Justinaa pisze:doradca laktacyjna powiedziała mi, że raczej córki nie wykarmię, bo pokarm za wolno leci
Co za ^&%$^&$*^*%^&*&. Aż się we mnie zagotowało... Jak doradca laktacyjny może powiedzieć coś takiego? Ja Ci powiem jak to było u mnie. Urodziłam w czwartek przez cc, mały był w inkubatorze i tylko na mm. Pierwsze przystawianie było dopiero w poniedziałek rano czy w 4 dobie życia. Mleka oczywiście było malutko i był dokarmiany. Dostałam do potestowania laktator elektryczny medeli, który mi trochę rozbujał laktację, ale wiadomo, że to nie to samo co karmienie dziecka. We wtorek mały był tylko na piersi i okazało się, że w środę rano stracił na wadze - postraszyli mnie, że jak dalej waga będzie spadała, to nas nie wypiszą i znów butla poszła w ruch - na każdym karmieniu dopijał jeszcze 20-70ml. Jak wyszliśmy ze szpitala, to postanowiłam jednak spróbować z karmieniem piersią i w końcu się udało - karmiłam rok. Nie powiem, że było łatwo, zwłaszcza, że mały był strasznym śpiochem i musiałam go budzić na karmienie co 3 godziny przez pierwsze kilka tygodniu (potem już nie, bo sam się dopominał). U mnie pomógł taki preparat femaltiker. Nie wiem czy faktycznie poprawił laktację, czy zadziałał na psychikę, ale było lepiej. Do tego u nas nie sprawdził się system, że jedno karmienie, to jedna pierś. Mały przybierał w dolnych granicach normy, więc bodajże po tygodniu czy dwóch w domu (bez dokarmiania mm) postanowiłam podawać obydwie piersi i tak już zostało. Wiele osób mi mówiło, że to nie jest dobry pomysł, bo tak, to będzie pił tylko to "rzadkie" mleko co leci na początku a nie będzie pił tego bardziej wartościowego, ale jak się okazało, że ten system sie sprawdza i mały przybiera o połowę więcej niż wcześniej, to nie zwracałam uwagi na komentarze. Pierwsze pół roku karmiłam tylko piersią, potem stopniowo coraz mniej, ale karmiłam do roku, tak jak wspomniałam.
Także spróbuj, zawalcz, bo wg mnie warto. Jasne, że na początku może to oznaczać częstsze karmienia, bo tak jak dziewczyny pisały piersi musza się dostosować.
Co ja Ci proponuję? Kup lub pożycz wagę niemowlęcą, zważ małą - to będzie waga początkowa. Spróbuj przez tydzień karmić tylko piersią. Jeśli przyrost wagi wyniesie co najmniej 120g, to jest ok i nie masz się co martwić. Jak boisz się, że to za długi czas (ja niestety tak miałam), to zważ ponownie o 3 czy 4 dniach i jak waga wzrośnie min. 50 lub 70g odpowiednio, to znaczy, że jest dobrze. Ja wiem, że to może zakrawać na przesadę czy przewrażliwienie, ale jeśli chcesz spróbować odstawienia mm (a gdybyś nie chciała, to byś nie pisała tego posta), to to jest chyba jedyny sposób, żeby sprawdzić, czy dziecko odpowiednio przybiera na wadze.
Justinaa pisze:jedno karmienie już wyeliminowałam ale zobaczymy jak młoda z wagą
I tutaj jeszcze dodam jedną rzecz - pamiętaj, że jak mała zacznie wolniej przybierać po odstawieniu mm, to nie znaczy, że musisz mieszankę podawać. Najważniejsze jest to, czy przybiera w granicach normy (min 120g/tydzień). Aha i rzezc najistotniejsza - pamiętaj, że pomiary musza być na tej samej wadze
Porównywanie wyniku ze szpitala i z przychodni czy z domu mija się z celem.