ava pisze:Ale żeby nie było, że nasze dziecko nic nie liźnie z literatury dziecięcej, to mamy inny sposób - przed snem opowiadamy mu wierszyki z pamięci. Głównie Brzechwa i Tuwim. Jako, że lecimy z pamięci to repertuar nie jest za szeroki, ale obejmuje ok. 20 wierszy, np. Kaczka Dziwaczka, Samochwała, Na Wyspach Bergamutach, Murzynek Bambo. Mąż stara się poszerzać listę utworów, a i mnie ostatnio kazał nauczyć się "Lokomotywy"
u nas też na początku tak to wyglądało. Odpuściłam czytanie książek, zamiast tego śpiewałam kołysanki i opowiadałam bajki (czyli podobnie jak Wy). Już nie pamiętam dokładnie od kiedy czytamy przed snem ale trochę to już trwa Zatem nie traćcie nadziei, że i Wy będziecie czytać Wojtusiowi a nawet jak nie to trudno.ava pisze:młody ciąge wyrywa nam książki, przewraca kilkanaście stron na raz, no nie da się
O tak, śpiewanie do snu też jest u nas na porządku dziennym Nie tracę nadziei, myślę, że i na nas przyjdzie czas. Z moją siostrzenicą było podobnie, a któregoś dnia sama przyszła z książką i zapytała "poczytasz mi mamo?"kasieńka 85 pisze:u nas też na początku tak to wyglądało. Odpuściłam czytanie książek, zamiast tego śpiewałam kołysanki i opowiadałam bajki (czyli podobnie jak Wy). Już nie pamiętam dokładnie od kiedy czytamy przed snem ale trochę to już trwa Zatem nie traćcie nadziei, że i Wy będziecie czytać Wojtusiowi a nawet jak nie to trudno.ava pisze:młody ciąge wyrywa nam książki, przewraca kilkanaście stron na raz, no nie da się
jpuasz pisze:kiedy zaczęłyście czytanie dzieciom, tzn od jakiego wieku? Czy od samego urodzenia, czy np. tak wcześnie nie warto i dopiero powiedzmy ok. roku?
kasieńka 85 pisze: ava pisze:młody ciąge wyrywa nam książki, przewraca kilkanaście stron na raz, no nie da się
u nas też na początku tak to wyglądało. Odpuściłam czytanie książek, zamiast tego śpiewałam kołysanki i opowiadałam bajki (czyli podobnie jak Wy). D
kakonka pisze:
I w końcu coś się ruszyło w tym temacie Zaczęło się ok. 2 tygodnie temu, trochę drastycznie, z szantażem w tle - generalnie wieczorami do spania młody musi mieć mnie, więc powiedziałam mu, że jak chce usypiać ze mną, to musimy trochę poczytać. Oczywiście pierwszy wieczór sytuacja jak wyżej pisałam - czyli zamykał mi książkę i nie ce, nie ce!. Wtedy mówiłam, że w takim razie wychodzę, aż wreszcie za którymś razem się poddał i udało się coś tam przeczytać. Potem ze 3 dni była obojętność, jeszcze potem pojawiło się jakieś zainteresowanie, a wczoraj mimo, że był mega padnięty i było pewne, że zaśnie w 5 minut to sam zawołał "bajkę!"kasieńka 85 pisze:Zatem nie traćcie nadziei, że i Wy będziecie czytać Wojtusiowi a nawet jak nie to trudno.
u nas króluje teraz Poczytaj mi mamo, tom 1.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości