Nietypowa forma noclegu to może nie jest,ale bardzo typowa też nie;)
Czy ktoś z Was odbywał dłuższą objazdówkę (choćby po Polsce ) z noclegami w zajazdach/motelach?Coś na zasadzie,że obmyślanie trasy,a potem 1 nocleg w zajeździe/motelu,który okaże się ok i dalej w trasę,potem znowu kolejny nocleg w innym zajeżdzie itp.Taki na dziko "BB on the route" w sensie,że bez rezerwacji, bez wjeżdżania w miasto gdzieś.Zazwyczaj motele kojarzyły mi się z tirami i tirówkami,niekoniecznie przyjaznymi miejscami dla rodzin,ale może błędnie?
Moja przyjaciółka z NL jak jadą z dziećmi do Polski,to nocują w zajazdach na terenie Niemiec i zawsze sobie chwali,mimo,że drugie dziecko ma malutkie.No ale Niemcy to to nie Polska więc tego.Dzieci już mamy duże,bez problemów z chorobą lokomocyjną,potrafią sporo wysiedzieć i od lat mówię,żebyśmy jakąś dłuższą objazdówkę zorganizowali,ale kończy się na wygodzie czyli jednak "baza noclegowa" w 1 miejscu i "objazdówki" na zasadzie zwiedzania mniej więcej do 100 km w promieniu od miejsca noclegowego.A korci mnie,by spróbować inaczej,ale wolałabym najpierw zasięgnąć informacji czy ktoś to praktykował.Chciałabym dać ten krok poza strefę komfortu (i bezpieczeństwa w sumie) ,przedłożyć przygodę nad wygodę i objechać kawałek Polski z rodziną w ten sposób czyli od punktu A do...punktu A (mam na myśli pętlę
),ale nie czuję się pewnie by to zrobić.Pewnie trzeba brać 2 pokoje 2 osobowe bo z 4kami podejrzewam,że może być problem w motelach,nie?