Dokładnie, u nas w szkole ospa panowała w grudniu i styczniu. Michał nie dosyć że nie złapał w szkole to od Wojtka też się nie zaraził, mimo normalnych codziennych kontaktów, przytulania i bicia, jak to u braci bywa Ale generalnie ospa jest bardzo zaraźliwa, także myślę, że różnie może być. Piszesz, że dopiero dwa przypadki, więc może udało by się tak ustawić odbieranie Hani, żeby mały w tym czasie był z kimś w domu?lmyszka pisze:ola, to jest chyba bardzo indywidualna sprawa. Raczej jest dość zaraźliwa, ale np. Wiktor nie zaraził sie ospa od Kacpra będąc w nim cały czas w domu i spiąc w jednym pokoju
Pewnie, że tak, myślałam że za jednym zamachem będziemy mieli to za sobą.lmyszka pisze:ava, choc z dwojga złego, miec to za soba jak jest takim maluszkiem i jest szansa, że łagodniej przejdzie
kari pisze:U nas raczej nie pomogło, dopiero podcięcie migdałków skończyło wieczne infekcje
gohnia pisze:kari pisze:U nas raczej nie pomogło, dopiero podcięcie migdałków skończyło wieczne infekcje
U Łukasza było identycznie.
a w jakim szpitalu mieliście zabieg? też badanie słuchu wyszło słabo, że od razu drenaż?caixa pisze:U małego wycięty trzeci podcięte dwa boczne i drenaż. Przez 2 lata zero chorób. Teraz coś mi choruje.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość