Fuente pisze:Kilka USG nadprogramowych miałam u Skoczylasa podczas normalnej wizyty z racji niskiego poziomu wód płodowych, tam męża nie było przy mnie. Nie pytalam czy może wejśc... bo to takie szybkie USG było
ale za to jest dokładny i wszystko dokładnie opisuje i pokazuje.szaraczarownica pisze:Dr Kozarzewski zbyt wylewny nie jest
Patrycja11 pisze:jest dokładny i wszystko dokładnie opisuje i pokazuje
malaJu pisze:Czy Wasi lekarze sie na to zgadzają?
szaraczarownica pisze:Tak, to fakt. Widać było, że sprawdzał wszystko dokładnie i na dodatek ważył bardzo słowa, żeby nie powiedzieć czegoś w sposób, który zdenerwowanych przyszłych rodziców przyprawi o zawał serca.
malaJu pisze:Czy Wasi lekarze sie na to zgadzają? wiem, że państwowo czasem są problemy, np. w Madurowiczu nie ma takiej możliwości.
malaJu pisze:No i czy Wy chcecie? Oczekujecie od ojca dziecka, że będzie brał udział w takich badaniach?
i od kobietyFuente pisze:Musi byc obowiązkowo! No dobra... zależy od mężczyzny...
Zresztą lekarz wykonujący usg sam zaprasza do gabinetu ojcówPepsi pisze:więc nawet nie pytałam czy mąż może być, bo nie zakładałam że pan/pani dr nie wyrazi zgody na jego obecność.
Tam, podobno dr B-B nie pozwala wchodzić ojcom na usg, bo twierdzi że swoją rolę już odegrali. Nie wiem ile z tego prawdy(zasłyszane to, od jej studenta). Natomiast na prywatnych wizytach nie miała nic przeciwko. Mąż nie był ze mną tylko na dwóch usg-ze względu na godziny pracy. Natomiast wszedł ze mną na usg na NFZ i lekarz nie robił problemu. No chyba, że go nie zauważył(a wcale bym się nie zdziwiła, patrząc na jego wiek). Natomiast nigdy nie zapomnę widoku wzruszonego faceta, który po raz pierwszy zobaczył swoje dziecko na monitorze Zresztą jak zobaczył córkę na żywo też nie zapomnęMarcka pisze:W Madurowiczu oczywiście nie mógł byc
kasieńka 85 pisze:Tam, podobno dr B-B nie pozwala wchodzić ojcom na usg, bo twierdzi że swoją rolę już odegrali
Patrycja11 pisze:no chyba żarty... Ja sobie nie wyobrażam żeby mój lekarz (dr. Kozarzewski) powiedział do mnie że mój mąż zrobił już swoje i ma czekać na korytarzu. No litości.
kasieńka 85 pisze:Tam, podobno dr B-B nie pozwala wchodzić ojcom na usg, bo twierdzi że swoją rolę już odegrali.
kasieńka 85 pisze:Tam, podobno dr B-B nie pozwala wchodzić ojcom na usg, bo twierdzi że swoją rolę już odegrali.
Dokładnie tak. Byliśmy mężem dwa razy i nie było jakiegokolwiek problemu. Tymbardziej zdziwiła mnie informacja, że nie płacąc za wizytę jest jakiś problem z obecnością taty.martula_87 pisze:Ciekawe czy tak mówi jak się idzie do niej za kasę????Wtedy pewnie nie ma żadnych ''ale''.
kari pisze:co do państwowych wizyt nie wiem jak się zachowuje
kasieńka 85 pisze:Tam, podobno dr B-B nie pozwala wchodzić ojcom na usg, bo twierdzi że swoją rolę już odegrali. Nie wiem ile z tego prawdy(zasłyszane to, od jej studenta).
Polecenie poleceniem ale Pani dr tak to komentowała na swoim wykładzie...kasia_m85 pisze:Tak się rodzą głupie ploty.W Madurowiczu to nie jest jej kaprys że nie pozwala tylko "polecenie" odgórne.
Wróć do Ciąża i poród - strona "techniczna"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość