Misiak pisze:do odgazowywania używano termometrów
semper pisze:Ale że tak jeszcze uściślę - czopków używa się przy zatwardzeniu (twardej kupie), czy także przy miękkiej, a rzadko się pojawiającej?? Bo u nas jako tako zatwardzenia nie ma, tylko są zastoje i gazy...
baila pisze:ale dla mnie po doświadczeniach kolkowych to zdecydowanie pikuś
semper pisze: W zasadzie, to tuż po napisaniu mojego posta młody strasznie się rozbeczał i okazało się, że w końcu zrobił kupę (48 godzin,nieźle...choć niby w normie), ale myślę, że czopki przydadzą się na kolejny taki zastój...
Misiak pisze:semper, na działanie Ss i Debridatu trzeba poczekać, niestety nie działają od ręki. Ja wyżej wymienionych używałam krótko, ss około 2 tyg, Debridat trochę dłużej i z chwilą odstawienia Debridatu kolki się zmniejszyły, a zaraz się skończyły.
semper pisze: a SS podawałam jak dotąd 4 x po 7 kropli lub 5 x 5 kropli w związku z tym, co tu i na innych formach przeczytałam, że dawka niemiecka jest za duża itd...
Malwina pisze:semper, u nas lepiej jest od wczoraj. Mateusz dostaje 2 x dziennie po 2 krople Delicol + 6 x 2 krople Esputicon.
tulipan87 pisze:Niestety najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas, reszta to tylko wspomagacze
semper pisze:Delicol... coś słyszałam.. a jak to działa? to znaczy na jakiej zasadzie?
semper pisze:tulipan87 pisze:Niestety najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas, reszta to tylko wspomagacze
...i coś na uspokojenie... oczywiście dla rodziców...
semper pisze:Ciekawi mnie jeszcze czym różni się tak naprawdę (oprócz substancji "pomocniczych", których SS ma oczywiście więcej...) Sab Simplex od Bobotica, bo jeśli chodzi o stężenie Simeticonu to jest ono prawie identyczne, a dawkowanie diametralnie różne
semper pisze:agnieszka19, a nie bałaś się kłaść małej na noc na brzuszku? lekarze ostrzegają, że to może być niebezpieczne (??)
agnieszka19 pisze:semper pisze:agnieszka19, a nie bałaś się kłaść małej na noc na brzuszku? lekarze ostrzegają, że to może być niebezpieczne (??)
Jakoś nie bardzo... Młoda nie miała pościeli, nie spała na podusi i nie miała w łóżeczku zabawek. Główkę przekładała z boku na bok od momentu jak skończyła około 2-3 tygodnie...
bo tulipan87 chyba najmocniej się wpisała w ten wątek, bo dość długo i ciężką toczyli walkę z Mateuszka kolkami, prawda ?semper pisze:Ale widzę, że wiesz co czuję...
Patrycja11 pisze:później już będzie tylko z górki. Nawet zęby wam będę niestraszne
mietka by powiedziała nawet, że w neopersen fortesemper pisze:I melisę. Melisę juz mam
tulipan87 pisze:Dla mnie to strasznie smutny wątek. Przypomina mi się jak mój synek cierpiał z powodu kolki, a jak sobie pomyślę, że teraz cierpią na to kolejne maluszki to mam ciary
Patrycja11 pisze:bo tulipan87 chyba najmocniej się wpisała w ten wątek, bo dość długo i ciężką toczyli walkę z Mateuszka kolkami, prawda ?semper pisze:Ale widzę, że wiesz co czuję...
tulipan87 pisze:semper, dużo siły dla Was i wiary, że to kiedyś minie. Bo naprawdę minie, nawet jeśli teraz w to nie wierzysz ( ja też nie wierzyłam).
też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację Spokój rodzica i pewność w działaniu to podstawa przy takim maluszku.semper pisze:W ogóle hasło "wyluzuj" działa na mnie jak płachta na byka - choć Ty go akurat nie użyłaś, ale parę osób przed Tobą owszem...
ppola pisze:też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację Spokój rodzica i pewność w działaniu to podstawa przy takim maluszku.
ppola pisze: też tak na mnie działało ale z perspektywy czasu - wszyscy co to mówili i pisali - mieli rację [...]
Na prawdę w nosie miałam cukry i konserwanty - ważne że dziecku pomagało.
No i tu trafiłaś w sedno - to jak rodzic przechodzi dolegliwości dziecka, to jeszcze kwestia jego charakteru i wrażliwości. Szczęśliwie los obdarował mnie mężem o charakterze i emocjonalności równoważącej moją nad-emocjonalność, więc rodzina jakoś funkcjonuje A baby blues to smutna sprawa. Aż teraz z perspektywy czasu trudno mi uwierzyć, że tak się czułam i w sumie cieszę się, że kolka Małego zaczęła się tak późno, kiedy psychicznie poczułam się juz nieco lepiej, bo jakby zazębiła się jeszcze z baby bluesem, to nie wiem czy bym to zniosła...;/malaJu pisze:A jak dołożymy baby bluesa, poczucie zagubienia i łatwość popadania w skrajności na zasadzie "jestem złą matką, do niczego się nie nadaję" albo "po co mi było to dziecko?", to łatwo o "niepotrzebne" łzy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość