Dostałam się do Matki Polki. Czułam się jak Vip gdyż pani siedząca obok mnie w poczekalni dzisiejszą wizytę miała wyznaczoną... rok i osiem miesięcy temu
A ja byłam po 12 dniach...
Ale pozwolę sobie się trochę pożalić po tej wizycie...
Pomału zaczynam głupieć. Ta ciąża to jest moja największa życiowa radość. Tyle że przyszło mi prowadzić ją nie u jednego lekarza, lecz z różnych przyczyn jestem aktualnie już u trzeciego. I dopiero ten trzeci zauważył, że pierwsze badania jakie tylko miałam robione, na samym początku, mają złe wyniki - właśnie TSH. Widziało je wcześniej dwóch lekarzy i jeszcze lekarze w szpitalu bo trafiłam tam któregoś mało pięknego dnia. Wściekła byłam na tą trzecią osobę bo byłam niejako zmuszona sytuacją że w ogóle do niej poszłam i twierdziłam że wymyśla mi jakieś niestworzone choroby a tu się okazało że miała rację... Endokrynolożka powiedziała dziś że powinnam być leczona od samego początku ciąży. A o tym że w ogóle jestem zadecydował tak naprawdę przypadek.
Podobnie było jak poszłam do lekarza pierwszego kontaktu z jelitówką, w momencie kiedy zaczął się trzeci dzień jej trwania. Pani mnie ochrzaniła że przyszłam dopiero teraz, że przecież jestem odwodniona, nieodpowiedzialna i w ogóle zła i skierowała do szpitala. A tam co? "Co za debil mnie tu skierował?! Z jelitówką na ginekologię??"
I jedyne co polecono mi w szpitalu to iść do spożywczego i kupić wodę mineralną.
Z jednej strony rozumiem bo nie przyszło mi samej do głowy kłaść się z wirusem do szpitala gdzie kobiety walczą o swoje dzieci. Ale chodzi o sam fakt: ile lekarzy tyle opinii...
Takich przypadków jest mnóstwo. Jeden lekarz każe brać luteinę, inny puka się w czoło pytając po co. W wątku na temat chłopięcych dolegliwości intymnych też dziewczyny pisały o rozbieżnościach w zaleceniach dawanych przez lekarzy. I tak można wymieniać bez końca...
Moje dotychczasowe doświadczenia w temacie lekarzy sprawiają, że tak naprawdę sama już nie wiem komu ufać i kogo słuchać. Żyję sobie zachwycona że wszystko się toczy dobrze aż tu nagle BUM! Tarczyca wykryta po 18 tygodniach...
Wy też macie podobne doświadczenia z lekarzami?