autor: Blue » 20 lis 2020, 12:43
Pełnia życia-A.Maciąg-książka ma dobry,ciepły i wspierajacy przekaz,do polecenia.
ALE:
Zmeczyła mnie ta pani.Zamiast wolności,ja osobiscie widzę...zniewolenie w pogoni za szczęsciem.Ciągle mało i mało.Czego tam nie było:reiki,joga,ajurweda,mantry,afirmacje,kabała,hopa cos tam (nazwy nie pamietam),bioenergoterapeuci,wszystkie religie swiata,omg....Luuuudzie.Osobiscie joga do mnie najbardziej przemawia i faktycznie wielu celebrytow ja praktykuje.Pawlikowska jest mniej narzucająca sie,mniej wszechwiedzaca,za to bardziej naiwna w tym co pisze.Ta pani pozjadala wszystkie rozumy i osiagnela najwyższe levele duchowosci.Czytajac te wywody,mialam wrazenie że jestem szarym czlowieczkiem z zerowym "stopniem wtajemniczenia".Ja wybieram wlasna droge,bardziej wypośrodkowana,bo tu mi wybija jakas mania wielkosci u autorek i oderwanie od rzeczywistosci,tego co sie w kraju i na swiecie dzieje.Mysle tez,ze te panie ktore są juz w kosmosie na swojej "cudownej"chmurce,gdzie diswiadczaja samych cudownosci,pozbawiaja same siebie czegos bardzo cennego-rożnych odcieni życia,w tym szarosci i czerni ktore też potrafią coś wnieśc,zrozumiec,docenic.Osobiscie wiekszosc moich wieloletnich przyjazni zawiazala sie "w biedzie",w zwierzeniach obustronnych i niekoniecznie wesolych rozmowach,we wspieraniu sie w gorsze dni.Gdybym ciagle jak te panie pierdziala na slodko dzien w dzien,to pozbawilabym sie tej autentycznosci.Te babki chca dobrze ale juz przechodza same siebie w tej "szczesliwosci".Zejdzmy na ziemie.Sama praktykuje pozytywne myslenie ale nie do takiej przesady,jest to drażniące,wolę swoje proste metody i na swój sposób celebrowac zycie.Mnie juz wystarczajaco motywuje stwierdzenie,ze czlowiek ma 2 zycia-to drugie zaczyna sie wtedy gdy uswiadomi sobie ze ma tylko jedno.Nie musze siegac do reiki,religii swiata itp.No ale kto komu zabroni.