to może właśnie jest rok zmian i u Was?szaraczarownica pisze:Cóż... Staś ma ponad 4 lata, a my jeszcze nigdzie nie byliśmy
to może właśnie jest rok zmian i u Was?szaraczarownica pisze:Cóż... Staś ma ponad 4 lata, a my jeszcze nigdzie nie byliśmy
szaraczarownica pisze:Paulinka pisze:moze dla niektórych zabrzmi to śmiesznie
Cóż... Staś ma ponad 4 lata, a my jeszcze nigdzie nie byliśmy
szaraczarownica pisze:martonia, to chyba byśmy musieli go zostawić samego w domu. Śmiem twierdzić, że jest to prawnie zabronione.
agnieszka19 pisze:No to podziwiam... Ja bym chyba oszalała...
agnieszka19 pisze:Jest coś takiego jak niania i przyjaciółka... Na prawdę nie masz nikgo komu ufasz i z kim mogłabyś zostawić dziecko???
szaraczarownica pisze:agnieszka19 pisze:Jest coś takiego jak niania i przyjaciółka... Na prawdę nie masz nikgo komu ufasz i z kim mogłabyś zostawić dziecko???
Nie.
Żadnej niani widzianej pierwszy raz na oczy nie zaufam, a przyjaciółki też nie są od niańczenia cudzych dzieci. Rozumiem sytuację wyjątkową - wypadek, choroba. Ale nie żeby się zabawić.
W większości przypadków są także rodzice chrzestni.agnieszka19 pisze:Jest coś takiego jak niania i przyjaciółka...
malulu pisze:myślę, że Agnieszka nie "rzuca" dziewczynkami w dziadków i ucieka z mężem
szaraczarownica pisze:edług Twoich słów powinnam oszaleć normalnie, a mój mąż ze mną i już dawno temu wylądować w Tworkach. Nie zwariowaliśmy. Takie życie
szaraczarownica pisze: Jeśli ktoś mi zaproponuje opiekę nad dzieckiem, bo chce, bo ma ochotę, a ja uznam, że skoro i tak dziecka nie ma w domu, to gdzieś wyjdziemy, to ok. Nie widzę nic przeciwko. Ale niedopuszczalna jest dla mnie sytuacja typu "Mamo, chcieliśmy iść na imprezę/wyjechać. Zajmiesz się Stasiem?". Chodzi o głupią rzecz, która robi wielką różnicę - o inicjatywę z zewnątrz.
martonia pisze: i wtedy można zaliczyć jakieś śniadanko na mieście, poranny seans w kinie jest wiele możliwości
kangurek pisze:martonia pisze: i wtedy można zaliczyć jakieś śniadanko na mieście, poranny seans w kinie jest wiele możliwości
Przeczytałam "poranny seks w kinie"
U mnie też brak czasu, a ja na czytanie potrzebuję go dużo - nie lubię czytać książki na kilkanaście razy, np. po parę stron przed snem, jak coś mi się podoba i mnie wciągnie to najchętniej połknęłabym to na max. 3 razy. A przy dzieciach wiadomo jak jestPaulinka pisze:ava, z tym czytaniem to tak jak ja-mam straszne wyrzuty sumienia i bardzo mi tego brakuje, ale czasu kompletnie nie moge znaleźć :/
szaraczarownica, ale tu to chyba Ty trochę przesadzasz, przecież martoni nie chodzi o częste wyjścia, tylkoszaraczarownica pisze:martonia, z mojego punktu widzenia jeszcze żyjesz złudzeniami Wiesz co się robi na urlopie, jak dziecko jest w przedszkolu?
O ile oczywiście w ogóle na takie wyjście we dwoje macie ochotęmartonia pisze:np. w rocznicę ślubu
szaraczarownica pisze:agnieszka19, mamy zupełnie inne nastawienie do tej sytuacji. Ja nie zostawię Stasia z kimś obcym, bo wiem jak się może poczuć jak go zostawimy wieczorem z kimś, kto nie zna jego rytuałów (a nasz syn koooooocha rytuały, u niego wszystko ma swoje miejsce i kolejność wykonania).
szaraczarownica pisze:Paulinka pisze:moze dla niektórych zabrzmi to śmiesznie
Cóż... Staś ma ponad 4 lata, a my jeszcze nigdzie nie byliśmy
agnieszka19 pisze:Jestem też kobietą. Mam swoje pasje i jestem żoną a o małżeństwo trzeba dbać
agnieszka19 pisze:odebrałam, jako "My chętnie byśmy poszli, ale niestety nie mamy co zrobić ze Stasiem"
caixa pisze:Mówię to wam ja, która 3 miesięczne niemowlę wepchnęła w ręce obcej baby, żeby się realizować zawodowo. A ta obca baba często jeszcze wieczorami zostaje.
Blue pisze:Bez dzieci mam wrażenie,że nie byłoby tak fajnie.
malaJu pisze:I też jeszcze nie oszalałam
caixa, to nie jest z Tobą tak źle - znam taką, co niespełna dwutygodniowe zostawiła i .... pojechała!caixa pisze:Mówię to wam ja, która 3 miesięczne niemowlę wepchnęła w ręce obcej baby, żeby się realizować zawodowo.
hihi - ja z ubiegłego roku mam jeszcze... 15martonia pisze:ale logicznie rzecz biorąc na umowę o pracę jest 26 dni wolnych
O, też tak mam. Zarówno moi Rodzice, jak i teściowie nie odmawiają pomocy i tak jak pisałam wcześniej korzystamy z niej nie raz, ale raczej nie w sytuacjach kiedy chcemy się zrelaksować, tylko kiedy sytuacja tego wymaga. Choć oczywiście zdarzają się wyjątki, ale te póki co mogę je policzyć na palcach jednej ręki.MamaŻaby pisze:jest mi strasznie głupio nadwyrężać ich cierpliwość prosząc o opiekę nad dziewczynkami gdy chcemy wyjść "się zabawić"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości