Mogę to napisać - jestem już po! Przeżyłam i mam się całkiem dobrze.
Zęba rwał doktor Parzyszek. Oczywiście trauma dała mi się bardziej we znaki, niż samo rwanie.
Podczas czekania rozryczałam się z nerwów. Wchodząc do gabinetu poryczałam się po raz drugi. Tak potwornie bałam się zabiegu.
Nawet Parzyszek pytał, czy wszystko ok. Trzeci raz poryczałam się po wyjściu z gabinetu - zeszły emocje i pękłam.
Znieczulenie, kilka minut czekania aż zacznie działać. Potem dr podważył, wyciągnął - trwało to 3minuty? Myślałam, że kawałek zęba się ułamał a pielęgniarka mówi, że już po wszystkim. Szok i niedowierzanie.
I wszystko. 11:45 siedziałam na fotelu czekając aż znieczulenie zadziała a 11:53 siedziałam w aucie w drodze do domu.
Znieczulenie zeszło koło 15.00, teraz jestem na Ibum forte, bo trochę boli. Ale to pikuś w porównaniu z tym, co kiedyś przeżyłam.
W kolejce jeszcze jedna ósemka, wiem że czekać nie będę.
Polecam TMK i doktora Parzyszka. I jeszcze o kosztach. U mnie - 0 zł. Na NFZ, znieczulenie też na NFZ chociaż pytali czy chcę "mocniejsze" za dopłatą.