Jak wiadomo ostatnio borykam się ze zmasowanym atakiem opryszczki.
Mogę napisać jedno. Chyba organizm przyzwyczaił się do plastrów, bo gdy je mam zmiany rosną. Wieczorem, po całym dniu z plastrami miałam jedną wielgaśną bulwę na wardze a posmarowałam na noc maścią i mam już pozasychane zmiany. Zatem dzisiaj nie naklejam(bardzo, ale to bardzo się pilnuję, żeby nie sprzedać dziewczynom tego koszmarnego wirusa) i smaruję maścią.kasieńka 85 pisze: używam zamiennie plastry compeed na opryszczkę (głównie też po to, żeby się nie rozrastało i żeby nie zarazić innych)i maści hascovir.