Kinowo: Na rauszu - po nim lubię kino skandynawskie coraz bardziej.
Netflix: Yesterday - ciekawa koncepcja na fabułę, nie uniknęli kilku hollywoodzkich wtrętów, ale patrząc całościowo mają one sens, no i jak ktoś chociaż trochę lubi The Beatles, to będzie się podobało. Fajna koncepcja z Edem Sheeranem grającym samego siebie
Enola Holmes - historia z siostrą Sherlocka Holmesa w roli głównej, fajny sposób narracji, bardzo dobra obsada: Helena Bonham Carter, Millie Bobby Brown i Henry Cavill w roli Sherlocka - ten ostatni miło mnie zaskoczył, w ogóle nie patrzyłam na niego przez pryzmat Wiedźmina.