Pepsi pisze:Kiedy zdecydowałam się zakończyć karmienie piersią laktacja sama się unormowała. Stopniowo zmniejszałam tylko liczbę karmień w ciągu dnia, aż w końcu mleko całkowicie zanikło.
moja powiedziała, że to mega archaizm i krzywda, bo prowadzi właśnie do zastojów przez uciskanie kanalików.Malwina pisze:miałam zakładać ciasne staniki, żeby mocno ściskać piersi.
Pepsi pisze: Kiedy zdecydowałam się zakończyć karmienie piersią laktacja sama się unormowała. Stopniowo zmniejszałam tylko liczbę karmień w ciągu dnia, aż w końcu mleko całkowicie zanikło.
ale ja też tak robiłam bo miałam dokładnie taki sam problem. Też lekarz i położna mi zalecali. Także to chyba się zdarzaHekate pisze:To ja tylko dodam, że u mnie dwóch lekarzy i położna byli zdania, że muszę się ciasno zawiązać, więc nie piszcie, że to archaizm, bo w niektórych sytuacjach to jedyne rozwiązanie. W skrócie chodziło o to, że u mnie się robiły zastojowe grudy i piersi musiały być podniesione do góry i ściśnięte do siebie, żeby te grudy nie robiły się po bokach piersi tylko mleko "spływało" do przodu, bo nie ma jak wymasować grud z tej okolicy, żeby udrożnić. A tak poza tym, to pić jak najmniej, a jeśli już coś pić to szałwię. Ja brałam lekarstwo, ale u mnie była nienormalna sytuacja, przy zatrzymywaniu normalnie działającej laktacji sprawa jest duuuużo łatwiejsza i lekarstwa nie są potrzebne.
sardynka pisze:u mnie koniec karmienia był samoistny...w wersji ostatecznej doszliśmy do tego, że Misiek pił z piersi tylko rano i to tylko kilka łyków bo potem pluł dalej niż widział...po skończeniu karmienia jeszcze jakiś czas miałam pokarm (jak naciskałam to leciało), później całkiem wygasł, ale piersi ani razu mi się nie przepełniły itp.
O to mi właśnie chodzi... Czy to mleko samo zniknie?tysiaak pisze: w kanalikach przecież cały czas coś tam się znajduje, owszem dziecko opróżniło piersi ale odrobinka mleka i tak napływa jeszcze w te kanaliki. I co dzieje się z tym mlekiem w tych kanalikach kiedy przestaje się karmić? Boję się, że zrobi mi się jakieś zapalenie..
Malulu - ale u mnie nie zatrzymało się tak z dnia na dzień. Przez dość długi czas po naciśnięciu sutka pojawiały się kropelki mleka, ale to nie było w ogóle kłopotliwe (no i jednak dość sporo siły musiałam w to włożyć) i zupełnie mi nie przeszkadzało.malulu pisze: ale po naciśnięciu sutka nadal coś leciało
Może to wynikało z momentu przerwania karmienia? Teoretyzuję sobie. 5 m-cy to rzeczywiście nie długo i wg teorii to nadal czas karmienia jeszcze tylko piersią - więc laktacja w pełni.malulu pisze:nie trzeba było mocno naciskać, żeby pojawiło się mleko (nie tylko kropelki).
to była bardziej ściema. Poleciała stróżka mleka i dalej nic nie było.Deco-Ania pisze:Może to wynikało z momentu przerwania karmienia?
Deco-Ania pisze:sprawa bardzo indywidualna, uzależniona od wielu czynników. Nie ma jednej właściwej odpowiedzi.
No właśnie szłam podobnym tokiem rozumowaniaDeco-Ania pisze:Może to wynikało z momentu przerwania karmienia? Teoretyzuję sobie. 5 m-cy to rzeczywiście nie długo i wg teorii to nadal czas karmienia jeszcze tylko piersią - więc laktacja w pełni.U nas to był już bardziej posiłek uzupełniający, były dni, kiedy nawet w ogóle go nie było, więc na pewno inaczej u nas wyglądała produkcja mleka
niesia2708 pisze:Najpierw wieczorne karmienie zastąpiłam mm
Wróć do Początki Karmienia Piersią
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość