autor: grafitowa » 09 gru 2012, 8:00
Jako mama wcześniaka zabiorę głos w tym temacie, choć tak naprawdę do ciąży donoszonej zabrakło mi zaledwie kilku dni, jednakże poród w 35 tygodniu i 3 dniu zaklasyfikował naszą Emilkę do tego grona dzieciaczków:)
Emilka urodziła się z wagą 2380 gramów i wzrostem 50 cm i generalnie porównując fakt, iż ja sama urodziłam się w 38 tygodniu z wagą 2500, to wcale taka maluteńka nie była, choć dla nas oczywiście była kochaną kruszynką:)
Generalnie jest to temat bardzo obszerny, ciężko ująć w jednym poście, ale liczę na to, że dyskusja się rozwinie.
Rodziłam w ICZMP i generalnie wielki minus porodu przedwczesnego to taki, że malutką zaraz po mierzeniu zabrali na oddział i do inkubatora, gdzie poleżała kilka godzin, w związku z tym po porodzie widziałam ją tylko przez moment, później dopiero mąż zrobił zdjęcia, a do łóżka przyniesiono mi ją około godziny 19.30 (a urodziła się o 13.50). Od tej pory byłyśmy już nierozłączne:)
A jak się opiekować maluszkiem? Na co zwrócić uwagę? Generalnie duży plus tego, iż mała została uznana za wcześniaka, to fakt, że była pod dokładną kontrolą specjalistów, oglądali ją już w szpitalu, dodatkowo przy wypisie mieliśmy już umówione wizyty u okulisty (ze względu na możliwość retinopatii wcześniaczej) oraz w Poradni Patologii Noworodka, gdzie pojawialiśmy się do ukończenia roku przez Emilkę. Poza tym nasza pediatra mam wrażenie, że miała zwiększoną uwagę na Emilkę ze względu na wcześniactwo, dostałyśmy skierowanie do kardiologa i neurologa itp., skierowanie na badania do szpitala, gdzie sama dr wszystko załatwiała, nie było z tym żadnych problemów i za to jestem wdzięczna:)
A w domu? Generalnie starałam się podchodzić do małej jak do normalnego dziecka, choć obserwując ją, brałam tę poprawkę, że urodziła się przed terminem i nie robiłam wielkiego halo na przykład z tego, gdy na pewne osiągnięcia musieliśmy poczekać dłużej. Miałam fioła na punkcie jej wagi i przybierania, gdyż w szpitalu mała spadła z wagi aż do 2180 (między innymi dlatego byłyśmy w szpitalu dzień dłużej) Sama kupiłam wagę niemowlęcą i kontrolowałam przyrosty w domu, nie chciałam chodzić co chwilę na ważenie do przychodni i generalnie z wagą do tej pory mamy problem, bo Emilka ciągle oscyluje między 5 a 10 centylem i na 14 miesięcy waży 8300. Poza tym była jednak dokarmiana od pierwszych dni, zaczęło się to już w szpitalu, bo biedna nie miała siły ssać piersi, złościła się strasznie, a ja razem z nią i niestety nie udało się karmić tylko piersią i dokarmianie kontynuowaliśmy w domu, może dlatego w pewnym momencie sama zrezygnowała z piersi i została tylko na butli; miałam trochę wyrzuty sumienia, że karmiłam piersią tylko 4 miesiące, ale tak się ułożyło i już się z tym pogodziłam.
A co teraz? Jesteśmy pod kontrolą kardiologa, bo zdiagnozowano u Emilki wadę serca, ubytek w przegrodzie międzykomorowej, ale podobno sam już się zarasta, więc liczę na to, że będzie dobrze. Z kolei według neurolog u Emilki nie widać w ogóle cech wcześniactwa. Jest drobniutka, ma 14 miesięcy i jeszcze samodzielnie nie chodzi, stawia jedynie pojedyncze kroczki, ale spokojnie dajemy jej na to czas:) Wcześniej mówiłam, że jest leniwa, a teraz uważam, że jest po prostu ostrożna i na wszystko przyjdzie pora:)