciąga mi bluzkę, staje przy kanapie i mnie woła na mniam mniam. Także ten... No liczę w każdym razie, że to się jakoś unormuje, jak wrócę do pracy. Poza tym apetyt bez zmian, więc wiem, że to nie kwestia jedzenia czy picia (cyca potrafi przepić wodą :lol: ), tylko pewnie bliskości. Noce na szczęście pod tym wzgędem bez zmian, zdarza się nawet pierwsze nocne karmienie o 6, ale normą jest bardziej 4-5, i Hela bez smoka.

Co do mm, to myślę, że nie masz czego żałować, że jej nie podeszło ;) Moim zdaniem zbilansowana dieta i nabiał w zdrowej postaci (serek mój ulubony z Wielunia, bieluch, jogurty naturalne itp. z dobrym składem) są wystarczające, przynaj mniej ja się tego trzymam - wolę to niż chemię w czystej postaci.

Misiak pisze:a teraz zawsze gdy widzi mnie bez bluzki musi się przytulić i podkreślić urodę moich piersi.

Misiak, :D

Re: Karmienie piersią

Post: 07 lis 2016, 15:54
autor: PolubiłamGotowanie
Paulinka pisze:Co do mm, to myślę, że nie masz czego żałować, że jej nie podeszło ;) Moim zdaniem zbilansowana dieta i nabiał w zdrowej postaci (serek mój ulubony z Wielunia, bieluch, jogurty naturalne itp. z dobrym składem) są wystarczające, przynaj mniej ja się tego trzymam - wolę to niż chemię w czystej postaci.

Bez przesady. Mleko modyfikowane to nie jest ZŁA chemia. Skąd takie poglądy u niektórych osób? Nie pojmuję tego.

Re: Karmienie piersią

Post: 07 lis 2016, 18:59
autor: MamaŻaby
PolubiłamGotowanie pisze:Mleko modyfikowane to nie jest ZŁA chemia. Skąd takie poglądy u niektórych osób? Nie pojmuję tego.

chociażby dlatego, że nie jest to '"twór" naturalny a stworzony w laboratorium. Ja generalnie też wolę podawać dzieciom produkty naturalne

Re: Karmienie piersią

Post: 07 lis 2016, 20:50
autor: PolubiłamGotowanie
Szczepionki też robią w laboratorium, a większość rodziców nie ma oporów by wstrzykiwać je swoim dzieciom. Ten argument z laboratorium w ogóle do mnie nie przemawia.
Oczywistym jest, że mleko z piersi jest lepsze od mm, ale mm nie jest złe.

Re: Karmienie piersią

Post: 07 lis 2016, 21:02
autor: Kurczak
PolubiłamGotowanie pisze:Bez przesady. Mleko modyfikowane to nie jest ZŁA chemia. Skąd takie poglądy u niektórych osób? Nie pojmuję tego.


Podpisuję się wszystkimi kończynami :) Sama karmię piersią, ale do tematu mam zdrowe podejście - znam mnóstwo dzieci karmionych mm i świetnie się przy tym rozwijających.

Re: Karmienie piersią

Post: 08 lis 2016, 13:05
autor: Paulinka
Dziewczyny, ale ja pisałam o mm w kontekście podawania go ponad rocznemu dziecku versus nabiał z dobrym składem ;;) i swoje zdanie podtrzymuje - uważam ze dla takiego dziecka mm juz jest niepotrzebna chemią (a czym innym jest proszek zalewany woda?), wole jogurt naturalny czy serek, ktory składa sie z mleka i kultur bakterii ;;)

A mm a kp to inna bajka- jak jakaś mama nie moze albo nie chce karmić naturalnie to od tego jest mm i nie mam nic do tego ;;)

Re: Karmienie piersią

Post: 08 lis 2016, 18:22
autor: PolubiłamGotowanie
To też jest kwestia sporna czy 1-2 rocznemu dziecku powinno podawać się produkty zawierające laktozę.
MM nie jest "proszkiem zalewanym wodą". Gro specjalistów spędziło wiele czasu nad tym by skład tego "proszku" był najzdrowszą z możliwych alternatyw dla mleka mamy. Pod niektórymi kątami rzeczywiście jest lepsze, ale w ogólnym rozrachunku mleko mamy bije je na głowę. Natomiast porównywanie mm do produktów mlecznych to już zupełna przesada :)
Chemią jest też jogurt, nawet super naturalny z mleka od szczęśliwej krówki :)

Re: Karmienie piersią

Post: 08 lis 2016, 23:17
autor: caixa
Paulinka, akurat nabiał zagrzybia ;) . I jest mocno przereklamowany. A jakbyś się jeszcze wczytała jak pozyskiwane jest mleko i ile (przepraszam niesmaczne lecz prawdziwe) zawiera w sobie ropy z krowich wymion, które mają wieczny stan zapalny...To ja już wolę tą "chemię" z puszki podać.

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 2:18
autor: katya
Dziewczyny potrzebuję porady. Jestem już lekko podłamana - Synek ma 4,5 miesiąca. Od dwóch tygodni jest posiadaczem dolnych jedynek, a mam wrażenie, że górne to tylko kwestia czasu. Od tygodnia każde karmienie kończy się moim płaczem, bo Mały zaciska zęby na mnie :( macie na to jakieś sposoby? Muszli Synek nie akceptuje, a ja jestem lekko przerażona wizją odciągania i butli, albo co gorsza mm... :(

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 10:16
autor: PolubiłamGotowanie
Mój mnie tylko czasami podgryzał, może 2 razy zdarzyło się tak, że z bólu aż łzy pojawiły mi się w oczach. A karmię już 13 miesiąc. Wtedy szybko odsuwałam go od piersi, mówiłam "nie wolno" i przystawiałam znowu. Ale jak mówię - takie podgryzanie było/jest sporadyczne, więc myślę, że nie miałam z tym tematem większego problemu.

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 13:49
autor: Paulinka
caixa, no aż tak sie nie wczytywałam, wiesz, ja i tak sie staram, zeby Hela nie jadła cukru, żadnych danio, danonkow, czy innych rzeczy, których skład przypomina tablice mendelejewa, z drugiej strony, nauki o żywieniu nie kończyłam i aż tak świadoma nie jestem, zeby wszystko co Hela je było w 100% zdrowe i wartościowe, ale jakos z tym żyje ;) dalej uważam, ze jak zje taki jogurt naturalny to lepiej niż 1,5 rocznemu dziecku wprowadzać mm.

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 14:23
autor: Misiak
Jak przestałam karmić piersią zaczęłam dawać NAN4. Poli smakowało, ale przy ilościach jakie wypijała szybko chudła kieszeń i przeszliśmy na zwykłe mleko, a szkoda. MM ma dużo witamin i minerałów i ogólnie to nie taka zła rzecz. ;;) Teraz myślę nad przejściem ze zwykłego mleka na mleko bez laktozy.

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 14:26
autor: caixa
Paulinka, masz prawo do takiej opinii. Ja jestem na drugim biegunie w takim razie w sprawie mm.

A tak w ogóle. Karmiłam jedno dziecko mm, drugie piersią. Oboje alergicy więc o nabiale nie ma mowy (dla mnie nawet lepiej). Ale...staram się nie popadać w skrajności bo i tak nie będę w stanie wyeliminować wszystkiego. Jakbym tak chciała to powinnam się do dziczy wyprowadzic i żywić swoje dzieci tym co ziemia mi da. No... nie widzę siebie :lol: . W chuście na głowie, pielącą grządki :D .

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 14:35
autor: Paulinka
caixa, ale powiem Ci szczerze zasialas we mnie ziarnko niepewności i na pewno sobie troche poszperam w tym temacie, cenię sobie Twoje zdanie na forum ;;)

Re: Karmienie piersią

Post: 09 lis 2016, 19:17
autor: MamaŻaby
caixa pisze:Karmiłam jedno dziecko mm, drugie piersią

zupełnie jak ja :) Ja żałuję, że Młodsza nie polubiła mm. Bardzo by mi to ułatwiło życie. A tak raz, że wciąż niedosypiam to mam wrażenie, że moje dziecko jest niedożywione i "niedobiałkowane" bo mleka naturalnego staram się nie dawać codziennie a z jogurtami też nam nie zawsze po drodze. Młodsza je po prostu to co dostaje w żłobku i później w domu to co my jemy. Rozwija się dobrze, żadnych alergii. Z drugiej strony Żaba, która w jej wieku była na Bebiko oraz obiadkach i kaszkach Bobovity też była pozytywnie oceniana przez lekarza i nic jej się nie przyplątało.

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 10:04
autor: Justinaa
odkurzę trochę wątek :) ponieważ Ha była karmiona i mm i kp (doradca laktacyjna powiedziała mi, że raczej córki nie wykarmię, bo pokarm za wolno leci i do tej pory zastanawiam się, czy uratowała mi 7 lat temu życie karząc jechać do sklepu po mm czy raczej skrzywdziła tym stwierdzeniem :| ) nie protestowałam szczególnie, kiedy parę godzin po cc położne zaproponowały podanie Jagodzie mm żebyśmy się obie troszkę dłużej zdrzemnęły. W efekcie młodsza jest od 1 doby na mm ale też oczywiście na kp, dokarmiam ją mm 3 - 4 razy dziennie i zastanawiam się, czy to jest w ogóle możliwe :) żeby przejść całkiem na kp :) młoda pije mm ze specjalnej butelki więc piersi nie odrzuca i całkiem ładnie ssie, ale wg mnie się nie najada, dlatego nie wyobrażam sobie z dnia na dzień całkowicie odstawić mm, macie może jakieś doświadczenie w takiej sytuacji?

dodatm tylko całkiem szczerze, że nie jestem może meeeeega zdeterminowana, ponieważ Ha super się rozwijała na mm i kp i jest mało chorującym dzieckiem, a i butelki i zakup mleka da się przeżyć, poza tym mam cały czas w głowie słowa pani Magdy, że z tym kp u mnie to niekoniecznie, ale może jednak by się udało :roll:

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 10:38
autor: niesia2708
Justinaa, teoretycznie piersi dostosowują produkcję do zapotrzebowania dziecka. Jeśli mniej karmisz bo dokarmiasz mm to mleka jest mniej. Jeśli zależy Ci na kp to spróbowałabym pobudzić laktację laktatorem metodą 7-5-3

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 10:41
autor: Justinaa
niesia2708, laktator w użyciu od tygodnia ale szału nadal nie ma, 20-30 ml max

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 11:13
autor: gohnia
Justinaa, nie ma opcji żebyś nie mogła wykarmic samym kp, bo
niesia2708 pisze:piersi dostosowują produkcję do zapotrzebowania dziecka. Jeśli mniej karmisz bo dokarmiasz mm to mleka jest mniej

Natura tak to wymysliła, ze dziecku w zupelnosci ma wystarczyc cyc, wiec stwierdzenia typu "masz za mało mleka" albo "dziecko sie nie najada" to bujdy, ktore tylko wpędzają w poczucie winy. Wydaje mi się, że po odstawieniu mm po kilku dniach wszystko by sie wyregulowało. Pewnie na początku karmienie byłoby dłuższe i częstsze.
Jeśli chodzi o laktator, to nie sądzę żeby mógł wzmóc laktację. Tylko dziecko może tego dokonać ;;)

PS dodam tylko, że sama byłam ofiarą takich pseudo specjalistów od karmienia. Przy Wojtku zamiast pomóc stwierdzily, że z taka budową piersi to dziecko nie złapie, a ja, zestresowana pierworódka nie zawalczyłam i zrezygnowałam z kp. Jak się potem okazało przy Łukaszu, wystarczyło trochę wiedzy i cierpliwości i hulało super przez 2 lata i teraz znowu.

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 11:19
autor: Justinaa
gohnia, boję się trochę tego całkowitego odstawienia mm z dnia na dzień, bo domyślam się że skończy się to płaczem, wyginaniem na widok piersi i pobudkami w nocy, no nic będziemy próbować, moja przyjaciółka sugeruje piers + netflix + dużo cierpliwości :) ale bez ciśnienia bo jest też Hania i jej potrzeby o których nie chce zapominać:)

Re: Karmienie piersią

Post: 29 maja 2018, 11:25
autor: gohnia
Justinaa, trochę stresu pewnie będzie, ale przecież jako doświadczona mama na pewno wiesz, że dziecko nie umrze jak chwilę pomarudzi i popłacze ;;) za chwilę zapomni o butelce.
A Hania na pewno zrozumie i też, wydaje mi się, że to dobre ćwiczenie z bycia cierpliwą starszą siostrą.