Natalki 8me urodziny urządziliśmy w Semaforze. Nie żałuję
Coś innego niż sala zabaw, może nieco droższe, ale dzieci były bardzo zadowolone. Wiem już, że niektóre mówiły rodzicom, że za rok też chcą tam przyjęcie.
Opiszę może co i jak.
Urodziny trwały 3 h. Zaczęliśmy o 16:30. Zamówiłam opcję z "cateringiem" ( były ciasteczka, popcorn, chrupki, cukierki, wafelki, soki i tort). Dzieci miały swój stół i dla rodziców też był przygotowany osobny stolik. Też dostaliśmy ciasteczka, ale nieco mniej niż dzieci, więc proponuję jednak coś zabrać jeszcze z domu. Ja wzięłam popcorn, babeczki i ciasta które zostały nam z urodzin domowych. Kawa i herbata nielimitowana do dyspozycji cały czas.
Najpierw animatorzy chcieli poznać wszystkie dzieci, więc usiedli przy stoliku i zrobili krótką zabawa integracyjną, która pomogła zapamiętać im imiona dzieci. Następnie podzielono dzieci na 3 grupy i poszły grać w podchody na terenie muzeum. Wiem, że musiały wyszukiwać jakieś postacie z bajek samafora oraz wykonywać różne zadania. Grali np. w wielkoformatowe memory z postaciami z bajek czy układali wielkoformatowe puzzle. Wielkim hitem okazała się też przygotowana specjalnie na moją prośbę piniata. Była na prawdę ładna a dzieciom bardzo podobało się rozwalanie jej. Oczywiście ze środka wypadły słodkości na które dzieci dostały torebeczki i mogły je pozbierać i zabrać do domu.
Następnie poszli do minikina na projekcję bajki o Parauszku. Organizatorzy kazali wziąć im popcorn i jakieś chrupki do "kina". Podczas gdy dzieci były w kinie pani naszykowała tort i zgasiła światło w naszej części. Podpaliła świeczki tak, że gdy dzieci wróciły to tort już czekał i zaczęliśmy śpiewać "sto lat". Potem szampan i chwila na zjedzenie tortu. Następnie dzieci przeszły do części warsztatowej i tworzyły swój film. Musiały wymyślić tytuł, fabułę itd. Przygotowywały- (lepiły z plasteliny) postacie, z papieru robiły scenografie lub używały tego co już było. Kolejno nagrywały film metodą poklatkową. Pracowały w trzech grupach i wszystkie filmy mamy dostać na maila.
Jedyna rzecz to ta, że nie do końca zrozumieliśmy się co do ceny, bo wydaje mi się, że ustanie mówiła Pani coś innego niż było w umowie, ale ją podpisaliśmy, więc nasza nieuwaga...\W każdym razie ta przyjemność z cateringiem, tortem i wszystkim kosztowała nas 750 zł za 12 dzieci.