Moim zdaniem absolutnie warto. Chociaż akurat nasz syn zainteresował się karuzelą dopiero gdzieś w okolicy 4 miesiąca, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo wydawało mi się, że muzyka podziała na noworodka kojąco. A tu się okazało, że to coś latające nad głową, to fajne się zrobiło, jak można było zacząć się zasadzać, żeby to złapać. Obecnie fajnie jak lata, ale łapać to próbuje plastikowy pałąk, bo już załapał, że to nie zabawki grają, a koniecznie chce dotrzeć do źródła dźwięku

Nasza karuzela wygląda tak