ooo a ja w końcu nie zaktualizowałam jak to u nas? A wydawało mi się, że pisałam... Adaś jest bez smoczka od końca sierpnia. Tak jak pisałam w maju zaczęliśmy odsmoczkowanie, od próby uśpienia bez smoczka. Mnie to się udawało, mężowi różnie. Oczywiście usypianie trwało dłużej niż wcześniej, ale z tym się liczyliśmy. W nocy smok był podawany, ale raczej dla naszego świętego spokoju. Oczywiście w tym czasie usypianie na rękach, więc jak już się udało bez problemu usypiać bez smoczka wprowadziliśmy usypianie w łóżeczku a nie na rękach. Raz na jakiś czas przekroczymy magiczny moment na uśpienie i wtedy jest taka maruda, że w łóżeczku płacz, a na rękach ok. Nie chcę, żeby usypiał w łóżeczku ze łzami w oczach i z wykończenia, więc wtedy usypia na rękach, ale to się zdarza baardzo rzadko, może jakoś 1-2 razy w miesiącu. Jako, że wakacje minęły a mały cały czas w nocy miał podawany smoczek, więc zawzięłam się, że na urlopie go odsmoczkujemy całkowicie, bo wtedy przynajmniej w dzień będziemy mogli odespać ciężkie noce, jak misiek będzie miał drzemkę. Nie powiem, że było łatwo, pod koniec 1 tygodnia chodziliśmy na rzęsach. Trzeba mieć dużo siły i samozaparcia. Nie raz wstawał nam o 5 czy wcześniej i potem dosypiał ok 8, ale w końcu wszystko się unormowało i po powrocie do Łodzi, czyli po niecałych 2 tygodniach było lepiej.
ola pisze:Co robiłyście jak dziecko budziło się w nocy? Bo mnie przeraża co wtedy
Ola a jak usypiasz Hanię? W sensie na rękach, czy sama usypia w łóżeczku? Ja proponuję stopniowe odstawienie - u nas się to sprawdziło. Czyli kolejne etapy wyglądają następująco:
1. Zasypianie na rękach bez smoczka, w nocy po przebudzeniu podawany smoczek
2. zasypianie w łóżeczku bez smoka, w nocy po przebudzeniu podawany smoczek
3. zasypianie w łóżeczku bez smoka, w nocy nie podawanie smoczka.
Jak uda Ci się uśpić Hanię w łóżeczku bez smoczka, to będziesz wiedziała co jej pomaga zasnąć i to samo stosujesz w nocy. U nas do usypiania jest kołysanka i głaskanie po głowie/wtulenie się w dłoń. W nocy jak się przebudzi, to włączamy kołysankę, głaszczemy po główce i zazwyczaj jest ok - zasypia (podkreślam, że teraz i że pierwsze noce po odstawieniu były ciężkie). Czasem to nie pomaga i wtedy bierzemy na ręce, wtula się i zasypia i jest odkładany do łóżeczka. Także wg mnie musisz znaleźć coś, co będzie uspokajało Hanię i pomagało jej zasnąć a to trudno Ci będzie ustalić dopóki Hania zasypia ze smokiem. Bo póki co to smoczek jest tym, co ją usypia
U nas jeszcze ostatnio sprawdziły się maskotki. Adaś ma swojega psa i od tygodnia misia koala. Bez koali nigdzie się nie rusza, zabiera wszędzie gdzie się da i z nim śpi. Pies jest tylko do spania, bo za duży, żeby go gdzieś zabierać
Także u nas ostatnio pomaga podanie któregoś z pluszaków, który jest w drugim końcu. Przyznam szczerze, że nie wiem czy Hania jest wystarczająco duża, żeby zrozumieć, że smoczki są dla malutkich dzieci i zabieramy smoczek i dostaje w zamian jakiegoś misia do spania. Nie wiem czy 2,5 roczne dziecko to zrozumie, bo mój 2 lat nie ma
Ale może też takie rozwiązanie?