Nosilam aparat korygujacy na noc przez kilka lat w podstawowce.Lubilam go do tego stopnia ze jak juz zapadla decyzja od ortodonty ze nie musze nosic to jeszcze kilka tygodni go zakladalam bo nie moglam sie ozdzwyczaic.Nie przszkadzal mi w oddychaniu,chyba ze mialam katar.
Moje starsze dziecko tez ma juz za soba wizyte u ortodonty.Moja mama dopatrzyla sie nierownego zgryzu u niej,za co ja "zbesztalam" ze problemy wymysla.Intuicja jednak mi podpowiedziala zeby skontrolowac mloda u ortodonty,co mi szkodzi.Ku memu zdziwieniu faktycznie jest nierowny zgryz i to dokladnie tam gdzie moja mama mowila(!)Ortodontka byla w szoku ze z tak malym dzieckiem przyszlam i wychwalala mnie ze wiekszosc ludzi przychodzi z dziecmi za pozno a ja taka "zapobiegliwa" ale tak naprawde podziekowania naleza sie mojej (wg mnie hipochondrycznej) matce.Moja mama zawsze wyznawala teorie ze dzieci to nie "chwasty" i nie powinny rosnac samopas-w sensie ze jesli natura czegos nie dala (w tym przypadku prostych zebow) to trzeba troche naturze dopomoc.Swoja droga,mam rodzine na wsi gdzie nawet chyba nie wiedza kto to jest ortodonta a zeby wszyscy maja tak proste ze nie do uwierzenia,a my "miastowi" w aparatach w podstawowce.
Pamietam ze ciotka patrzyla na moja mame jak na wariatke jak na wies na wakacje jezdzilismy i aparaty na noc z bratem wyciagalismy
No ale wracajac do tematu.W sklepie ortodontycznych na Al.Struga zakupilysmy plytke przedsionkowa nr 3
i mamy z nia cwiczyc.I takich kilka informacji ktore sie dowiedzialam.Powodzenie cwiczen lub zastosowania aparatow u tak
malych dzieci zalezy od ich dojrzalosci emocjonalnej.Sa dzieci ktore juz w wieku 5 lat wbijesz w aparat jesli jest potrzeba.
My za rok,jezeli cwiczenia z plytka przedsionkowa dadza maly efekt, mamy miec jakis aparat na noc (trainer chyba sie nazywa albo jakos tak).NFZ refunduje wizyty u ortodonty co kwartal a aparat chyba od 6 roku zycia.Lekarka mowila ze wady zgryzu moga byc funkcjonalne ale tez genetyczne.Funkcjonalne moga byc od zbyt dlugiego uzywania smoczka uspokajajacego lub ssania kciuka lub zbyt dlugiego picia z butelki,preferowania zucia pokarmu tylko jedna strona itp.A genetyczne to po prostu z dziada pradziada-u mojego meza prawie wszyscy w rodzinie maja wady zgryzu,na szczescie poza moim mezem