Deco-Ania pisze:Centrum Nauki Kopernik Warszawa
Naprawdę warto. I obowiązkowo należy zarezerwować cały dzień.
Niekoniecznie z maluszkiem, ale taki 3-latek już będzie miał frajdę.
W miarę możliwości radzę pojechać w tygodniu. Byliśmy w sobotę i oprócz długaśnej kolejki do kasy (1h 20min) wewnątrz był dziki tłum, co czasami przeszkadzało.
My byliśmy dzisiaj. Mocno zbierałam informacje o tym kiedy najlepiej jechać i jak o wszystko załatwić.
Przede wszystkim dzień powszedni w roku szkolnym jest ponoć tragiczny, bo zawsze jest pełno wycieczek szkolnych. To już ponoć weekendy są lepsze. A niestety opiekunowie takich wycieczek nie za bardzo interesują się tym, czy aby ich podopieczni zachowują się kulturalnie. Ponoć wyrywanie eksponatów innym zwiedzającym jest na porządku dziennym.
W kolejce wcale nie trzeba stać (a jest ogromna). Bilety można kupić online i najlepiej zrobić to ze sporym wyprzedzeniem, bo potem na część atrakcji wejściówek już nie ma. W zeszłym roku próbowałam zarezerwować wszystko na tydzień przed i o Planetarium mogłam zapomnieć. W tym roku zajęłam się tematem mniej więcej miesiąc przed wycieczką i w niektóre majówkowe dni bilety zostały w ilości kilku sztuk. Ogólnie Planetarium jest najbardziej newralgicznym punktem, bo tam najszybciej znikają bilety. Dzisiaj już przed otwarciem na Planetarium wisiała informacja, że biletów na seanse brak. Także tutaj przyjazd z zaskoczenia najprawdopodobniej skończy się pocałowaniem klamki. Na chwilę obecną ze starszymi dziećmi można sobie odpuścić, ale z dziećmi 3-5 warto się tematem zainteresować wcześniej (EC1 wpuszcza 5+, CNK 3+).
Planując wizytę trzeba przede wszystkim zacząć od opisu wystaw na które trzeba dodatkowo zarezerwować bilety (Bzzz!, warsztaty) + Planetarium, wybrać te interesujące i te główne punkty zgrać czasowo, bo tam nie można się spóźnić.
No i nie liczyłabym za bardzo na bistro w CNK jeśli chcecie zjeść obiad. Dziki, kłębiący się tłum. Zrobiliśmy dwa podejścia, ale jak za drugim razem podeszła tuż przede mną trzydziestoosobowa wycieczka, a przy stolikach miejsc było jak na lekarstwo, to się poddaliśmy i podjechaliśmy do KFC przy autostradzie
A szkoda, bo zapowiadało się na miejsce, gdzie można zjeść porządny obiad
Całość wycieczki na duży plus, ale według mnie to wyjazd, który trzeba zaplanować z wyprzedzeniem.