autor: Misiak » 04 lip 2013, 7:34
Dzień zaczyna się o 6 lub 7, przebieram córcię z piżamy, mąż wychodzi do pracy, zostajemy we dwie do wieczora. Kaszka, po kaszce dzidzia senna więc idzie spać a ja mam czas na śniadanie. Jak nie śpi to i tak idę na śniadanie bo mnie skręca, ona się w tym czasie bawi. Później pakuję ją do bujaczka i idziemy razem się kąpać, tzn ona patrzy jak się pluskam. Potem znów zabawa i koło 11 do wózka i na dwór. Zetknięcie pleców Poli z leżadłem w wózku skutkuje jej uśnięciem, więc zostawiam ją przy tarasie, okno otwarte i czas coś zrobić dla domu, a to pranie, prasowanie, odkurzanie... do wyboru do koloru. Młoda budzi się koło 12 lub 13, dostaje obiadek,, bawimy się dalej, koło 15 zaczynam robić obiad, młoda znów w leżaczku, żeby nie marudziła dostaje drewnianą łyżkę, trzepaczkę do jajek czy coś. Obiad gotowy, bawimy się dalej. Zabawa wygląda różnie, bo czasem jestem Poli potrzebna do szczęścia, ale częściej bawi się ładnie sama, więc tylko jej śpiewam albo zagaduję myjąc kolejne okno lub powierzchnię płaską. W międzyczasie odwiedzam forum z komórki. Czasem odwiedzą mnie rodzice lub brat. Mąż kończy pracę, smsem przesyłam mu listę zakupów lub rzeczy do załatwienia. Czasem wróci o 17, czasem o 19, więc zbytnio nie wyczekuję. Młoda czasem.jeszcze kimnie, czasem nie. O 17 owocki, przed 19 załącza się maruda więc o 19 ją kąpię, ubieram w piżamkę i spać. Robię jedzenie psom, ogarnę kuchnię i już mogę się zrelaksować przy prasowaniu.. koło 22 padam do łóżka i przed snem myślę sobie, że dziś znów nie napisałabym nic w temacie "A Ty co dziś zrobiłaś tylko dla siebie".
5.12.2012 Polunia
7.07.2023 Rodzina