Ja kupuję bo mąż jest takim minimalistą,że by ciągle chodził w tym samym.On nie umie wydawać pieniędzy na siebie jeśli chodzi o wygląd,przeciwieństwo zdrowego egoizmu.Do dziś ma ubrania sprzed 10-15 lat.A że on od wielu lat na home office to tym bardziej by zdziadział.Sama teraz widzę jak to jest nosić się w dresach.Szkoda by było,bo to całkiem fajny facet jest,z wiekiem coraz przystojniejszy
.Sportowe głównie rzeczy kupujemy bo garnitury czy koszule zakłada od święta.Hasło u nas "Kocur,kup coś sobie nowego" jest częste i pewnie dlatego niełatwo mu zrozumieć że ja tyle sobie rzeczy kupuję.Przyjemność sprawia mi też kupowanie jemu i dzieciom,nie tylko sobie.Bywa że chodzi obrażony o te zakupy i ich nie nosi.Teksty że przeciez mnie nie prosił,ze przestan mi kupować itp.Ale ze ja fajne rzeczy kupuję
to wczesniej czy pozniej nosi.